Trybuna północna

Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Trybuna północna

Post autor: Minoru »

0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Pralkarz#9998

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Mordobicia trwały w najlepsze, a już nieco mniej tunelowa wizja Tohaku przeskakiwała z jednej na drugą, starając się wyciągnąć możliwie najwięcej informacji. Los Harishama był już w jego opinii przesądzony, toteż wreszcie mógł sobie pozwolić na dokładniejsze przeanalizowanie pozostałych pojedynków, czekając jedynie na werdykt, który spowoduje kolejny przypływ.
Usłyszawszy odpowiedź swojego białowłosego rozmówcy, hipochondryk przeniósł wzrok na arenę, gdzie spierał się wspomniany Shins Dōhito. Yoshimitsu udało się nieco zaintrygować młodzieńca wspomnieniem o rzekomych widowiskowych umiejętnościach tego rodu, ale jak na razie obyło się bez wybuchów. Dosłownych tudzież przenośnych. Padło za to pytanie, które musiało prędzej czy później paść czy to z ust jednego, czy drugiego rozmówcy. Maska. Jego ukochana maska chroniąca przed światem zewnętrznym i wszechobecnymi zarazkami. Przerabiał ten temat wiele razy i miał przygotowanych kilka wariantów odpowiedzi, jednak żaden nie wydawał mu się wystarczający dla potencjalnie dociekliwego rozmówcy. No bo przecież zazwyczaj jego społeczne interakcje ograniczały się do paru zdań, a teraz, na własne życzenie, skazał się na dłuższą konwersację. Zwykłym mieszczuchom odpowiadał po prostu, że jest mu zimno. Działało to na Hyuo (choć przez skąpy materiał spotykało się nierzadko z pobłażliwym uniesieniem brwi) i zadziałałoby pewnie w Yinzin, ale nie w cieplejszych krajach. Pech chciał, że był prawie pewien, że jego obecny rozmówca najprawdopodobniej nie był zwykłym mieszczuchem. Dlatego odpowiednia wydawać by się mogła druga opcja, która zakładała poparzoną twarz. Szkopuł w tym, że to z kolei mogłoby wzbudzić podejrzliwość, a nie chciał tracić szczątków zaufania swojego nowego źródła informacji w przypadku, gdyby maska niefortunnie miała się zsunąć z twarzy. No i trzecia opcja, banalnie prosta i szczera — po prostu nie chciał się niczym zarazić, ot co. Niestety większość ludzkiego bydła tego nie rozumiała, więc bardzo rzadko korzystał z tego wariantu. Po przeanalizowaniu wszystkich opcji (co narratorowi zajęło kilkadziesiąt słów, a bohaterowi dwie, może trzy sekundy), zdecydował się nieco powodzić ich za nos, jednocześnie dając pierwszą lekcję zarazkofobii. Normalnie nie wysilałby się aż tak bardzo, ale teraz zależało mu w pierwszej kolejności na informacjach, a w drugiej na doskonaleniu zdolności radzenia sobie w społeczeństwie.
Pierwszym, banalnym powodem jest chłód. Wychowałem się w zimnie — mimowolnie zerknął na skąpo odzianego Kamiyo — i tu też jest zimno. Materiał, choć cienki, jest dość szczelny, co pozwala utrzymać przyjemną temperaturę. — Tu zdecydował się zademonstrować, wsuwając palec pod maskę na policzku i naciągając ją delikatnie tak, żeby z lekkim klaśnięciem wróciła na swoje miejsce po cofnięciu dłoni.
Drugim powodem są wszechobecne choroby. — Zapraszamy na gościnny wykład profesora Tohaku. Niedoświadczony w Iryōjutsu, doświadczony w swoich fobiach i hipochondrii właśnie edukował dwójkę przypadkowych gapiów. — Bakterie mogą czaić się wszędzie, a najbardziej podatne są dłonie — tu uniósł ręce, by pokazać rękawiczki — usta i nos. — A tu niedbałym ruchem wskazał na swoja twarz. — Ochrona tych dwóch miejsc minimalizuje szanse zarażenia się czymś paskudnym. — Na tym zakończył swoje zadziwiająco krótkie przemówienie. Dopiero gdy słowa zaczęły opuszczać jego usta uświadomił sobie, że poza ogólnikami tak naprawdę nie wie zbyt wiele. Może czas się podszkolić w tym zakresie?
Nie było mu dane zastanowić się głębiej nad tym zagadnieniem, bo w tym momencie jednogłośnie wrócili do przyjemniejszych tematów rozmowy, a to wszystko dzięki niewinnemu pytaniu zadanego przez Kamiyo. Jak oni, jak MY to robimy? Sam nie znał precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Nauczono go kontrolować chakrę i tego, że dzieli się na energię ciała i energię duchową, ale nic poza tym. Mimo to mały obdartus dał mu kolejną okazję na to, by zyskać sobie przychylność informatora. Informacja za informację, handel wymienny. No, a to, że podświadomie połechta swoje ego, imponując malcowi, to inna sprawa.
Wyciągnął dłoń między dwójkę swoich rozmówców i nieco przed nich tak, by jak najmniej niechcianych gapiów ujrzało to, co miał zamiar pokazać. Spokojnie skupił chakrę w dłoni i poczuł przyjemne mrowienie, gdy powietrze nad nią zaczęło zamarzać, aż wreszcie uformowało się w miniaturową, lodową figurkę przedstawiającą płatek śniegu, symbol rodu Yuki. Wiedział, że było to zagranie ryzykowne. Yoshimitsu równie dobrze mógł nie słyszeć o jego klanie (tak jak on nie słyszał o rzekomo widowiskowych Dōhito) i po prostu zachować tę informację dla siebie, nie dając żadnego kredytu zaufania w zamian. No ale cóż, gówniarska chęć zaimponowania młodemu była kolejnym z faktorów, dlatego Tohaku akurat w tym wypadku zdecydował się na to ryzyko.
Podstaw każdy może się nauczyć — odpowiedział dość tajemniczo na słowa Kamiyo. — Nawet ludzie bez limitów krwi. — Z o, taką zagadką do rozwiązania zdecydował się go zostawić. Pierwsze ojcowskie odruchy zaczynały kiełkować w jego mózgu, bo podświadomie nie chciał zaspokajać całej ciekawości dwunastolatka na raz. Ot, dołożyć tylko nieco ognia, by rozpaliła się jeszcze bardziej.
Po tej wymianie zdań wrócił do obserwowania pojedynków. Chwila minęła i nadszedł przypływ, o którym narrator wspomniał w pierwszym akapicie. Tym razem jednak nie była to niszczycielska, słona woda, naruszająca strukturę wbitego w plażę pala, o nie. Tym razem morze było czyste, pełne pozytywnych wrażeń, żartobliwie smagające delikatnymi falami psychikę młodzieńca. Ukryte usta rozciągnęły się w niemalże sadystycznym uśmiechu, gdy porządnie pokiereszowany zębaty skurwiel został ogłoszony przegranym tego pojedynku. Wiedział, że tak to się skończy już w momencie, gdy został on porażony mknącą od noża błyskawicą, ale w żaden sposób nie umniejszyło to satysfakcji. Starając się zachować opanowany ton (choć i tak głos mu drżał z podniecenia), odwrócił się ponownie w stronę rozmówców.
Tak jak przypuszczaliśmy. Kretyn nie miał szans. — Nacisk na słowo "kretyn" był niemalże namacalny, celowo lub też nie. Szkoda tylko, że sędzia odpowiednio szybko przerwał walkę. Podświadomie Tohaku wciąż zdawał sobie sprawę, że jego nienawiść do jednostek, które tak naprawdę mogły nie mieć nic wspólnego z jego traumą, była nieuzasadniona, ale wiedział też, że prawdopodobnie nigdy nie uda mu się jej pozbyć. Pewne wydarzenia zostawiają na umyśle ślady trwalsze niż inne, a to konkretne zostawiło bliznę biegnącą przez cały umysł siedemnastolatka.
A co na innych arenach? Na jednej z nich przeciwnicy wciąż się badali, przez co nie skupiali na sobie zbyt dużo uwagi, zaś na drugiej... ktoś się poddał? Cóż, z tego co widział, to ów pojedynek był dość widowiskowy, więc może po prostu nieszczęśnikowi zabrakło chakry. Takie jednak racjonalne wytłumaczenie nie przypadło do gustu bydłu, które zawyło z oburzeniem. Właśnie okryłeś się niesławą, przyjacielu, choć w kilka dni i tak o tobie zapomną. Ot, taka natura ludzka.
Miejsce, gdzie ścierał się wspomniany przez Yoshimitsu Shins, było obecnie głównym punktem obserwacji większości widowni. Pełna zwrotów akcji i kombinowania walka zbliżała się ku końcowi, i sam hipochondryk przyłapał się na tym, że z zapartym tchem obserwował, kto zyska przewagę i wyjdzie z tego starcia zwycięsko.

W wątku: Kamiyo Ori, Yoshimitsu.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Isei
Martwa postać
Posty: 442
Rejestracja: 17 wrz 2019, o 23:53
Wiek postaci: 24
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Dosyć wysoki facet, o kruczoczarnych włosach średniej długości. Wąskie, delikatnie przymróżone oczy również w kolorze czarnym. Wyraźnie widoczne kości policzkowe, które podkreślają kształt twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z wysokim kołnierzem, pozbawiony kaptura. Na plecach zawieszone złożone Fuuma shuriken, układające się w kształt litery 'X'. Zawsze posiada przy sobie parasol, który często zawieszony jest przy pasie chłopaka. Na prawym palcu wskazującym złoty pierścień z wygrawerowanym emblematem Uchiha.
GG/Discord: Silens#9436

Re: Trybuna północna

Post autor: Isei »

0 x
Obrazek

It's pointless...
Don't you know? Because that's the way death works.
Wandering the world of the living unnoticed as a spirit, that isn't a continuation of life.
When you die, that's it... There's nothing more... Nothing new begins.
No matter how much you regret or wish, if you couldn't do something in life, you can't suddenly do it when you die. That's just how it works, no way to defy it, try and you end up like this.
We no longer have future to fight for.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Trybuna północna

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume przymrużył lekko oczy, obserwując kolejne elementy pojedynków. Dwa z nich zakończyły się już oficjalnie i kategorycznie - Akaruidesu Yoake pokonał Hoozuki Hashirama, a Uchiha Aka poddał swoją walkę z Yoshidą Yuu. O wyniku pierwszego z tych pojedynków było wiadomo od samego początku, więc nie zawieszał swoich myśli na tym wyniku. Znacznie bardziej zaciekawiło go rozwiązanie walki pomiędzy Uchihą i Kami: pomimo teoretycznej przewagi ze strony wojownika z Sogen, mimo wszystko zauważył że zaczyna przegrywać - i zamiast kozaczyć, kontynuując batalię, po prostu uznał że lepiej przełknąć swoją dumę i zakończył pojedynek z własnej woli. Rzadki widok na turniejach takich jak ten, i zapewne wielu widzom taki koniec się nie spodoba - Yuki jednak przytaknął powoli, zadowolony. Uchiha wykazał się wstrzemięźliwością i logiką w walce, i wiedział że został przyciśnięty przez agresora. Dlatego też zdecydował się na oddanie pojedynku.
-... w tym momencie ten Uchiha mi zaimponował - powiedział spokojnym tonem z nutką zadowolenia. - Nie szarżował bez sensu, wiedząc że walka może zakończyć się jeszcze gorzej, tylko po prostu się wycofał, zachowując resztki sił, zdrowia i godności. To dobrze świadczy o shinobi - wie jakie są jego limity.
Westchnął lekko.
-W rzeczy samej, ten ognisty pająk był silniejszą techniką niż podejrzewałem. Ale jednak atak na jeden cel nie jest tak skuteczny wobec przeciwnikowi, który jest w stanie się rozproszyć. Brak ataków obszarowych zadecydował o wyniku.
I tak pokazał się z dobrej strony, pomyślał w duchu. Zwykła gawiedź i narwani shinobi raczej tego nie docenią - ale myśl taktyczna u Aki była jak najbardziej na miejscu.
Zwrócił się następnie w kierunku duetu siedzącego przed nim. Zignorował przy tym "przerażającą" definicję klanu Uchiha, jaką próbował sprzedać im Isei, i samemu po prostu pokręcił głową.
-Możesz pytać. Jeśli będę wiedzieć - odpowiem - powiedział spokojnie w kierunku dziewczynki. Następnie zaś zwrócił się w stronę młodzieńca: - Klan Uchiha specjalizuje się w technikach ognia, tak jak wspomniał siedzący tu Isei. Oprócz tego posiadają sztukę zwaną Sharinganem. Nie mówiąc też o tym, że specjalizują się zarówno w ninjutsu, jak i w genjutsu - ich iluzje są znane jako jedne z najsilniejszych. Dlatego trzeba na nich uważać, i w miarę możliwości - nigdy nie walczyć jeden na jednego.
0 x
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 485
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »

0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1056
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: Trybuna północna

Post autor: Kamiyo Ori »

Tłumaczenia dotyczące zamaskowania młodzieńca można było sobie włożyć pomiędzy legendy. Zmarszczył nawet czoło, co było nieprzystające do osoby w jego wieku. Na jego szczęście nie patrzył w kierunku Tohaku, bowiem jego zachowanie mogłoby ujść za niegrzeczne. A tego starał się uniknąć. Zawsze. Nawijał znowu o chłodzie, tak jakby sama ta myśl miała go ogrzać. Chociaż, gdyby mocno uwierzyć, to możliwości są praktycznie nieograniczone. Wszystko polega na subiektywnym przyjęciu jakiejś prawdy jako objawioną oczywistość. Dalej jest już tylko z górki. Z drugiej strony można wykorzystać tą myśl właściwie do wszystkiego. Do wszystkiego? To się okaże.

Druga część wypowiedzi pokazała jak mężczyzna naprawdę niewiele wie na temat tego zjawiska. Demonstracja była ciekawa, ale poprzeczka niesamowitości osiągnęła niebagatelny poziom w umyśle chłopaka po zaobserwowaniu wydarzeń na dole. Oni wszyscy dali niesamowity pokaz umiejętności. No może z prawie wszyscy. Tak czy inaczej pokaz chłopaka spowodował u niego bardziej uniesienie brwi niż opadnięcie kopary. Dał mu też jeszcze jedną ciekawą informację. Skoro ktoś o tak wątpliwej osobowości jak młodzieniec był w stanie to opanować znaczyło, że nie może to być aż tak trudne.

Doszedł też ostatni element układanki informacji wyciągniętych od kędzierzawego chłopaka. Limit krwi. Co to mogło oznaczać? Kiedy ostatnio upolował wiewiórkę i patrzył jak się powoli wykrwawia w pewnym momencie jej wzrok zaczął robić się coraz bardziej mętny. Z każdą kolejną kroplą traciła swój blask w oczach, aż w końcu została śmierć. Czy ten moment w istnieniu, w którym wraz z ostatnią kroplą uchodzi z ciebie życie można było nazwać limitem? Pewnie i tak, ale chyba nie o to chodziło.

Popisy popisami, ale miły Biały Pan zadał mu pytanie. Pytanie nasączone było szokiem i niedowierzaniem. Słyszał już te pytania setki razy. Pytali gdzie są jego rodzice. Co on tu robi. A na końcu najczęściej kazali mu „oddalić się jak najdalej w nieokreślonym kierunku”. No wypierdalać.

SŁOWNICTWO!

Dzikie myśli znów zawładnęły jego umysłem i przywróciły go do względnego stanu początkowego. Pan Yoshimitsu wykazał się nadzwyczaj wielką cierpliwością do jego osoby i nie przystoi mu, aby go oszukał serwując wymijającą odpowiedź. Nie może też wchodzić w szczegóły, bowiem ludzie często nie wiedzieli jak się zachować po usłyszeniu całej historii. Najlepszą drogą było wyśrodkowanie miękkiego kłamstwa i prawdy. Czyli zaserwowana potrawa z odpowiedzi musiała być odpowiednio przyprawiona, aby mogła mu przejść przez gardło.

- Mhm, radzę sobie Panie Yoshimitsu. Dzięki temu mogę oglądać to mord… - Ugryzł się w język. - Te ciekawe pojedynki. Nigdy nie widziałem nic podobnego. – Zakończył wypowiedź uśmiechem. Szczerym. W końcu wartość rozrywkową dla takiej małej osóbki jak on to wydarzenie miało przeogromną. Wcześniej był niczym żaba uwięziona w studni, która dostrzega tylko skrawek nieba, jednak z każdym kolejnym obrazem, dźwiękiem, kształtem i doświadczeniem kołowrót życia unosił go coraz wyżej. Pokazywało to, że jest ograniczony i tak naprawdę tak mało wie. Ciekawe natomiast ile jeszcze mógł się dowiedzieć. Oj ciekawe.

W wątku: Yoshimitsu, Tohaku .
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Pralkarz#9998

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Gdy zębaty został pokonany, a jeden z walczących na drugiej arenie poddał walkę, Tohaku mógł już nieco swobodniej skupić się na obserwacji pojedynku Shinsa z Shenzhenem. Bardzo wyrównana (przynajmniej z pozoru) batalia tylko dodawała do tego, że młodzieniec nie za bardzo interesował się tym czy Kamiyo radzi sobie sam, czy też nie. Można nazwać to nieczułym, ale gdy przeprosił, tym samym oczyszczając swoje wyrzuty sumienia, obdartus przestał mieć dla niego jakiekolwiek znaczenie. Nie pierwsza sierota, nie ostatnia, jednostka musiała twardo sobie radzić z przeciwnościami losu. Łatwo mu mówić po tym, co przeszedł, nie? No cóż, przez cały czas trwania swojej rehabilitacji miał do czynienia z wieloma osobami, które podobnie jak on straciły swoje rodziny. Złośliwi mogliby pokusić się o stwierdzenie, że Tohaku miał sporo szczęścia. Gdyby jego rodzice nie byli shinobi, to pewnie sam skończyłby na ulicy. Czy zdawał sobie z tego sprawę? Nie. Nastoletnia naiwność w tym wypadku szczelnie przysłaniała racjonalność i fakt, że chłopiec bądź co bądź zasługiwał na szacunek. Niewielu pokrzywdzonych przez los poradziłoby sobie samodzielnie w jego wieku. No, ale nie było sensu nad tym rozmyślać, bo w tym konkretnym momencie, niesiony ekstatycznym przypływem, niemalże nie był fizycznie zdolny do negatywnych myśli. Mógł w pełni skupić się na chłonięciu informacji i przyjemności z oglądania silniejszych — jakby nie patrzeć — od siebie.
Na pytanie białowłosego siedemnastolatek skrzywił się skrycie pod maską i odruchowo cofnął nieco głowę, gdy tamten wystawił rękę. Przypuszczenia się potwierdziły, Yoshimitsu był bardziej dociekliwy niż pospolity mieszczuch. Ech, ależ to wszystko zaczynało być kłopotliwe. Westchnął cicho, prawie niezauważalnie, i raz jeszcze spojrzał na swojego rozmówcę.
Ryzyko jest zawsze, ale można je minimalizować — rzucił krótko z nadzieją na ucięcie dyskusji i przeszedł do swojego ryzykownego planu. To charakterystyczne mrowienie dłoni, gdy naginał powietrze do swojego widzimisię potrafiło być bardzo uzależniające.
Wtedy też Kamiyo stracił resztkę zainteresowania ze strony Tohaku. Z jednej strony chorobliwa ciekawość, z drugiej ignorancja. Nie było sensu tracić chakry i czasu na kogoś takiego. Przynajmniej druga część planu się powiodła i Yuki zyskał uwagę mafiozy. Pojedyncza, rozbawiona iskierka zatańczyła w jego oczach. Ryzyko wciąż mogło się opłacić, ale czy Yoshimitsu naprawdę myślał, że wyciągnie resztę tajemnic tak łatwo?
Informacja za informację, Yoshimitsu-san — odpowiedział prosto, opierając się łokciem o barierkę. — Bardzo interesuje mnie umiejętność tego całego Shinsa. — Ot, wskazówka co do tego, jaka informacja go interesowała. Zagrał swoją kartę, więc teraz pora, żeby białowłosy zagrał swoją.
Podbijasz czy pasujesz?

W wątku: Kamiyo Ori, Yoshimitsu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yūto Kōseki
Postać porzucona
Posty: 163
Rejestracja: 11 paź 2019, o 15:43
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: -Naginata
-Torba
-Ochraniacz na czoło
GG/Discord: Destro#0111

Re: Trybuna północna

Post autor: Yūto Kōseki »

Yukari była cóż, bardziej uprzejma i najpierw zapytała o możliwość zadawania pytań, Yuto zaś od razu wyleciał ze swoim. Nie spodziewał się jednak takiej odpowiedzi od Isei'ego. Oczywiście nie odebrał jego słów dosłownie, wywołały one jednak u chłopaka chwilę zamyślenia. A więc najczęściej w klanie Uchiha musiał występować Katon, co będzie problem, gdyż kontruje on wiatr. Zainteresowały chłopaka jednak te oczy.
Śmierć co?
Nie przestraszył się tych słów, tylko intesywniej zaczął myśleć. Skoro mieli coś z oczami to albo chodziło o jakieś ninjutsu albo genjutsu. W końcu oczami cię nie pobije ani nie zapieczętuje, prawda? Chociaż kto to wie, co potrafi ten klan. Musiał uważniej obserwować walkę... przynajmniej dopóki ta się nie zakończyła kapitulacją Uchihy. No to tyle z powiększenia swojej wiedzy związanej z tym klanem. Szczęśliwie dla Yuto Natsume udzielił jaśniejszych odpowiedzi.
-W takim razie to chyba jeden z najsilniejszych klanów jeśli są tacy dobrzy w nijutsu i genjutsu. A co konkretnie robi ten Sharingan, jeśli mogę wiedzieć?
Pytanie zadał znacznie ciszej, przechylając głowę delikatnie w bok. Po chwili jednak, niezależnie od odpowiedzi wrócił do oglądania walk. Podparł ręką swoją głowę, oglądając poczynania Dohito, któremu szczerze mówiąc kibicował, z powodu ciekawej i jednocześnie niebezpiecznej sztuki wybuchania swoich rzeźb. Ciekawe czy takie nie wybuchowe też robił.
-Ciekawe czy będzie walczyć ktoś z Karmazynowych Szczytów
Odezwał się sam do siebie, szczerze licząc, że zobaczy kogoś z rodzinnej prowincji, lub dwóch pozostałych, z którymi Daishi graniczyło. Klany zamieszkujące Szczyty znał dosyć dobrze , a znacznie lepiej się ogląda, gdy wie się coś o uczestnikach?
-Co sądzicie o walce Ekko z Yasuo?
Zapytał całą trójkę, chcąc poznać ich opinię. Właściwie to na nią zwracał najmniej uwagi, zbyt pochłonęły go pozostałe oraz rozmowa z dwójką lepiej przygotowanych "znajomych".
0 x
Awatar użytkownika
Yukari
Gracz nieobecny
Posty: 83
Rejestracja: 4 gru 2019, o 21:25
Wiek postaci: 11
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: Torba, kabura na broń

Re: Trybuna północna

Post autor: Yukari »

Pierwsza walka zakończyła się sukcesem, dla chłopca który używał błyskawic. Dziewczynka siedziała spokojnie, analizując błędy przeciwnika. Sama nie wiedziała, jak mogłaby wydostać się z takiego piekła,tym bardziej z wiedzą i umiejętnościami, jakimi w tej chwili dysponowała. Zrezygnowana westchnęła. Jeszcze dużo czasu minie nim będzie mogła zmierzyć się z takimi przeciwnikami. Teraz jedynie mogła pomarzyć o podobnym turnieju.
Druga walka zaciekawiła czarnowłosą na tyle, że zaczęła uważniej przyglądać się chłopcom, jeden z rodu Sabaku, a drugi Douhito. O ile zdążyła zauważyć na czym polega kontrolowanie piachu, tak za nic nie mogła spostrzec w jaki sposób powstają te wszystkie latające ptaki. Shinobi wyciągał coś z torby, i miętosił w rękach? Czy lepił z jakiegoś tworzywa te stwory? Jakim cudem jego palce tak sprawnie modelowały coś takiego? -Tego jest z dużo...-szepnęła pod nosem, tak by nikt nie usłyszał tych słów. Czy nie będzie nadgorliwa, gdy zapyta o to nieznajomego mężczyzny? Niby pozwolił jej pytać, ale rozmawiał z Yuto, a ona nie chciała się wcinać w rozmowę.
Co się okazało nie Natsume w tym duecie był potworem. Wyglądał na osobę bardzo kulturalną i cierpliwą jeżeli chodzi o dwójkę siedzącą przed nimi, jednakże to osoba siedząca obok niego zaniepokoiła Yukari. Nie takiej odpowiedzi oczekiwała. Nie mogła też się powstrzymać.-W oczach złych ludzi widać śmierć. Nieważne skąd są-wypaliła patrząc się w oczy mężczyzny. Szybko jednak odwróciła wzrok, ale to była prawda, spotkała już na swojej drodze ludzi, ze złymi intencjami i to właśnie oni mieli najgorsze spojrzenie, jakie do tej pory spotkała.
Informacje na temat rodu Uchiha były bardzo przydatne, ale też i niepokojące. Skoro są tak dobrymi Shinobi to jak można byłoby ich pokonać? Czy mają jakiś słaby punkt dzięki któremu uzyska się jakąkolwiek przewagę? Zobaczy przy kolejnych walkach, może wtedy uda jej się cokolwiek wywnioskować.
Yuto cały czas nawijał i nawijał. Dopytywał się o wszystko. Yukari spojrzała na niego-Chyba nie, skoro Panowie nic nie powiedzieli.-zwróciła się do swojego towarzysza, po czym gdy skończył zadawać pytania, odwróciła się-Czy wiedzą Panowie jak Douhito tworzą te ptaki? Ten chłopak wyciągnął coś z torby, i trzymał w ręce, ale co się dzieje, to nie zauważyłam..-powiedziała zamyślona.
0 x
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 485
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »

Wątek dotyczyKamiyo Ori, Tohaku
0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1056
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: Trybuna północna

Post autor: Kamiyo Ori »

Ah, ile by można by mówić o początkach. Mogą być najtrudniejsze, najłatwiejsze, najciekawsze i najnudniejsze. Często naraz. Loteria genetyczna mówiła gdzie i kiedy się rodziłeś. Choć niektórzy przypisywali im boskie przymioty były tylko tym. Rzutami monetą. Wystarczająca ilość rzutów mogła określić prawdopodobieństwo niemal wszystkiego. Zawsze jednak musiały się wkraść jakieś błędy, wyjątki od reguły. Błędy statystyczne. Najgorzej jednak, kiedy pieniążek wykonując obrót zakończyć go na krawędzi. Wtedy już można było rozważać interwencje jakiejś wyższej siły, jakby architekta pomysłu, który usiłował w swoją starannie zaprojektowaną rzeczywistość wcisnąć element, który ładnie połączy całą misterną układankę w całość.

Zamaskowany psychol praktycznie zapomniał o jego istnieniu. Kamiyo jakby mógł skwitowałby to westchnięciem, ale naruszenie dobrych manier byłoby niemal gwarantowane. Zwłaszcza przy kimś takim jak Biały Pan. Chłopiec odebrał mężczyznę, jako niezwykle spostrzegawczego lub też zainteresowanym jego małą osóbką. I to nie w taki nachalny sposób jak kędzierzawy młodzieniec z maską na twarzy. Jego mentalny radar wychwytywał troskę. Możliwe, że był jakimś zastępstwem. Jakimś symbolem, który reprezentował. Wszak nie cieszył się takim zainteresowaniem od dawien dawna. A teraz nawet nie sprzedawał. Czyli to co okazywał mafiozo było tym dziwniejsze. Przypominało wręcz… Zachowanie jego rodziców. No, może rodzica. Tego zmarłego.

- Ciekawe jak by miała wyglądać taka nauka takich sztuczek. – Odpowiedział bez cienia sarkazmu w swoim tonie. Faktycznie interesował go nie tyle sam wynik końcowy, co droga. Bowiem efekt końcowy nie opowiada całej historii związanej z wykonywaną czynnością. Biorąc na przykład jego drewniane rzeźby. Gdyby cofnąć się w czasie do jeszcze całkiem niedawnego okresu to, co miał do zaoferowania bardziej wzbudzało politowanie, niż jakiekolwiek zainteresowanie tłumu. Teraz po setkach, prawie tysiącach prób w tworzonych formach można było znaleźć jakąś wartość estetyczną. Nie to było celem ćwiczenia chłopaka, który starał się odwzorować swoje modele jak najdokładniej. Jego celem była perfekcja, nie piękno. To pierwsze można było bardzo łatwo osiągnąć jeśli znajdzie się w odpowiednim towarzystwie. Gust jest bardzo subiektywny. Co innego z perfekcją. Do niej zmierzamy zawsze i kiedy już się nam wydaje, że zbliżyliśmy się na odległość dwóch palców otwiera się przed nami przepaść naszej niewiedzy. Potem tylko zostaje żmudny trud zasypania tej otchłani. Ziarenko po ziarenku. Wszystko inne to klęska.



W wątku: Yoshimitsu, Tohaku .
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Tohaku
Postać porzucona
Posty: 271
Rejestracja: 23 lut 2020, o 18:06
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Kędzierzawy młodzieniec o ciemnych włosach z cienką maseczką na twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarne, skórzane rękawice na dłoniach. Dwie kabury przy prawym udzie, obok siebie. Torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Pralkarz#9998

Re: Trybuna północna

Post autor: Tohaku »

Kątem oka dostrzegłszy zamieszanie na wschodniej trybunie, chłopak jedynie zmarszczył nos pod maską. Jakby nie patrzeć jakaś burda była nieunikniona. Ludzie nawet w małych grupach lubili wszczynać zamieszanie, a przy tak dużych zgromadzeniach tłum dodawał anonimowości. Zresztą miało to też swoje plusy dla mniej butnych jednostek. Głównie ta bezimienność trzymała nerwy Tohaku na wodzy. Owszem, był z każdej strony otoczony brudasami i owszem, było ich tu dość sporo, ale w tym konkretnym wypadku miał ten komfort wybrania sobie rozmówcy. Yoshimitsu — mimo wiszącej w powietrzu nuty opryskliwości — wydawał się rozsądnym interlokutorem. To, że brunet musiał przy okazji znosić dzieciaka, który i tak z każdą chwilą stawał mu się coraz bardziej obojętny, było zaledwie pstryczkiem w nos od losu. Nie można mieć wszystkiego, prawda?
Słowa białowłosego zaskoczyły go. Były dwa potencjalne powody, dla których tamten mógłby chcieć zwlekać do zakończenia pierwszej rundy. Pierwszym, w ocenie siedemnastolatka nieco bardziej prawdopodobnym było to, że tamten po prostu grał na czas. Nie zamierzał dzielić się informacją, a po przerwie między kolejnymi etapami zmieni trybunę, opuści Yinzin, słowem: cokolwiek, by pozostawić Tohaku z niczym. Cóż, świadomie podjął to ryzyko, więc mógłby winić tylko siebie, ale przecież została jeszcze nadzieja w postaci drugiej opcji. Z informacji, które posiadał wynikało, że w pierwszej rundzie uczestniczyć będzie osiem par walczących. Czy to możliwe, żeby białowłosy był uczestnikiem turnieju? Możliwe, choć szansa, że chłopakowi akurat udało mu się trafić na jedną z ośmiu oczekujących na swoją kolej osób, była śmiesznie mała, prawda? Ach, to ten moment, w którym narrator śmieje się z naiwności bohatera. Bohatera, który ostatecznie zdecydował się rozwiać swoje wątpliwości. Nikomu nie podpadnie, a może tylko zyskać.
Czyżbyś również brał udział w turnieju, Yoshimitsu-san? — Proste, bezpośrednie pytanie. Wyjątkowo nie spojrzał na rozmówcę, skupiony na obserwowaniu starcia między widowiskowym Shinsem i piaskowym młodzieńcem. No, a przynajmniej byłby na tym skupiony, gdyby białowłosy raz jeszcze nie połechtał jego ciekawości.
Usłyszawszy wzmiankę o propozycji, na dodatek wypowiedzianą cichym, pojednawczym tonem, mimowolnie zwrócił się w stronę Yoshiego. Nie mówił nic, coby nie burzyć tego niepisanego porozumienia, a jedynie uniósł brew pytająco, nie wiedząc za bardzo co o tym wszystkim myśleć. Zazwyczaj ciężko było wzbudzić zainteresowanie Tohaku, ale tym razem sytuacja robiła się naprawdę interesująca. Kto by pomyślał, że konwersacje mogą być tak przyjemne?

W wątku: Kamiyo Ori, Yoshimitsu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 485
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Trybuna północna

Post autor: Yoshimitsu »


Wątek dotyczy Kamiyo Ori i Tohaku
0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1056
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: Trybuna północna

Post autor: Kamiyo Ori »

Czego chce się nauczyć? Co tak naprawdę chce osiągnąć? To ważne pytania. Odpowiedzi na nie nigdy nie są proste i wymagają głębszego zrozumienia wielu czynników. Najpierw jest kwestia źródła. Choćbyśmy byli wśród geniuszy pokolenia, jeśli nie ma iskry, która podłożymy pod ognisko intelektu nigdy nie zacznie ono płonąć. To był największy problem Oriego. Nie miał po prostu od kogo podpatrzeć, nie mógł się największych też właściwie dowiedzieć na czym polega taki trening. Informacje udzielone mu wymijającą drogą wskazywały, że zamaskowany towarzysz był ignorantem w tej kwestii. Albo też raczej nie chciał się rozwodzić nad tak interesującym dla niego tematem. Czyżby wiedza zakazana? Klany? Hermetyczne organizacje trzymające piecze nad największymi sekretami świata? Gówno prawda. Tam na dole, na ubitej ziemi ludzie popisywali się sztuczkami znacznie bardziej widowiskowych, wysublimowanych i ogólnie użytecznych, niż ten śmieszny pokaz kędzierzawego młodzieńca. Było więc to związane z tym, że Kamiyo nie był aktywnym członkiem dyskusji, tylko biernie wsłuchiwał się w to co obu mężczyzn uznało za interesujący temat. Jedyną właściwie liną, która trzymała go jeszcze w tej dyskusji były pojedyncze pytania dobiegające z ust Białego Pana. W końcu nie był pewien, czy to była grzeczność? Czy troska? Powodów mogło być tyle co gwiazd na niebie. Jednakże on, niczym wygłodniały wilk rzucający się na zająca, też nie mógł odmówić sobie tej udzielonej mu uwagi. A już zwłaszcza, że nie była ona motywowana kwestiami finansowymi. Znaczy tak myślał.

- Trudno powiedzieć. Musiałbym się więcej dowiedzieć o tym czego mogę się nauczyć Panie Yoshimitsu. – Po chwili zastanowienia udało mu się wykuć odpowiednią odpowiedź. Kątem oka zauważył też, że w trybunach na lewo od nich zaczęły się dziać jakieś bójki? To wszystko było dość nieprzyjemne. Nie dość, że na dole się biją, to jeszcze widzowie zdecydowali się, że sami dołożą własną cegiełkę do turnieju. Wątpił jednak, by zwycięzcą takiej potyczki był kto inny niż służby porządkowe organizatorów tutejszego widowiska.
W wątku: Yoshimitsu, Tohaku .
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Trybuna północna

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Arena Niebiańskiego Lustra”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości