W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Osamu
Post
autor: Osamu » 8 maja 2017, o 14:33
Misja rangi D dla Yoshito
11/15
Jak się okazało Yoshito szybko wziął się w garść i zaczął prace. Po rozmowie z kucharzem od razu podszedł do pierwszego z brzegu klienta, który siedział tuż przy ladzie z widokiem na kuchnię. Życzliwie się zapytał co podać,a on na to:
- Co podać? Jak to co? To co zawsze! Ruchy, ruchy, ruchy!!
Najwyraźniej gość był bardzo zdenerwowany, ale to nic. Yoshito musiał jakoś sprostać temu zadaniu dlatego bez zastanowienia spytał się dokładnie o co chodzi ,a on na to:
- Jak to nie wiesz!!! Ramen i pierwsze lepszy sok!! Nowy jesteś czy co, jestem tu stałym klientem więc mam nadzieję, że moje danie za chwile będzie!
Yoshito musiał teraz bardzo szybko iść do kucharza i powiedzieć mu co ma przygotować. Później musi pójść także do innych klientów i również z taką życzliwością zapytać się co zechcą zjeść. Oby inni goście tej budki byli bardziej życzliwi.
0 x
Yoshito
Post
autor: Yoshito » 8 maja 2017, o 17:53
Chłopaka jendnak w bardzo szybkim tępie wziął się w garść i wręcz palił sie do zamówienia od piewszego klienta którego jak miał nadzieję niedługo obsłuży . Zobaczył już pierwszego pana i zapytał się go kulturalnie co padać . Ten pan dziwnie się na niego popatrzył i można by powiedzieć wręcz wrzasnął. Miał pretensje do Yoshita że nie wie co stały klient tutaj jada . Na szczęście podał dokładne zamówienie . A zamówienie było raczej proste do zapamiętanie gdyż nie było ono skomplikowane ,było to po prostu ramen z pierwszym lepszym sokeim . Yoshito musiał się bardzo pospieszyć gdyż reszta gości przecież czekał z niecierpliwieniem na obsługę. Lecz powtarzał sobie cały czas w głowie że musi być aż za miły dla gości budki wymyślił sobie w głowie jak usprawnić przyjmowanie zamówień jakie składali goście. Chciał prztjmować najpierw dwa zamówienia powiedzieć kucharzowi , następne zamówienia i podawanie już gotowej porcji ramen chciał zrobić to po prostu przyjemniej i szybciej . Już teraz nadarzała się do tego okazja podszedł do dwóch stolików obok siebie i zalytał jednocześnie gości .
- Dzień Dobry co podać ?
0 x
Osamu
Post
autor: Osamu » 9 maja 2017, o 17:25
Misja rangi D dla Yoshito
13/15
Yoshito po rozmowie z niecierpliwym klientem od razu pobiegł do kucharza, aby go poinformować co i jak. Gdy Yoshito dostał już od kucharza danie, które miało być wręczone do gościa baru zaczął tak naprawdę myśleć jak przyspieszyć swoją pracę w owym miejscu. Pomyślał, że najlepiej będzie jak będzie się pytał naraz 2 klientów co chcą, aby zaoszczędzić na czasie. Niestety ten pomysł nie był zbyt dobry, każdy gość baru chce być traktowany z szacunkiem, a mówienie do 2 osób naraz i zbieranie naraz 2 zamówienie nie należny do najlepszych. W każdym razie Yoshito zamyślony swoim postanowieniem potknął się. To co sobie wyobrażał to była tylko jego wizja w przyszłości. Potknął się i przewrócił wywracając ramen i sok dla bardzo niecierpliwego klienta, który wszystko na to patrzył. Odezwały się krzyki:
- Moje danie!!!!
- Łamaga, ha ha ha!!
Yoshito musiał teraz wszystko bardzo szybko pozbierać i posprzątać, gości było coraz więcej, a nie została wydana nawet ani jedna porcja ramen. Na szczęście kucharz miał przygotowane następne potrawy, Kucharz jednynie spojrzał na Yoshito bardzo zdenerwowany i krzyknął:
- Do pracy, szybko!!!
Teraz Yoshito musiał się na prawdę postarać. Jednak praca kelnera nie jest taka łatwa jak powinna być. Teraz od tego jak będzie pracować Yoshito zależy jego wynagrodzenie. Może wymyśli jakiś fantastyczny sposób jak na raz obsłużyć tyle gości?
0 x
Yoshito
Post
autor: Yoshito » 14 maja 2017, o 09:38
Chłopak po przyjęciu pierwszego zamówienia od razu podbiegł do kucharza tak jak się umuwili i przekazał mu zamówienia klienta któremu bardzo się spieszyło. Gdy danie było już gotowe chłopaka chciał jeszcze przyspieszyć swoją prace i obmyślił sobie który na tą chwile wydawał mu się genialny. Chiał pytać się od razu dwóch gości lokalu i podawał kucharzowi zamówienie znowu zbierał zamówienie odbierał dania i przekazywał kucharzowi zamówienie . lecz za barzo się zamyślił i niestety tuż przed swoim pierwszym gościem i niestety przewrócił się wprost na niego . Oczywiści gość nakrzyczał na Yoshita a inni śmiali się z iego i mówili na niego łamaga Chłopak musiał jeszcze szybciej się uwijać niestety nadal porcja ramen nie była gotowa sytułacje uratował na szczęście kucharz które miał już gotowe dania na wydawke . Pouwczył Yoshita i gazał brać mu się do roboty . Na szczęście miał pomysł jak się uwinąć postanowił wykorzystać wiatr zobaczył ż ewije on w strone kucharza postanowił zapisywać zaówienia na kartce i rzucać je do kucharza oraz uciekł szybko do obok ustawionego obok drzewa wyjął z siebie kość i uciał z drzewa deske i wrócił do budki . Pomysł z deska wyglądał tak że chciał brać ramen na deske i zaności dania gościom . Przedstawił on pomysł a kucharz tylko się uśmiechnął . YOshito od razu wykorzystał on swój pomysł i przyjmował samówienie.
0 x
Osamu
Post
autor: Osamu » 16 maja 2017, o 12:52
Misja rangi D dla Yoshito
15/15
Toshito po bardzo nieprzyjemnej sytuacji w barze wziął się w garść. Faktycznie zasmucił się trochę i zestresował tym, że stłukł talerz i zniszczył ramen. Na szczęście Yoshito wymyślił genialny pomysł jak szybko obsłużyć gości. Sposób ten wydaje się być dość dziwny, ale zarazem jak skuteczny. W try migach Yoshito obsłużył praktycznie wszystkich gości. Wychodziło ramen za ramen. Raz sok jabłkowy, pomarańczowy, woda. Raz, dwa, trzy i wszyscy goście byli zadowoleni swoim ramen. Kto by pomyślał, że praca kelnera może być tak przyjemna a zaraz trudna. Widok każdego uśmiechu na twarzy gościa baru po dostarczeniu jedzenia był niesamowity. Nagle kucharz wezwał Yoshito do siebie i powiedział:
- Już minął twój czas pracy. Bardzo ci dziękuje za twoja pomoc. Mam nadzieję, że znajdziesz swoja zgubę.
Oddaj swój strój kelnerski także tutaj na blat. Mój kelner już przyszedł, właśnie moja żona z nim rozmawia. Teraz musimy jeszcze przejść do płatności. Niestety nie mogę zapomnieć o zniszczonym talerzu i ramen. Dlatego muszę ci dać maksymalnie 100Ryo. Mam nadzieje, że dobiliśmy targu. Dowiedzenia.
Yoshito zadowolony ukłonił się jeszcze kucharzowi i zabrawszy pieniądze mógł ruszać dalej w świat.
Misja zakończona sukcesem, normalne wynagrodzenie
0 x
Osamu
Post
autor: Osamu » 21 maja 2017, o 00:43
Osamu bardzo przyjemnie dotarł do budki z ramen. Nie było tłoku rano na ulicach. Masuko od razu usiadł przy stoliku i zamówił ramen. Szybo także te ramen dostał. Jak zamówił tak zjadł. Po zjedzeniu takiego soczystego posiłku pokazał się na jego twarzy ogromny niesamowity uśmiech. W końcu nie był głodny. Pełen radości i siły Osamu udał się w dalszą podróż. Ale gdzie? Przypomniał sobie o Akirze i demonie. Maskuko zaczął głęboko myśleć. Przecież miał plan, wiedział gdzie iść itd. Ale musiał zadać sobie pytanie, czy ma na to odpowiednie zdolności. Od razu odpowiedział sobie na to pytanie:
oczywiście, że nie mam . Dlatego Osamu teraz udał się w stronę Sklepu, aby się jeszcze lepiej uzbroić. Następnie pewnie uda się znowu na
zapomnianą polanę treningową aby nauczyć się nowych technik.
z/t
Sklep
0 x
Motoko
Post
autor: Motoko » 18 cze 2017, o 03:27
Najlepszym sposobem na roztrwonienie nowo-zarobionych pieniędzy jest nic innego, jak wydanie ich na jedzenie. Z głośno protestującym brzuchem, który uaktywnił swoje potrzeby dopiero po przejściu kilku ulic, postanowiła znaleźć najbliższe miejsce na zapełnienia żołądka. Słysząc z daleka gdzie jest centrum miasta, praktycznie od razu skierowała tam swoje stopy. Starała się omijać co głośniejsze i zaludnione ulice, żeby tylko nie musieć użyć Tachi, którą musiałaby wyciągnąć za każdym razem kiedy jakiś mężczyzna zauważy jej nogi. Pomykając w cieniu, w końcu zauważyła skrzyżowanie przy którym znajdowała się budka z pachnącym na wszystkie strony jedzeniem. Nawet nie namyślając się zbyt długo dziewczyna od razu weszła w tłum, żeby tylko dostać się do jednego z wolnych miejsc. Jakby ktoś wyczuwał jej intencje, dwa miejsca zwolniły się dokładnie w tym samym momencie, w którym podeszła młoda dziewczyna, choć stwierdzenie, że były to dwie osoby jest mocno przesadzone. Otyły mężczyzna z uśmiechem ustąpił jej jednego z miejsc, które wcześniej zajmował i oddalił się w jakimś kierunku. Motoko nawet nie zdążyła rozejrzeć się po menu, a już sympatyczna kobieta prosiła ją o zamówienie i starając się nie robić zbyt dużo kłopotu, poprosiła tradycyjne shio-ramen, obdarzając kobietę równie szczerym uśmiechem, bo w końcu będzie mogła się najeść!
0 x
Hatake Jin
Post
autor: Hatake Jin » 19 cze 2017, o 03:55
Misja dla Motoko
1/15
Chmury powoli przemieszczały się po niebie, co jakiś czas ukrywając w nich słońce, które grzało lekko wiosennymi promieniami. Młoda przedstawicielka dumnych samurajów kroczyła w poszukiwaniu jedzenia. Żołądek dawał o sobie znać i domagał się jak najszybszego zaspokojenia głodu. Nie patrzyła jednak na przybytki przy głównej ulicy. Nie szukała prowokacji...
A i owszem, prowokacji, gdyż styl, w jakim się ubierała pięknie eksponował jej nogi, które były niczego sobie. Przyciągały one uwagę większośći mężczyzn, gdziekolwiek tylko nie pojawiła się Motoko. Nie lubiła ich zboczonych spojrzeń. Widziała tylko życzliwe uśmiechy, gdyż jakby zobaczyła coś, co uraziło by jej dumę, od razu chwyciłaby za miecz.
Ulice w tej dzielnicy były dość obskurne i przypominały slumsy. Nie przeszkadzało to jednak bohaterce, która musiała już wejść do pierwszego lepszego baru, by nareszcie zaspokoić głód. Gdy podeszła do niej kelnerka, swoją drogą bardzo szybko, zamówiła sycące Shio-Ramen, które na pewno doda jej sił i wigoru na przyszłe godziny tego dnia. Kelenerka szybko zapisała zamówienie i numer stolika, po czym zniknęła za zasłoną kuchni...
Zapachy już od samego wejścia biły lokalnymi przyprawami i głębokim tłuszczem, oraz bulionem ramenowym. Ludzi było niewiele, ale mimo tego było przyjemnie i mimo ogólnego słabego stanu lokalu, można było wyczuć jeszcze domową, nostalgiczną nutkę starych, przedwojennych lat. Ludzie nie rozmawiali tutaj tak ochoczo jak w innych restauracjach i raczej topili głowy w talerzach, zajadając smaczne potrawy. Nagle przyszła kelnerka podając pysznie pachnący ramen.
Wyglądał jak najbardziej apetyczne danie świata i równie aromatyczny zapach unosił się z półmiska. Pozostało tylko zajadać. Gdy dziewczyna złapała za sztućce coś nagle przerwało jej wymarzony posiłek.
Ten sam mężczyzna, który ustąpił jej miejsca przed chwilą, gruby, obleśny awanturnik stał nad nią i patrzył dziwnie jakby nie wierzył własnym oczom. Odezwał się w końcu:
- Siedzisz na moim miejscu dziewczynko, masz pięć sekund żeby zmiatać... - powiedział i zaczął rozglądać się po sali. Wszyscy nadal mieli swoje nosy w talerzach i bali się ich wyszczubiać za wszelką cenę. Sapał bezczelnie nad jej głową,
zaniżając urok tej knajpki.
0 x
Motoko
Post
autor: Motoko » 19 cze 2017, o 19:57
Niepozorna dziewczyna, która już łapała za sztućce, nie spodziewała się, że ktokolwiek będzie w stanie przeszkodzić jej w najważniejszej czynności jaka jej została w tym dniu. Nie przejmując się głosem, który bezpośrednio zwracał się do niej, zaczęła powolutku jeść ramen. Klient, który już wcześniej siedział w najbardziej oddalonym miejscu od dziewczynki wydawał się być bardzo stłamszony przez obecność nieuprzejmego mężczyzny. Dopiero po zjedzeniu połowy jedzenia dziewczyna odwróciła się i z niebezpiecznym błyskiem w oku spojrzała spod byka na awanturnika.
- Odejdź, o ile chcesz zachować resztki godności. – powiedziała bez zmrużenia oka, cały czas wbijając swoje buntownicze spojrzenie na opasłego oblecha. – Nie potrzebuję zwady, tak samo, jak Pan więcej wagi. – mruknęła pod nosem, na tyle głośno, żeby zarówno obsługująca właścicielka, klient i nastroszony mężczyzna usłyszeli. - Chyba, że chcesz jałmużny... - rozmyśliła się zaraz energicznie wstając i kiwając w jego stronę, jakby był jakimś kaleką. - Proszę, możesz po mnie dojeść Hinja-san. - z pożałowaniem patrzyła na niego, jakby był pięcioletnim dzieciaczkiem, którego należy wykarmić. - Nie? - odpowiedziała szybko, nawet nie dając mu czasu na reakcję. - W takim razie pozwolisz, że zjem swoje danie w spokoju . - oznajmiła, stawiając akcent na ostatnie słowo, jednocześnie przy tym siadając. Cała ta gra aktorki i scenarzystki w jednym, trwała mniej niż dwie minuty, dlatego z dalszym zapałem złapała za pałeczki i zaczęła kończyć swoje jedzenie. Motoko bardzo nie lubiła, kiedy ktoś myślał, że ma prawo przeszkadzać jej w najcudowniejszym momencie dnia, oczywiście mowa o jedzeniu.
0 x
Hatake Jin
Post
autor: Hatake Jin » 22 cze 2017, o 00:10
3/15
Temperament dziewczyny zdziwił osiłka, który nagle zaczął drapać się po głowie, głównie po to, by wyobrazić sobie znaczenie niektórych słówek. Nie był jednak w ciemie bity i wedział co jest pięć, gdy młoda zażartowała z jego tuszy. Zrobił się czerwony na twarzy i z uszu zaczęłą mu buchać para.
- Chyba Ty! - wyrzucił gburowato, po czym spróbował złapać ją za rękę. No właśnie spróbował, bo w następnej chwili kelnerka wzięłą jego dłoń, wykręciłą do tyłu i połamała małego palca.
- AAAAAAAA - zawył tłuścioch i padł na kolana zwijając sie z bólu. Kelnerka rzuciła odpychająco serwetką, która wylądowała na jego smutnej, zpłakanej już twarzy.
- Jeszcze raz Cię tu zobacze to pożałujesz - powiedziała z grobowym przejęciem i podobną miną. Było pewne, że nie rzuca takich słów na wiatr. Po czym zarzuciła kopniaka w tyłek tłuściochowi i przerzuciła szmatkęna ramieniu i zaczęła obserwować dumnie siedzącą samurajkę.
Po chwili grubsztyl zebrał się i wyleciał przez drzwi z krzykiem. Ta sytuacja była na prawdę dziwna. Po chwili kelnerka zgadała do Motoko:
- Witaj, jestem Puna, widzę, że też się nie dajesz? - powiedziała z dumną miną i świdrowała wzrokiem samurajkę.
Dało się wyczuć ciepło od tej osoby. Na pewno też miała w życiu ciężkie chwilę, gdyż ten chwyt był całkiem zawodowy. Mimo tego jednak zachowała resztki człowieczeństwa i jest w stanie być życzliwa, dla osób, które odwzajemniają podobne uczucia.
Motoko może być pewna, że jest w dobrych rękach, przynajmniej podczas posiłku...
0 x
Motoko
Post
autor: Motoko » 23 cze 2017, o 01:27
Widok przygłupiej miny mężczyzny sprawił, że była z siebie bardzo zadowolona, choć nie spodziewała się, że będzie na tyle głupi, żeby próbować kontaktu fizycznego. Widać widok sayi, w której schowana jest prawdziwa broń, nie wzbudzał wystarczającego szacunku. Na szczęście z odsieczą przybyła kobiecina, która podała jej uprzednio ramen. Motoko nawet nie zdążyła zauważyć, że ta wyszła z budki, w której obsługiwała, bardzo możliwe, że było to spowodowane jej zainteresowaniem w ramen. Oczywiście, w trakcie kiedy tamta kulturalnie obchodziła się z wcześniejszym klientem, młoda samurajka z poszerzonymi źrenicami obserwowała, co ta niepozorna kobiecina potrafi.
- Motoko, miło mi poznać Puna-san. - odpowiedziała, formalnie wstając z siedzenia i kłaniając się w tradycyjny sposób. Powiedzieć, że była pod wrażeniem umiejętności oporządzającej budką, to chyba zbyt mało. - Nie wiem, czy tak ciężko zrozumieć, że czasem chce się po prostu zjeść. - wzruszyła ramionami, nieporuszona faktem, że jakiś obleśny gość próbował na siebie zwrócić uwagę, to nie był jej pierwszy, ani ostatni raz w takiej sytuacji. W trakcie swojej wcześniejszej podróży mężczyźni starali się jakoś zwrócić na siebie uwagę, czy to dziwacznym zachowaniem, czy idiotycznymi komplementami. Na szczęście przez dłuższy czas nie musiała tego słuchać, przynajmniej nie wtedy, kiedy żyło jej fatalne zauroczenie.
- Swoją drogą, przepyszne ramen, od dawna nie jadłam czegoś równie dobrze zrobionego. - stwierdziła z lekkim, ciepłym uśmiechem, skierowanym w stronę kobiety. - Nie zdziwiłabym się gdyby Pani była autorką tego dania, kuchenne zdolności z pewnością są równie opanowane, jak te bojowe. - zasugerowała z tańczącym błyskiem w oczach.
0 x
Hatake Jin
Post
autor: Hatake Jin » 24 cze 2017, o 15:12
5/15
Ludzi zdawało się przybywać w małej knajpce. Godziny popołudniowe z reguły zrzeszały fanów ramenu, by przystać chwile i zregenerować siły zajadając pyszne miso.
Kobietki wymieniały sie uprzejmościami i znalazły wspólny język. Zaczęła jednak kierować temat w zupełnie innym kierunku niż sytuacja z przed pięciu minut.
Kelenerka w pewnym momencie wyjęła pewną paczkę i trzymała ją skrzętnie obiema rękami. Wydawała się dość ważna, ale mimo tego wyglądało na to, że chciała oddać ją Motoko.
- Słuchaj, wydaje mi się, że mogę Ci z tym zaufać. Miałam to zrobić sama, ale dzisiaj muszę zostać do późna. Proszę, czy mogłabyś zanieść to mojej mamie? To głównie leki i ziółka, których potrzebuje, a dzisiaj jej się kończą. Zapłacę Ci trochę grosza jak przyniesiesz mi z powrotem od mamy warzywa dla mnie, okej?
Skończyła mówić i wręczyła mały pakunek na ręce Motoko. Chyba założyła z góry, że się zgodzi. W sumie dlaczego by nie, zanieść paczuszkę dla koleżeńskiej i sympatycznej kobiety i jeszcze dostać jakieś bonusy. Super...
Po wszystkim zaczęła szybko notować w swoim notesie, po czym wyrwała kartkę i wrzuciła Motoko na paczkę, a sama poleciała do kolejnego gościa, by przyjąć zamówienie.
-Witam, co dla pana? - dalo się słyszeć za chwilkę. Czas zabrać się za spełnienie prośby.
Karteczka zawierała:
Adres; Koktajlowa 37, zaraz za głownym budynkiem wioski.
zapukaj 3 razy,
powodzenia,
buziaki
0 x
Motoko
Post
autor: Motoko » 24 cze 2017, o 19:47
Na widok paczki, którą wyciągnęła sympatyczna kobieta Motoko lekko się zdziwiła. Nie spodziewała się, że zostanie obdarowana takim zaufaniem, bo przecież wiadomo, że w mig złapała intencje swojej współrozmówczyni. Zlustrowała paczuszkę i wysłuchała jej do końca, żeby zaraz ochoczo przytaknąć pojedynczym ruchem głowy.
- Oczywiście, nie ma najmniejszego problemu. - nawet nie skończyła mówić, a już dostała w ręce paczuszkę i kartkę z wypisanym adresem. Zanim jednak postanowiła wyjść, zaczęła dosyć szybko wcinać resztę przepysznego ramen, które zniknęło zanim jeszcze zdążyła pomyśleć, że to jakaś podpucha. W czasach, którym przyszło im żyć raczej nie trzeba się wielce głowić, co do zagrożenia, które można spotkać praktycznie wszędzie, stąd też takie myśli młodej samuraj.
Kiedy udało jej się w końcu pokonać jedzenie, wstała i pomachała w stronę kobiety, która z pewnością patrzyła się, czy Motoko idzie w dobrym kierunku. Nie pamiętając, gdzie jest jaka ulica, rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu wysokiego budynku, który był jej punktem zaczepnym. Zauważyła go i ruszyła ku kolejnej przygodzie, widać spotykanie starszych pań zaczyna jej już wchodzi w krew. Ciekawe, czy ta kobiecina będzie odznaczała się równie dużą dozą wigoru, jak właścicielka zakładu, a może ze względu na chorobę będzie bardziej osowiała? Tchnięta jakimś dobrym przeczuciem, przyspieszyła tempa, nie chcąc kazać czekać schorowanej matce dziewczyny, która ją obsługiwała.
/zt.
0 x
Masaru Yoshida
Post
autor: Masaru Yoshida » 28 cze 2017, o 14:17
Motoko była ciekawą i barwną postacią, wyróżniała się z tłumu tym że była samurajem i nosiła charakterystyczny dla tego fachu miecz. Przeszła w życiu wiele, między innymi tak właściwie to na jej barki przypadło niesienie honoru rodziny. W końcu jako jedyna spadkobierczyni powinna dokładać wszelkich starań do tego, aby stać się jak najlepsza i móc dumnie mówić z skąd jest. Oraz żeby jej dziadek i mama mogli powiedzieć kiedyś patrzcie to moja córka/wnuczka. Teraz jednak był zmuszona zaspokoić swoje pierwotną potrzebę jedzenia tak więc udała się spożyć posiłek w barze w troszkę niebezpiecznej dla kobiet dzielnicy. Nie minęło kilka minut, a już ktoś ją wkurzył. Nie zbyt atrakcyjny mężczyzna najwyraźniej miał do niej sprawę ponieważ przeszkadzał jej w spożywaniu posiłku, protagonistka sprawnie mu ubliżyła, przez co ten na chwilę zaniemówił zastanawiając się o co w ogóle chodzi. W ten sposób minęło kilka chwil i naglę przybyła jakaś dziewczyna która podawała tu jedzenie i w piękny wręcz artystyczny sposób złamała mu palec i wywaliła na zbity pysk z knajpy. Tak więc dwie kobiety bardzo szybko znalazły wspólny język dzięki czemu bohaterka załapała się na pracę. Całkiem dobry interes można by było rzec prawda? Zawsze dzień mógł się potoczyć inaczej. Tak wiec po opuszczeniu przybytku skierowała swoje kroki na adres zapisany na kartce, znała to miasto już trochę więc nie było kłopotem dotarcie do głównego budynku w centrum, a potem znalezienie ulicy i domu które według adresu jeśli kelnerka tylko się nie pomyliła powinna mieszkać jej chora matka. Podeszła zapukała do drewnianych grubych drzwi i po chwili się one otworzyły, a w nich stanęła około 50 letnia kobieta w fartuchu, uśmiechnęła się miło i rzekła- W czym mogę pomóc? Wizerunek miłej babuni psuł troszkę zakrwawiony nóż w jej prawej ręce, oraz nie mniej brudne od krwi ręce fartuch, oraz kilka kropel nawet na twarzy.
z/t
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=58&t=3778
Wiem że troszkę bieda lokacja, ale mam nadzieję że nie przeszkadza ci to za bardzo kappa )
0 x
Motoko
Post
autor: Motoko » 29 cze 2017, o 22:46
Dziewczyna nie spodziewała się tak łatwego odbioru, a wszystko to widocznie było spowodowane częstymi wizytami obcych przy odbiorze warzyw. Tak, jak należało, zabrała warzywa i obdarowując sklepikarza przelotnym uśmiechem, poszła w stronę budki. Idąc w stronę miejsca docelowego nigdzie specjalnie się nie spieszyła, bo też nie widziała takiej potrzeby. Było to spowodowane głównie jej chęcią dojrzenia szczegółów budynków, a także poszczególnych osób, czego nie robiła wcześniej. Nie chcąc zawieść swojej 'pracodawczyni', w końcu spięła się na tyle, żeby nie przystawać w różnych, interesujących ją miejscach.
Kiedy na horyzoncie pojawiła się budka ramen, lekko przyspieszyła kroku, żeby z zaróżowionymi policzkami spowodowanymi od słońca i małego wysiłku, postawić warzywa na wolnym miejscu, przy którym nie było żadnego klienta.
- Puna-san! Przyniosłam to o co prosiłaś. - powiedziała w stronę kobiety, której imię o dziwo zapamiętała. Lekki uśmiech był przypieczętowaniem sukcesu jej zadania, które wydawało się, że wykonała bez zarzutu, oczywiście poza tym, że prawie zapomniała o tych warzywkach. Młoda i mało doświadczona dziewczyna, rzadko kiedy postrzegała tę walutę handlową za priorytetową, dlatego nie ma co się dziwić, że tak jej nie zależało na zarobku. Dzięki wcześniejszej pracy mogła się najeść przy budce, a przecież co za dużo, to niezdrowo, tak przynajmniej mawiał dziadek, będący jej pierwszym Senseiem Samurajskich technik, a także drogi umysłowej, której swoją drogą, jeszcze w pełni nie pojęła.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości