Wypalona polana na wzgórzu

Hakai

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Hakai »

Udoskonalanie mojej techniki nie mogło skończyć się na tym poziomie. Dalej nie była dopracowana ponieważ miała dosyć widoczną wadę. Będąc pod ziemią poruszałem się znacznie wolniej a to mocno osłabia moje możliwości bojowe. Wstałem z jasno zielonej trawy i zapadłem się pod ziemie. Ruszyłem przed siebie odczuwając jak ziemia mocno ogranicza moje ruchy i prędkość. Trening był męczący jak pływanie w jakieś ciężkiej mazi bo od tego się to dużo nie różniło. Po pewnym czasie wpadłem na nowy pomysł. Co gdybym wprowadzał większą ilość chakry w ziemie by ją zmiękczyć? Tak też zrobiłem a pomysł okazał się nie zbyt głupi. Eksperymentowałem z ilością chakry by osiągnąć glebę elastyczną tak by nie utrudniała mi poruszania się. Udało się za którymś razem lecz zapamiętanie tej proporcji wymagało jeszcze parę prób. Mijały godziny a słońce powoli zaczynało zachodzić. Jednak jutsu nie było aż takie trudne do ogarnięcia bardziej bym powiedział ,że zapamiętanie proporcji było dla mnie największym problemem. Jednak i to w końcu mi się udało chodź ceną było nie małe zmęczenie. Położyłem się po raz kolejny na małej łące i przysnąłem na łonie natury. Nawet nie wiem kiedy się to stało. Zimny wiatr i ciche wzgórze jednak nie dało mi pozostać świadomym aż do rana.
Doton: Dochū Senkō
Czas nauki :5H
Czas rozpoczęcia:22:03
Czas zakończenia:3:03
0 x
Hakai

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Hakai »

Poranek był piękny. Ptaki obudziły mnie swoim śpiewem. Wstałem pełny energii i z chęcią udoskonalenia jeszcze bardziej swojego Jutsu. Po spałaszowaniu paru wiewiórek zabrałem się za kolejny trening. Wszystko po to by opanować tak naprawdę jedną dziedzinę. Położyłem się na ziemi patrząc w niebo i wysyłając impulsy chakry w glebę. Na początku nic się nie działo i dopiero po paru chwilach ziemia zaczynała mnie powoli wciągać do siebie. Zasypywała mnie przez co widziałem coraz mniej światła. W pewnym momencie byłem już pod nią i to nawet głęboko. Wyszedłem szybkim impulsywnym ruchem i położyłem się kawałek od wytworzonej przez siebie dziury. Dobra teraz szybciej. Skupiłem się i po pięciu sekundach byłem już pod ziemią. Jednak nie wyszło mi to do końca tak jak tego chciałem. Po wyjściu zobaczyłem ,że nie tylko mnie wciągało jakieś 10 metrów pod ziemie ale okoliczne drzewo też wkopało po samą koronę pod ziemie. Za dużo chakry i zbyt mało skupiony byłem. Położyłem się po raz kolejny i spróbowałem trzeci raz. Szybko mnie wciągnęło ale też nie tak głęboko bo tylko dwa metry pod ziemie. O tak tego chciałem się nauczyć. Strasznie zachciało mi się pić więc ruszyłem do okolicznego strumyczka który widziałem idąc w stronę zielonego wzgórza.
Doton: Moguragakure no Jutsu
Czas nauki :5H
Czas rozpoczęcia:03:03
Czas zakończenia:8:03
0 x
Hakai

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Hakai »

Strumyk nie był daleko od wzgórza. Jakieś nie całe 400 metrów więc po krótkim spacerku znalazłem się obok bieżącej wody. Delikatnie mówiąc nie wyglądała na krystaliczną. Była dosyć mętna i wzburzona. Chwile zastanawiałem się czy aby na pewno z niego pić ale wybredny to ja nie jestem więc włożyłem ręcę do wody tworząc swojego rodzaju miskę. To był błąd! Piasek zazgrzytał mi między zębami. W tej wodzie było więcej ziemi niż samej wody ! wyplułem ją jak najszybciej potrafiłem ale dziwny posmak został dalej w ustach. Starałem się wypluć resztki piasku. Z moich ust wydobywało się cały czas błoto.
Wypluwałem i wypluwałem zmuszając się nawet chakrą. Po pewnym czasie strumyk stał się czarny od ziemi i zdałem sobie sprawę, że to nie możliwe, że tak dużo błota mogłem się napić pijąc wodę ze strumyka. Wstałem i zacząłem z tym experymentować. Po dodaniu większej ilości chakry błoto było bardziej lepkie i leciało dalej w postaci kuli. Nie ma to jak nauczyć się pluć błotem. Już nic mnie nie zaskoczy. Rzyganie błotem to na pewno super przydatna umiejętność no ale co tam. Chciałem się tylko napić wody a wróciłem na polane z dziwnym brązowym uśmiechem i nową umiejętnością. Po prostu piękniej być nie mogło. No ale może się na coś to kiedyś mi zda.
Doton: Doro Kōgeki
Czas nauki :5H
Czas rozpoczęcia:08:03
Czas zakończenia:13:03
0 x
Hakai

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Hakai »

Siedziałem na łące i przypomniało mi jak rozmiękczyłem ziemie kiedy trenowałem ostatni raz. To w zasadzie mogło by być strasznie przydatne podczas walki czemu by tego nie opatentować? Usiadłem na ziemi i próbowałem ale nie mogłem skupić się na tyle by to zrobić. W pewnym momencie pomyślałem ,że mam przecież jeszcze zawsze pieczęci które powinny mi z tym pomóc. Złożyłem parę powtarzając próby parę razy. Trening szedł mizernie aż w końcu wypróbowałem coś jeszcze innego. Złożyłem pieczęć świni i wóła i składając po tym dziwną pieczęć uderzyłem w ziemie. Efekt był trochę inny niż przeczuwałem. Zamiast wciągać wszystko pod ziemie technika rozkruszyła kwadratowe kawałki ziemi tworząc sporę szczeliny pomiędzy nimi. To było niezłe. Próbowałem tego jeszcze parę razy i udało mi się opanować to do poziomu w którym za każdym razem działało to perfekcyjnie. Niezła sprawa. Nie spodziewałem się że uda mi się zrobić coś tak fajnego. Ta technika może być naprawdę przydatna i pomyśleć ,że powstała na podstawie małego błędu podczas trenowania czegoś znacznie innego. Ja to mam farta. Przez ostatnie dwa dni nauczyłem się tak wiele ,że czuje się o wiele silniejszy. Niedługo się będę zbierał. Tylko jeszcze trochę odsapnę.
Doton: Retsudo Tenshō
Czas nauki :5H
Czas rozpoczęcia:13:03
Czas zakończenia:18:03
0 x
Hakai

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Hakai »

Wieczór zapadał a ja byłem już dosyć zmęczony. Jednak do głowy padł mi zamysł techniki która mogła by być cholernie przydatna. Co jeśli by zrobić z kamieni tarczę która mogła by osłonić mnie przed atakami? Prosty zamysł. Usiadłem i skupiłem się na ziemi. Na początku wyszła mi mała ścianka metr na metr. Oj nie to za mało i to o wiele. Musiał bym się strasznie kulić by ochronić się przed czymkolwiek tą techniką. Muszę wysunąć z ziemi coś większego. Po chwili otoczyła mnie kopuła. Fajna sprawa ale była dosyć cienka więc zniszczyłem ją i spróbowałem od nowa. Zrobiłem tym razem pół kopuły. Miała mnie ochronić tylko z jednej strony a ,że była mniejsza niż pełna kopula okazała się twardsza od poprzedniej i to o wiele. Nie mogłem jej zniszczyć uderzeniem więc stwierdziłem że ją tak zostawię. Fajna rzecz. Można się ochronić tak przed ogniem albo kimś kto atakuje z dystansu. Ewentualnie czymś wielkim co bezmyślnie na mnie leci. Na przykład taki niedźwiedź. No ale nie ważne chyba czas iść do domu. Powtórzę to jeszcze tylko raz i jak wyjdzie to jestem wolny od treningu na kolejne parę tygodni. Kopuła wyszła idealna więc jak pomyślałem tak zrobiłem. Wstałem i cały zabrudzony ruszyłem w stronę wioski by odbić do swojego domu i przespać się na wygodnej sofie.
[Z/T]
Doton: Rokkusherutā
Czas nauki :5H
Czas rozpoczęcia:18:03
Czas zakończenia:23:03
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Przygotowania 9 Po ciekawej wspinaczce, Osamu zobaczył przed sobą ogromną polanę. Okazał się, że na wzgórzu była bardzo duża polana, można było na niej spokojnie zrobić jakiś trening, może właśnie ona jest tą zaginioną polaną treningową? Nie, to by było raczej niemożliwe. Masuko stwierdził, że te wzgórze nie jest jego celem, zresztą to tylko polana, a nie jakaś arena do ćwiczeń. Jak Yamanaka mógł się spodziewać widoki z wyżyny byłą bardzo ładne, ale jednak powalającego efektu nie było. Można było dostrzec mury osadu, oraz liczne tłumy ludzi, którzy przebywali na targu. Z góry widziano także ogromne tereny łąk i terenów uprawnych. Osamu zauważył także czarny las, w którym zbierał grzyby oraz kawałek ścieżki prowadzącej do domku Kaname. Po prawej stronie zauważył rzekę. Miała ona źródło bardzo blisko wioski. Zauważył również wędkarzy koło niej. Jednak ta rzeka stałą się bardzo ciekawym obiektem, otóż dalsza część rzeki, która kierowała się w stronę śniącego lasu była inna, osamotniona. Nie było tam rybaków. Może właśnie tam znajdowała się polana treningowa, wśród drzew blisko źródła wody? Właśnie te miejsce było nowym celem dla Yamanaki, dotarcie do rzeki i poszukanie wokoło niej wśród lasu zaginionej polany. Można stwierdzić, że jest to misja wręcz pozbawiona sukcesu, ale Osamu miał dobre morale oraz chęci. Taka postawa na pewno dawała większe szanse, a przynajmniej uśmiech i szczęście. Jednak Osamu postanowił chwilkę pozostać na wzgórzu, może coś ciekawego jeszcze zauważy patrząc na piękny letni krajobraz.
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Przygotowania 10 Osamu leżąc na trawie postanowił, że nadszedł czas na jakiś trening. Zrobił pieczęć, aby zwiększyć swoje zdolności sensoryczne. Jak się spodziewał nie było nikogo, mógł zacząć trening słuchając śpiewów ptaków. Wydawało się to być lepszym rozwiązaniem niż szukanie zaginionej polany treningowej. Osamu mógł ją poszukać kiedyś indziej na przykład jutro. Było dopiero 1 godzina po południu, Masuko nie był głody więc zabrał się do ćwiczeń. Najpierw trochę się wygimnastykował, zrobił kilka podstawowych ćwiczeń porzucał shurikenem. Gdy był rozgrzany przeszedł do właściwego treningu, a dokładniej do nauczenia nowej techniki związanej z żywiołem wody.
Nauka:
Osamu bowiem pragnął nauczyć się techniki Suiton: Kirigakure no Jutsu. Jest to technika, które wytwarza gęstą mgłę, przez którą nic nie widać. Masuko chciał się jej nauczyć, ponieważ ma sensor, a we mgle on dalej działa. Dzięki będzie widzieć przeciwnika, ale one już nie będzie go widział. Ale od czego tu zacząć. Najpierw Osamu nauczył się robić pieczęć tegrysa. Prawą rękę zgniótł w łokciu, zrobił nią połowę pieczęci barana, lewą rękę uniósł do góry. Na początku mu to nie wychodziło, potem jednak pieczęci miał opanowane, nawet próbował stać na jednej nodze i robić pieczęci. Wiedział, że dokładne wykonywanie ich jest kluczowe. Oczywiście szybkość pieczęci też jest dla Yamanaki ważna. Teraz przyszedł czas na skupienie się i wykorzystanie odpowiednio chakry. Po chwili ukazała się pierwsza mgła. Gęsta jak smoła. Gdy mgła się wytworzyła, Osamu od razu przestał robienie pieczęci, aby jak najszybciej znikła. Utrzymywała się w powietrzu dobre kilka minut. Potem Osamu znowu robił mgłę, i tak przez 3 godziny. Chciał bowiem dobrze opanować tą technikę. Ćwiczył, ćwiczył i ćwiczył. Aż w końcu zaczął robić dane justu jak profesjonalista.

Rozpoczęcie czasu nauki: 16:32 (czasu rzeczywistego)
Czas nauki: 3h
Zakończenie nauki: 19:32 (czasu rzeczywistego)
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Przygotowania 11 Osamu postanowił zrobić kolejny trening. Na poprzedni spędził zaledwie 3 godziny. Było jeszcze jasno. W sumie nic dziwnego było przecież lato. Nauczenie się nowej techniki było bardzo ważne oraz potrzebne. Wyprawa do odkrycia kim jest Akira mogłaby być trochę niebezpieczna. Po ostatniej walce Masuko chciał zwiększyć swoje zdolności w boju. Dlatego rozpoczął trening nad nową techniką, związaną także z żywiołem wody. Wiedział Yamanaka także, że po tym treningu najprawdopodobniej nie zdąży odszukać zaginionej polany, będzie już za późno, ale w sumie co z tego? Zawsze może kontynuować poszukiwania następnego dnia. Faktycznie misja pod nazwą kim był Akira schodziła na drugi plan, ale Osamu się tym nie przejmował. Odkrywanie, badanie okolicy jego zdaniem było bardzo ważne.
Trening:
Osamu tym razem uczył się Suiton: Mizu Kawarimi. Jest to bardzo podobna technika do opanowanej już zwykłego Kawarimi. Jednak też około 3 godzin nad nią przesiedział. Najpierw musiał znaleźć trochę wody. Znajdował się na wzgórzu, trudno było tu znaleźć wodę, ponieważ woda spływa z wzgórza w dół. Masuko podszedł trochę niżej i zauważył mini dolinę, w której było trochę wody. To nie było nawet jezioro, tylko jakby kilka kałuż wśród drzew i cienia. Letnie słońce nie zdążyło do końca wysuszyć tego miejsca. Jak Osamu znalazł dogodne miejsce do ćwiczeń zaczął terning. Skupiał się i za pomocą czakry zmieniał woje miejsce z woda. Na początku mu to nie wychodził, potem jednak szło coraz lepiej. Jednak to nie było do końca to. Jak będzie atak no nie będzie czasu na skupienie. Musiał Osamu nauczyć się robienia tej techniki w trakcie ataku. Dlatego wziął kunai i podrzucał nim do góry w taki sposób, że spadał ostrzem do dołu. Osamu rzucając broń miał wszystko pod kontrolą, rzucał lekko, więc szansa na jakiekolwiek zadrapanie była nikła. Gdy kuni był blisko Osamiego zamieniał się z wodą. Robił tak wiele razy, aż w końcu nauczył się techniki Widząc atak już bez skupienia zamieniał się z wodą.

Rozpoczęcie czasu nauki: 14:29 (czasu rzeczywistego)
Czas nauki: 3h
Zakończenie nauki: 17:29 (czasu rzeczywistego)
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Przygotowania 12 Tak jak się spodziewał Osamu po drugim treningu było już trochę późno. Gdyby szedł w stronę rzeki, aby odnaleźć zaginioną polanę treningową, to wracałby do miasta po ciemku, a to było niebezpieczne. Po za tym Osamu chciał wskoczyć do sklepu, a w nocy sklep najprawdopodobniej byłby już dawno zamknięty. Teraz co Masuko zrobił był chyba najbardziej rozsądne. Poszedł w stronę osady, a dokładniej do sklepu z wyposażeniem. Chciał kupić nowy sprzęt do wyprawy o nazwie kim był Akira. Później pewnie poszedłby do jakiejś karczmy zjeść kolację, bo zaczęło burczeć mu w brzuchu. Najpierw jednak musiał przejść przez pola uprawne, a potem przez bramę do miasta. Może w okolicach wejścia do osady spotka kogoś, kto odpowie mu na pytania?

z/t Wejście do wioski
0 x
Kurusu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Kurusu »

No i dotarł do swego wypatrzonego miejsca! Kurusu oglądając całą tą polanę był pewien jednego, to jest doskonałe miejsce, by zwiększyć swoje umiejętności. A w głowie miał już trochę do zrobienia... Oj miał. Dlatego też nie czekając długo usiadł na śniegu, wyjął małą książkę w której była wiedza teoretyczna niezbędna mu do nauki i wczytał się w nią, po to, by rozpocząć swą "edukację".
Kasumi Jusha no Jutsu... Wyglądało na to, że czas zainteresować się Genjutsu. Co prawda jego doświadczenie w tym było zerowe, jednak nauczy się jednej-dwóch technik z tego zakresu i będzie mógł podtrenować w tej dziedzinie jutsu. Dlatego też czas się brać za naukę! Najemnik skupił się jednak niemal całkowicie na teorii, praktyka w obecnych warunkach jest niemal niemożliwa... I nie wyglądało na trudne, zanotował sobie w głowie, że musi wytworzyć idealne kopie siebie samego, które rzucą się na wroga zza jakiś kryjówek. I tak właściwie tyle z nauki teoretycznej. Przetestował to mimo wszystko na kamieniu i wszystko wyszło. Wniosek? Nauczył się pierwszej techniki Genjutsu!
Gdy tylko skończył rozpalił sobie ognisko, by odpocząć koło drzewa i zabrać się ponownie do nauki... Nie mógł poprzestać na jednej rzeczy... O nie, nie, nie.
Kasumi Jusha no Jutsu, czas nauki - 3h, nauka zostanie zakończona o 01:43
0 x
Kurusu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Kurusu »

Sukces... Nauczył się dość sprawnie pierwszej techniki, którą chciał... Ba! Chyba nawet wyszło nieźle. Jednak będzie musiał więcej popracować nad tym, by osiągnąć jakikolwiek pozytywne efekty. Mimo wszystko jeśli spędzi nad tym trochę czasu, to efekty powinny być co najmniej zadowalające, prawda? Prawda. Kurusu westchnął cicho i ponownie wlepił swój wzrok w książkę, by nauczyć się kolejnej rzeczy.
"Magen: Narakumi no Jutsu", tak brzmiała nazwa techniki, którą właśnie chciał poznać. Dlatego nie myśląc długo zacząć ją poznawać... Opierała się na pokazaniu innej osobowi jej największych lęków, oczywiście jeśli zna się osobę, tym efekt może być lepszy. Wyglądało to na potężną broń w rękach inteligentnej, nie wahającej się przed niczym persony... A tą personą był właśnie ten o to najemnik. Dzięki temu jego możliwości zarobkowe będą o wiele większe! Pomimo tego, że nie miał jak tej techniki przetestować w praktyce, to kuglarz z zaangażowaniem uczył się na pamięć składania pieczęci oraz odległości w której trzeba to użyć.
Szło mu naprawdę nieźle, jednak gdy tylko skończy ruszy do sklepu wymienić ekwipunek i wtedy czas budować swą reputacje w tym mieście!
Magen: Narakumi no Jutsu, czas nauki - 3h, nauka zostanie zakończona o 17:36
0 x
Kurusu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Kurusu »

A więc zrobione! Dwie z trzech formalności załatwione, trzecią jednak nie był żaden trening a najzwyczajniejsze zakupy wyposażenia. Pomimo faktu, że od dłuższego czasu zarabiał na marionetkę, niestety w obecnej chwili są mu potrzebne inne przedmioty. Lalki mogą poczekać, to zdecydowanie, a przynajmniej te lepszej jakości. Potem zrobi jakąś tanią, ale to nie w tej chwili...
Wstając otrzepał z siebie śnieg i ruszył w kierunku miasta, musiał na pewno sobie płaszcz wymienić... Pomimo, że obecny długo mu służył to mimo wszystko, to jednak jego kolor nie pomaga mu w jego zawodzie. Fiolet jest ładny, to prawda, ale niezbyt praktyczny. Dlatego wymiana jest obowiązkowa, ale to zaraz...

z/t
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Osamu w końcu dotarł do polany na wzgórzu. Jego podróż w te piękne oraz jakże spokojne miejsce nie była zbyt długa, ani męcząca. Wiosenne słońce jest bardzo przyjemne, nie jest za ciepło oraz nie jest za zimno. Masuko usiadł na puszystej trawie na polanie. Nie było tam ani kawałka cienia. Drzewa były trochę w oddali. Można było się opalać i odpoczywać wśród promieni słonecznych. Jednak czegoś Yamanace brakowało. Pomimo, że temperatura nie była za wysoka, na wzgórzu była ogromna duchota. Była za mała wilgoć. Osamu chciał coś z tym zrobić. Wymyślił pewną ciekawą rzecz. Wpadł na genialny pomysł. Jednak potrzebny był i tym razem trening.
Trening: Suiton: Takitsubo no Jutsu
Ranga: C

Więc nadszedł czas na kolejny trening. Tym razem ta technika Yamanace była potrzeba głównie dla wygody. ale pewnie w walce także się przyda. Bowiem jet to jutsu dzięki któremu można stworzyć wodospad. Czyli w tym przypadku idealne miejsce do odpoczynku. Ale jednak trening to trening. Osamu musiał się znowu skupić i zaczął ćwiczyć. Na początku nauka technik. Świnia → Pies → Baran. To pieczęci jakie są potrzebne do wykonania tej techniki. Osamu część ich znał więc pieczęci wydawały się nie dużym problemem. A jednak Masuko trochę spędził czasu nad nich nauka. Okazało się, że połączenie tym trzech pieczęci nie należy do najprostszych rzeczy. W końcu udało się. Teraz jeszcze Osamu musiał się skupić i stworzyć jakże cudowny wodospad. Skupił się, zrobił pieczęci i bum. Wody głębinowe zaczęły tworzyć coś niesamowitego. Najlepsze było to, że one słuchały się Osamiego. Masuko czuł się jak jakiś wódz nad żywiołem wody. Po chwili zaczął poswatać już prawdziwy wodospad. Piękna polana na wzgórzu była jeszcze piękniejsza. Z jednej strony wzgórza (najbardziej stromej) zaczął pojawiać się najprawdziwszy wodospad, z ciepłą, piękną, błyszczącą się na kryształ promieniami od słońca wodą. Niesamowity widok. Kolejna technika nauczona, kolejny sukces Osamu do wpisania na listę.
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Osamu po stworzeniu jakże pięknego wodospadu zachwycał się widokiem. Nagle zauważył pewną ciekawą rzecz. A dokładnie mówiąc chakre. Ktoś to szedł. Kto to mógł być? Osamu ukrył się za krzakami any owa osoba nie zauważyła Masuki. Jednak jak tajemnicza persona weszła na wzgórze powiedziała:
-Wiem, że tam jesteś.
Osamu był bardzo zmieszany, czyżby jakiś Yamanaka. Masuko postanowił zerknąć lekko na nieznajomego. I nagle rozpoznał go. Był to jego dawny znajomy. Właściwie mówiąc przełożony. Przyjaciolmi nie byli. Niestety Osamu nie pamiętał jego imienia. Jednak postanowił wyjść z krzaków. Powiedział Masuko:
-Witaj!! Znasz mnie, co nie?! To ja ten zagubiony Yamanaka. To ty mnie nauczyłeś pierwszych technik.
Nieznajomy uśmiechnął się i powiedział:
-Tak pamiętam, Osamu... Mmmm Masami?
-Osamu Masuko, hi hi. Co cię tu sprowadza?
-Mnie? Ten piękny wodospad, ostatnio go tu nie było. No i proszę spotkałem tu ciebie. Chyba nie będę ci zabierać czasu i już pójdę.
-Nie, zaczekaj! Potrzebuje pomocy!
-Wiesz, że nie jestem od wykonywania zadań itd.
-Ale tu chodzi o nasz klan. A on jest dla ciebie najważniejszy.
-W takim razie w czym ci pomóc?
Trening: Shintenshin no Jutsu
Range: C

Osamu przekonał swojego mistrza, aby pomógł mu w nauce technik Yamanaka. Dokładnie w trzech technikach. Także dowiedział się, że jego dawny mistrz przyjechał tutaj na wypoczynek. Kto by chciał przyjeżdżać do osady kupieckiej na wakacje? Ciągle jakiś hałas i zamieszanie. Ale patrząc z drugiej strony są tutaj przepiękne tereny, malownicze pola, wzgórza, lasy rzeki. Ale dlaczego nieznajomy zgodził się pomóc? Faktycznie nie lubił on wykonywać zadań, misji. Był nietypowy. Ale za to kochał on swój klan całym sercem. Trenując nowych członków klanu w Soso robił to z ogromną przyjemnością, ponieważ nie dość że kocha swój klan to dodatkowo jego pasją jest bycie nauczycielem, nauczanie innych. Oferta Osamiego w tym przypadku była celem w dziesiątkę. Pomimo urlopu zgoda mistrza była prawie oczywista. Pierwszy trening był bardzo profesjonalny. Na początku mistrz pokazywał jak powinno dokonywać się technikę, zasady jej działania opisywał atakując no Osamiego, ponieważ nikogo innego tam nie było. Pomimo kilku małych ran, w końcu nadszedł czas na kolej Masuki. Osamu zaczął od nauki specjalnej pieczęci. Potem musiał się bardzo skupić, a przede wszystkim skupić się pod względem psychicznym. Później było tylko cel i pal. Okazało się, że mistrz robił tuniki oraz zwody, aby Osamu mógł się lepiej nauczyć. Najpierw Osamu trafiał w drzewa, kamienie. Dopiero po kilkudziesięciu próbach doszło do przejęcia władzy nad ciałem oponenta. W końcu się Osamiemu udało. Technika udana, ale nie nauczona. Masuko powtarzał justu i powtarzał tak długo jak jego mistrz w końcu stwierdził gratulacje i skończenie treningu. Po wielu godzinach treningu, technika była nauczona. Kolejny sukces Osamiego Masuki.
0 x
Osamu

Re: Polana na wzgórzu

Post autor: Osamu »

Osamu po dość ciężkim oraz przyjemnym treningu z swoim dawnym mistrzem z Soso postanowił wykorzystać od razu jego obecność i dalej kontynuować naukę nowych jutsu. Lecz najpierw jak to przystało trzeba zebrać siły na nowy trening, a najlepszym sposobem na to jest duży posiłek. Dlatego Osamu wraz z mistrzem poszedł w las coś upolować. Do miasta było trochę daleko, więc nie opłacało cię iść. Jak mógł się spodziewać Masuko, polowanie nie trwało długo, ale tym razem złapaną zwierzyną nie był jakiś zając tylko coś o wiele lepszego, jakiś ptak. Osamu nie wiedział jaki to gatunek, ale jego smak był niesamowity. Może przyrządzenie takiego mięsa nie było krótkie, to jego soczystość była lepsza niż ramen. A po posiłku Osamu wraz ze swoim mistrzem przeszedł do nauki nowego jutsu.
Trening: Kanchi Denden
Ranga: C
I tym razem Osamu chciał zacząć naukę od pieczęci. Lecz jak się okazało ta technika nie potrzebuje żadnych pieczęci. Bowiem ta technika sama w sobie nie jest mocna, ale jest bardzo przydatna w misjach. Dzięki niej Yamanaka może przekazać innym swoje zdolności sensoryczne. Cos wspaniałego. Tylko teraz trzeba się tego nauczyć. Masuko chciał testować swoją technikę na swoim mistrzu, ale chyba nie będzie to możliwe. Przecież jest on także Yamanaka, więc posiada umiejętności sensoryczne. Jak miałby sprawdzić czy Osamu dobrze wykonuje tę technikę? Dlatego przed treningiem Osamu zapytał się mistrza czy to zadziała. Lecz on odpowiedział: "Nie martw się, zaufaj mi". Więc nadszedł czas na rozpoczęcie treningu. Osamu skupił się i dał swoją rękę na ramię mistrza. I nic się nie stało. Osamu nie wiedział dlaczego nic się nie stało niby zrobił wszystko dobrze, a nic. Dlatego teraz mistrz pokazał po kolei jak wszystko zrobić. Gdy położył rękę na Masuce, Osamu nagle widział o wiele więcej. Coś niesamowitego. Teraz nadszedł czas na Osamiego. Lecz caly czas Masuka nie wiedział jak jego mistrz sprawdzi czy Osamu robi technikę dobrze. W końcu po kilku godzinach i wielu skupieniach oraz powtorzeniach mistrz powiedział:
-Dobra robota, już to umiesz.
Osamu był wtedy ogromnie szczęśliwy. Nauczył się nowej techniki, zresztą bardzo przydatnej. Kolejny sukces Masuki.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości