Minievent - zakończenie, podsumowanie, wynagrodzenia

[Vulpie]

Nie ma co się rozwodzić. Koniec tego całego wydarzenia, które weszło z tym postem. Ciężko się tutaj rozwodzić nad nastrojami graczy. Równie ciężko nad opinią MG. Były zgrzyty, zmiany werdyktu, kłótnie, wymiana stanowisk, swoista karuzela. Ale doszło do końca. Na szczęście.
Jako ostateczny MG, EM, mam swoistą przyjemność/obowiązek rozdać wam PH. Decyzja te też głównie zależała ode mnie, temu w razie wszelkich pytań, zastrzegam, proszę kierować je do mnie na GG/PM. Bardzo chętnie porozmawiam z graczami, którzy nie będą zgodni z tym, co tu zajdzie.
Jeszcze jedna sprawa - ponieważ wydarzenie było "minieventem", nie ma znacznego wpływu na fabułę. Zniszczona stolica Antai jednak to poważna sprawa, co zaznaczono dokładnie w poście, do którego link podałem wyżej. Zachęcam do przeczytania każdego zainteresowanego fabułą forum. Wbrew pozorom ma to spory wpływ na to co się dzieje. Szczególnie na graczy, którzy mogą nie zostać już tak łatwo wpuszczani do innych krain/miast/wiosek, itd.

Parę słów, obrażenia, nagrody:

• Ichirou - dobry gracz. Aktywny przez praktycznie cały event, o ile mnie pamięć nie myli to jego posty pojawiały się jeszcze na pierwszych stronach, a skończyły na samym końcu. Nie zdziałał aż tak wiele jak mógł, jednakże podejrzewam, że to przez zmiany GM, a także problemy z jego wątkiem. Niemniej jednak - cały czas działał postacią, posty ładne stylistycznie, przyzwoite. Obrażenia: blizna na plecach, siniaki, lekkie rany na całym ciele, blizna na torsie w kształcie koła ze względu na wybuch notki. Wynagrodzenie: 125PH. [Czas potrzebny na regenerację: 24h]
• Mei - odpisy częste, jakość znośna, brak ogarnięcia w paru momentach, o ile mnie pamięć nie myli. Najważniejsze to systematyczność, była od początku do końca. A to się liczy, wbrew pozorom. Nie bała się reagować, z tego co wiem. Obrażenia: mnóstwo siniaków na całym ciele, złamane żebra, opatrzone na tyle, żeby dojść do szpitala. Poza tym skruszenie paru kości. Wynagrodzenie: 100PH. [Czas potrzebny na regenerację: 58h]
• Rinsari - odpisy zwyczajne, ładne, ale nie zawsze z polotem. Decyzje podejmowała. Trzymała się swojej paczki, randkowała z Kaienkiem. Na koniec mało co robiła, chociaż bardzo się starała. Obrażenia: poobijane całe ciało, wybite i złamane w kilku miejscach przedramiona, opatrzone. Wynagrodzenie: 110PH. [Czas potrzebny na regenerację: 50h]
• Kaien - wszedł do eventu z Rini, trochę później niż Mei, czy Ichirou. Mimo tego nadrobił decyzjami, zdecydowanymi posunięciami, kpieniem i z GM, i z sytuacji. Podejście miał dobre. Gorzej z postami, które czasami miały literówki i inne stylistyczne pierdółki. Nadrobił za to ostatnim postem. Obrażenia: mnóstwo ran na całym ciele, skruszone kości w barkach, cztery rany głębokie na udo. Wynagrodzenie: 125PH. [Czas potrzebny na regenerację: 24h]
• Murai - i aktywny, i dobry jakościowo, fajne posty, niezła postać, na koniec tylko się dziwiłem, czemu tak wszystkim pomaga. Niemniej jednak - gdyby nie on i kościasty to piątka by zginęła pod tymi gruzami i pożarem. A to się ceni mimo wszystko. Obrażenia: przebite lewe płuco, jako tako opatrzone, ale nie możesz nadwyrężać ciała. Poza tym utrata części nici, bo z osłabienia i na skutek pożaru zwyczajnie zacząłeś się fajczyć. Dodatkowo poparzenia na plecach, na szczęścia opatrzone. Wynagrodzenie: 140PH. Postać eventu jak dla mnie. [Czas potrzebny na regenerację: 24h, płuca będziesz mieć osłabione nawet po tym czasie, ratunek to spotkanie z medykiem B, albo wbicie klanówki na wyższa rangę ;>]
• Ryu - wszedł w trakcie, niby aktywny, niby posty niezłe, ale też i niedobre. Nic wielkiego nie wniósł, najbardziej rozwaliło mnie to, że widział jak Ichirou dobija się do drzwi karczmy, gdzie jest rozwałka, a on siedział w krzakach, zamiast się sprzymierzyć i osiągnąć swój cel. Dostał od Okamiego kredyt zaufania i wiedzy, który przepuścił kampiąc w krzakach. Obrażenia: brak, poza poobijanym ciałem. Wynagrodzenie: 90 PH. [Czas potrzebny na regenerację: oh]
• Kyoushi - niby był wcześniej niż inni, niby coś robił, ale posty jakieś nieporywające, nie wiem, coś mi w nim nie pasowało. Gdyby nie dobre rady, gdyby nie pomoc, zginąłby, a miał najprostsze wyjście - Raiton w skały, który przecież rozwali je w ułamkach sekund i ujście z życiem. Gdyby nie Murai, to byłbyś warzywem. Usmażonym. Obrażenia: poobijane ciało, siniaki, poparzenia na prawym ramieniu, połamane łydki. Opatrzone, żebyś mógł dojść do jako takiego szpitala. Maksymalnie przeskok do jednej krainy, inaczej kalectwo. Wynagrodzenie: 110PH. [Czas potrzebny na regenerację: 53h]
• Izuku - niby grał, niby był, trochę tam go widziałem, ale przestał, odszedł z forum. Nic i nic. Tyle.
• Raito - był całkiem sporo, przerwał z powodów niezależnych, wakacji. Chciał wrócić, ale nie umożliwił mu tego Toru, a potem i ja nie wpuściłem go na parę ostatnich postów. Był jednak wciąż aktywny i korespondował z GM, prosząc o wejście. A wcześniejsze zaangażowanie też się liczy. Wynagrodzenie: 70PH.
• Hanaye - zniknęła z eventu, zaczęła fabułę, nic nie dam, poza naganą.
• Yuusuke - jak wyżej.
• Akainu - jak wyżej.
• Soh - postać fajna. Zrobiła wiele, sporo wniosła. Szkoda, że Soszek postanowił odejść z forum. Jego nagroda to uhide na końcu tego posta. Tak, tylko dla niego.
• Okami - brak słów, nie wiem co napisać. Jedyne co przyniósł mu ten event, to brak potwierdzenia funkcji EM. Wybacz stary, decyzja kadry. Do której mogłeś należeć.
• Toru - niezły GM, posty nie były złe, dla mnie nawet bardzo ładne. Swoim zachowaniem jednak zachowywał się jak paw, nie przyjęcie werdyktu kadry to niezłe posunięcie. Wybacz stary. Nie dostaniesz niczego wielkiego, poza 35PH.
• Defrevin - prowadził parę stron, robił to całkiem nieźle, posty ładne. Ciężko mi go oceniać, bo wiem, że nie robił tego dla PH. Jednak jeżeli zechce, to niech dopisze sobie 40PH.
• Arafinwe - najciężej jest oceniać samego siebie. Przeprowadziłem mały wywiad, popytałem graczy, uczestników eventu. Uważają, że powinienem dostać to i owo. Bo ostatni GM, jak przejęcie misji liczone, bo ogarnąłem syf, który powstał, bo wprowadziłem w życie werdykt. No i mój ostatni post podoba się nawet mnie. A to jednak jest sukces. Daję sobie 40PH.

  Ukryty tekst

[Murai]

Najszczersze podziękowania za cały trud włożony w ogarnianie tego burdelu. No i event wyszedł jak wyszedł - dużo płaczu, krzyku, odwołań i nieścisłości, ale na szczęście wszystko się skończyło i ledwo żywi przeżyliśmy. Odbieram moje PH i obrażenia, życzę szczęścia i powodzenia w eventach i niech spłynie radość i dobrobyt na was. I nie gińcie, potrzeba mi będzie kiedyś dobrze rozwiniętych serc : 3

[Kyoushi]

Trochę rozczarowująca ilość PH, które zostały przyznane. W końcu długość eventu przekraczała ludzkie pojęcie. Każdy z odpisów miałem w ten sam lub jako jeden z pierwszy jednak zostałem zapamiętany jako nieporywający i nic-nierobiący. Oczywiście moim zdaniem rozbijanie skał gołymi pięściami to głupota, zależna jedynie od struktury gruzu, którego nie znałem jednak no cóż. MG jest tutaj bogiem i jemu chylę czoła jednak za ogarnięcie tego burdelu, który tutaj powstał.
Oczywiście jako najsłabsza postać z całego zgromadzenia cieszę się życiem, mimo wszystko zrobiłem nieco więcej niż większość, a jestem w najniższym pułapie (nawet MG, który pisali po 1-4 posty dostali 1/2 mojej nagrody co nie jest adekwatne do poczynań, które moja postać przeżyła) nagród co nie jest dla mnie żadną satysfakcją. Dziękuję za szansę przeżycia jednak myślę, że więcej udziału w żadnym evencie nie wezmę. Odbieram swoją nagrodę i specjalnie dziękuję Arafiemu za cierpliwość jaką do nas wykazał. Dla Defa za poprowadzenie osobnego wątku. Dla Okamiego, za chęci i próbę ogarnięcia tak dużej ilości uczestników. Dla Tora, że chciał ten syf przejąc oraz specjalnie dla Raito, mojego kompana, który prawie do końca dotrzymał mi towarzystwa!

[Kaien]

Nie było najgorzej, no. To znaczy nie no, kłamie. Było. Za prowadzenia Okamiego miałem myśli samobójcze na bazie 'Boże kiedy te event się skończy mam już dosyc boze ja nie chce'. Za niego było śmiesznie, głupio i powolnie. Stracił moją miłośc tym tempem i robieniem nas w ch... no. A potem toru, jak zbawienie przyszedł, opisał, odpisał.. I nas zabił. Dzięki! Po trzech miesiącach braku kontroli nad postacią nie moge nic zrobic i gine dziekuje GG WP. Nie no. Potem trzeci rycerz. Araf. Tak, ten człowieczek sprawił, swoją walką o nas i odpisami dla nas, że odzyskałem wiare w MG i event znów stał sie przyjemny. postać potraktowana jak kupa i ledwo przeżyłem, ale Araf rozpisał to tak dobrze, że z uśmiechem na ryju czytałem jak mocno zrozumiał i wczuł się w moją postać.
Ogólnie no event nie był najgorszy, bardzo jego losy zmienił i przyśpieszył Soh, co mi nie podeszło zbytnio. Kaien czuł się troche nieprzydatny. Nagroda adekwatna moim zdaniem, 3 miesiące, 3 misje i 125 PH.. No to jakbym 3 C zrobił, troche słabo ale to tylko ME, to że była taka obsuwa nie zwiększy nam przecież nagrody nie? Ogólnie dziękuje Defrowi i Arafowi za to, ze sie skonczyło jak skonczyło, Okamiemu, ze na poczatku sie staral jak mógł (Ale masz robote, zią, nie bierz sie za to bo ludzie niecierpliwi są!) no i Toru, który okazał się inkarnacją polskiego Martina.
No. Nie było źle, będzie lepiej, trzymam kciuki.
Nagrode odbieram, bo czuje, ze zasłuzona. pozdrówki mordeczki.

[Raito]

Oj, patrzę na posty poprzedników i dziwię się - o czym tu się rozpisywać? Wystarczy dziękuję i odbieram. Nie no, tak serio to jest o czym mówić bo event trochę trwał.
Może i nie brałem w całym udziału, ale przecież przez cały ten czas miałem zablokowaną postać. Niemniej, chciałbym wyjaśnić tu jeszcz parę kwestii. Mianowicie - co się działo z Raito przez okres zniknięcia.
Nikt zbytnio się nie spieszył, aby o tym napisać, więc dla uspokojenia sytuacji sam pozwolę sobie coś wymyślić. Jak wiadomo Niebieskowłosy nie próżnował wcześniej z ucztowaniem, więc dlaczego skutków biesiady nie podać jako przyczyny przerwania udziału w wydarzeniu? Chyba lepsze to niż wciskać kit o strasznie niefortunnym zbiegu wydarzeń. Tak więc żołądek i sprawy z nim związane zamykają rozdział.
Teraz czas na to, co powinno się znaleźć w tym poście, czyli relacje gracza i podziękowania.
Event można podzielić na cztery części, odpowiadające warcie danych MG. Zostało już napisane jak to nie spisał się Okami, więc nie będę mu robił dodatkowego wstydu. Nadmienię tylko, że system, w którym podczas wydarzeń nalicza się 24h od ostatnich postów każdego czestnika uważam za zwyczajnie głupi. Błąd tu polega na tym, że gdyby każdemu coś wypadło i odpisywałby po 24h to kolejka trwałaby tydzień. Myślałem, że odstępy między postami MG to 24h, a nie że każdy ma 24h po poprzedniku. Gdyby nie to, event trwałby o wiele krócej. Ja jednak brałem udział tylko za kadencji Okamiego i Defa, toteż uwaga jest kierowana głównie do czasów pierwszego. Oprócz rozciągania eventu nie mam uwag, bo miałem pecha nie zaznać kierowania resztą kadry.
Po uwagach czas na podziękowania! Po pierwsze dziękuję Kyoushiemu, kompanowi, który mimo słabo rozwiniętej postaci kombinował jak mógł i uratował honor naszego teamu łapiąc Króla Złodziei, a w końcu cudem przeżywając event. Po drugie Defrevinowi za bardzo dobrze poprowadzony "Północny" wątek, nawet jeśli byłem tam tylko przez chwilę, a także za bezproblemowe wyłączenie mnie z niego. Po trzecie Toru za nawet jeśli nie owocną komunikację, to za samą chęć jej nawiązania. Po ostatnie, ale wcale nie najmniej ważne, Arafinwe także za czas mi osobno poświęcony, docenienie wcześniejszego wkładu, a ostatecznie za wynagrodzenie, które wynosi akurat tyle na ile wyceniałem jego stosunek do reszty.
Oczywiście odbieram PH i zmykam zabierać Kyou ze szpitala!

[Mei]

Cóż, można powiedzieć, że wiele osób ucieszyło się bardzo z tego pięknego zakończenia. Całe wydarzenie trwało tyle czasu, aż w końcu przyszedł rycerz w lśniącej zbroi i wszystko przyspieszył. Oczywiście, był to niezwykły wyczyn, gdyż każdy z nas mógł pójść w swoją stronę i z powrotem zacząć fabulić. Oczywiście chciałam poruszyć sprawę misjodawców, którzy w pewnym sensie wiele po działali. Zaczynając od Okamiego no to trudno, zabrał się za event, a potem po prostu został zastąpiony. Nie spełniał dobrze swojej funkcji, dlatego lepiej, że został zastąpiony. No niestety, ale wiekszość chciała po prostu grać, a nie stać w miejscu. Co do Toru, no to nie powiem.. trochę podziałał, jego posty były dobrej jakości, ale.. koniec końców rownież przepadł. No i w końcu tak dochodzimy do Arafki, który zdziałał cuda. Zdecydował się nas poprowadzić do końca i choć byliśmy w nie za dobrej sytuacji (No wiecie, nie każdemu na rękę jest umieranie) to dziękuję za wyrwanie nas z rąk śmierci. Z pewnością gdyby nie Twoja interwencja, byśmy teraz gryźli piach i czuwali nad naszymi nagrobkami. Tak, więc podsumowując. Przeżycie eventu naprawdę fajna sprawa, postaram się pisać lepsze posty, choć może po prostu będę je lepiej korygować, Def i Araf postaraliście się, więc zostało to docenione, a teraz mogę śmiało odebrać nagrodę i pomachać rączką na pożegnanie.
Trzymajcie się Misiaczki ^^