Dzielnica portowa
- Misae
- Posty: 1538
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Keizo
- Gracz nieobecny
- Posty: 709
- Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ogar
- Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4506
Re: Dzielnica portowa
Cóż, podróż łodzią nie należała do najprzyjemniejszych przeżyć młodego shinobi. Ciągłe bujanie wprawiało Keizo w stan choroby morskiej - w połączeniu z niezbyt przyjemnymi ostatnimi wydarzeniami na misji jego koleżanki, która z wściekłym wyrazem twarzy odłączyła się od Senju i jeszcze w porcie znalazła statek, na którym podobno odpłynął domniemany złodziej.
Shinobiemu nie pozostało więc nic innego niż podziękować dwójce milczących, acz całkiem uprzejmych strażników - obyło się bez niepotrzebnych popchnięć czy szturchańców - za bezpieczne odprowadzenie go do portu - choć nie udało mu się namówić ich by opłacili jego podróż na kontynent. W końcu ninja znalazł łódź płynącą do Kaigan, na której wygodnie się usadowił, zajmując miejsce między dwoma pakami przypraw.
Skąd: Hanamura
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 30minut
Czas przybycia: 19.15
Środek transportu: Łódź/100 ryo
Shinobiemu nie pozostało więc nic innego niż podziękować dwójce milczących, acz całkiem uprzejmych strażników - obyło się bez niepotrzebnych popchnięć czy szturchańców - za bezpieczne odprowadzenie go do portu - choć nie udało mu się namówić ich by opłacili jego podróż na kontynent. W końcu ninja znalazł łódź płynącą do Kaigan, na której wygodnie się usadowił, zajmując miejsce między dwoma pakami przypraw.
Skąd: Hanamura
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 30minut
Czas przybycia: 19.15
Środek transportu: Łódź/100 ryo
0 x
¯\_(ツ)_/¯
- Keizo
- Gracz nieobecny
- Posty: 709
- Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ogar
- Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4506
- Etsuya
- Gracz nieobecny
- Posty: 347
- Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Tora
- Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
- Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6604
Re: Dzielnica portowa
Kiedy udało mu się już dotrzeć do portu, odnalezienie odpowiedniego statku nie zajęło mu długo. Tam też spotkał się po raz kolejny z Ganem, który wygląda na to, że podjął decyzję - Dołączę do was jak statek już wypłynie, muszę zrobić pewną rzecz - Po krótkiej rozmowie z kapitanem wszystko było jasne. Jedyną kwestią nie dającą mu spokoju była policja osady, która zabroniła mu opuszczać miasto. Zapał z dnia poprzedniego nieco przygasł, a jego miejsce zastąpił lęk, ale z jakiegoś powodu Etsuya miał w sobie silne poczucie niezależności. Nie lubił, gdy czegoś mu zabraniano, szczególnie jeśli nic złego nie zrobił. Konsekwencje jego działań mogły być znacznie większe od początkowych, ale nie od dziś było wiadomo, że w takich sytuacjach blondyn częściej kierował się emocjami niż rozumem.
Nie oddalając się od statku, ale znikając z widoku zarówno załodze łajby jak i ludziom przebywającym w porcie, usiadł pomiędzy stertą skrzyń i beczek, których w takim miejscu musiało znajdywać się od groma. Obrał taką pozycję, aby mieć dobry widok na otoczenie, jednocześnie nie zwracając na siebie uwagi. W tym miejscu złożył też pieczęć skupienia i bardzo dokładnie przeskanował okolicę w poszukiwaniu wszelkich znaczących źródeł chakry, które mogły przypominać któregoś ze spotkanych strażników albo swoim awatarem, albo chociażby poziomem siły przekraczającym zwykłego mieszczanina.
Jeżeli teren w zasięgu jego zdolności będzie czysty pod kątem możliwych obserwatorów, a statek oddali się od portu na sporą odległość, ale wystarczającą aby mógł go jeszcze dogonić, Etsuya długimi susami po wodzie jak najprędzej wskoczy na jego pokład.
Nie oddalając się od statku, ale znikając z widoku zarówno załodze łajby jak i ludziom przebywającym w porcie, usiadł pomiędzy stertą skrzyń i beczek, których w takim miejscu musiało znajdywać się od groma. Obrał taką pozycję, aby mieć dobry widok na otoczenie, jednocześnie nie zwracając na siebie uwagi. W tym miejscu złożył też pieczęć skupienia i bardzo dokładnie przeskanował okolicę w poszukiwaniu wszelkich znaczących źródeł chakry, które mogły przypominać któregoś ze spotkanych strażników albo swoim awatarem, albo chociażby poziomem siły przekraczającym zwykłego mieszczanina.
Jeżeli teren w zasięgu jego zdolności będzie czysty pod kątem możliwych obserwatorów, a statek oddali się od portu na sporą odległość, ale wystarczającą aby mógł go jeszcze dogonić, Etsuya długimi susami po wodzie jak najprędzej wskoczy na jego pokład.
Ukryty tekst
0 x
- Gan
- Postać porzucona
- Posty: 94
- Rejestracja: 5 paź 2018, o 21:39
- Wiek postaci: 21
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6630
Re: Dzielnica portowa
Młody Nakiri po długiej i bezsennej nocy, z głową wypełnioną myślami i niepokojem dotarł w końcu do tutejszych doków. Bez większych problemów odnalazł na miejscu Etsuyę oraz wczoraj poznaną załogę. Jak widać nikt nie chciał zwlekać, czasu nie było wiele, więc kapitan wyraził się zwięźle i zrozumiało. Na przedstawione warunki skinął przytakująco głową. Podejrzane zachowanie blondyna nie było zaskoczeniem, dlatego Gan chwycił jeden z większych worów i zarzucając go na ramię polazł w głąb łajby.
- Często zdarzają się napaści na tym szlaku? - zagadał do jednego z towarzyszy podróży. Liczył na to, że dowie się jak najwięcej na temat bitew morskich. Dotychczas nie miał nigdy okazji spróbować swoich sił w takim starciu i nie wiedział czego może się spodziewać. W końcu od tego może zależeć również i jego życie, w końcu z jakiegoś powodu skusili się na zabranie ze sobą shinobi.
- Często zdarzają się napaści na tym szlaku? - zagadał do jednego z towarzyszy podróży. Liczył na to, że dowie się jak najwięcej na temat bitew morskich. Dotychczas nie miał nigdy okazji spróbować swoich sił w takim starciu i nie wiedział czego może się spodziewać. W końcu od tego może zależeć również i jego życie, w końcu z jakiegoś powodu skusili się na zabranie ze sobą shinobi.
Ukryty tekst
0 x
- Gan
- Postać porzucona
- Posty: 94
- Rejestracja: 5 paź 2018, o 21:39
- Wiek postaci: 21
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6630
Re: Dzielnica portowa
Gan zajęty przygotowaniami do wypłynięcia na morze nie skupiał zbytnio uwagi na tym, kto wchodzi na pokład. Gdy ściągał liny cumujące statek znikąd pojawiło się dwóch strażników. Blondyn wyglądał na zdziwionego, bo nie zrozumiał do końca zdania sformułowanego przez służbistę.
- Chyba czegoś nie rozumiem Panowie, incydent z wczorajszego dnia nie tyczył się mnie, a rozkaz wydany przez waszego kapitana obejmował tylko tego drugiego. - odpowiedział "na swoją obronę" i wziął się z powrotem z wciąganiem ciężkiej, nasiąkniętej wodą liny.
- Poza tym to zwykła robota, poznałem tą załogę wczoraj w karczmie na Czarnym Dystrykcie. Miejscowym nie spodobał się ich kolor skóry i wszczęli awanturę, a ja nie jestem sprzymierzeńcem dyskryminacji na tle rasowym. Zaoferowano mi pracę i jestem, a wy nie macie nic ciekawszego do roboty niż męczyć cywili? - kontynuował będąc dalej oburzonym na to jak potraktowała go straż z rodzimej prowincji. Odpuścił sobie dogryzanie wiedząc, że tutejsza władza ma w poważaniu swoich mieszkańców. O ile nie zostanie znowu potraktowany techniką paraliżującą za wykonywanie swojej pracy, tak jak ostatnio zrobiono to w przypadku ratowania ludzkiego życia, chłopak pomoże reszcie załogi w rozwijaniu żagla.
- Chyba czegoś nie rozumiem Panowie, incydent z wczorajszego dnia nie tyczył się mnie, a rozkaz wydany przez waszego kapitana obejmował tylko tego drugiego. - odpowiedział "na swoją obronę" i wziął się z powrotem z wciąganiem ciężkiej, nasiąkniętej wodą liny.
- Poza tym to zwykła robota, poznałem tą załogę wczoraj w karczmie na Czarnym Dystrykcie. Miejscowym nie spodobał się ich kolor skóry i wszczęli awanturę, a ja nie jestem sprzymierzeńcem dyskryminacji na tle rasowym. Zaoferowano mi pracę i jestem, a wy nie macie nic ciekawszego do roboty niż męczyć cywili? - kontynuował będąc dalej oburzonym na to jak potraktowała go straż z rodzimej prowincji. Odpuścił sobie dogryzanie wiedząc, że tutejsza władza ma w poważaniu swoich mieszkańców. O ile nie zostanie znowu potraktowany techniką paraliżującą za wykonywanie swojej pracy, tak jak ostatnio zrobiono to w przypadku ratowania ludzkiego życia, chłopak pomoże reszcie załogi w rozwijaniu żagla.
0 x
- Etsuya
- Gracz nieobecny
- Posty: 347
- Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Tora
- Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
- Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6604
Re: Dzielnica portowa
O ile następstwa jego czynów były do przewidzenia, to i tak wywołały w sercu Etsuyi zawód i złość na wszystko dokoła oraz siebie samego. Zmarszczył brwi na widok strażników, ale to co się w nim kotłowało, udało się stosunkowo zgrabnie schować pod maską spokoju. Koniec końców wykonywali tylko swoją pracę, a młodzieniec nie był na tyle zawistny, aby wyładowywać na nich swoje frustracje.
W pierwszej kolejności dał wypowiedzieć się Ganowi, który w gruncie rzeczy był zupełnie niewinny i mógł udać się tam, gdzie miał ochotę. Dało się wyczuć, że wciąż ma za złe strażnikom potraktowanie go żywiołem błyskawicy. Nakiri skinął jedynie głową na znak, że potwierdza jego słowa, po czym odezwał się bezpośrednio w jego kierunku.
- Wygląda na to, że nasze drogi się tu rozstaną - rzucił, rozumiejąc że w tym miejscu się kończy jego podróż - Gdybyś usłyszał kiedyś nazwisko Nakiri to zapewne kręcę się w pobliżu - dodał, mając silne przeczucie, że jeszcze kiedyś ich drogi się przetną. Co by nie było jako tako się dogadywał z gościem i nie drażnił on go prawie wcale.
Załatwiwszy jedną kwestię, postanowił skierować uwagę ku strażnikom, razem z nimi podążając nieco na bok (jeżeli rzecz jasna będą chętni). Był wyjątkowo spokojny jak na siebie, natomiast początkowe zaskoczenie szybko minęło, zastąpione przez logiczny umysł, szukający pokojowego wyjścia z sytuacji.
- Jestem podróżnikiem, pracuję na szlaku pomagając innym - zaczął spokojnie, a mimo iż miał bardzo duże wątpliwości co do tego czy tłumaczenia na cokolwiek się zdadzą, to nie było tego po nim widać - Byłem w Hanamurze tylko po sprzęt i zostałem napadnięty, możecie więc zrozumieć moje motywacje - wyjaśnił okazując tym samym nieco ludzką stronę.
Paradoksalnie rzecz biorąc mówienie samej prawdy wymagało od niego nie lada wysiłku. Z reguły preferował odburknięcia, albo wymijające odpowiedzi, ale jeżeli coś dla niego było na prawdę ważne, potrafił się skupić na zadaniu i dać wszystko ze swoich zdolności perswazji, jeżeli jakiekolwiek w ogóle istniały. Nie czekając więc aż decyzja zapadnie, spróbował jeszcze jednym sposobem podejść strażników - Jeśli jest taka potrzeba zostanę w mieście, ale czy byłaby możliwość przyśpieszenia procesu? Mógłbym się udać bezpośrednio do waszych kwater - spytał ostatecznie.
W pierwszej kolejności dał wypowiedzieć się Ganowi, który w gruncie rzeczy był zupełnie niewinny i mógł udać się tam, gdzie miał ochotę. Dało się wyczuć, że wciąż ma za złe strażnikom potraktowanie go żywiołem błyskawicy. Nakiri skinął jedynie głową na znak, że potwierdza jego słowa, po czym odezwał się bezpośrednio w jego kierunku.
- Wygląda na to, że nasze drogi się tu rozstaną - rzucił, rozumiejąc że w tym miejscu się kończy jego podróż - Gdybyś usłyszał kiedyś nazwisko Nakiri to zapewne kręcę się w pobliżu - dodał, mając silne przeczucie, że jeszcze kiedyś ich drogi się przetną. Co by nie było jako tako się dogadywał z gościem i nie drażnił on go prawie wcale.
Załatwiwszy jedną kwestię, postanowił skierować uwagę ku strażnikom, razem z nimi podążając nieco na bok (jeżeli rzecz jasna będą chętni). Był wyjątkowo spokojny jak na siebie, natomiast początkowe zaskoczenie szybko minęło, zastąpione przez logiczny umysł, szukający pokojowego wyjścia z sytuacji.
- Jestem podróżnikiem, pracuję na szlaku pomagając innym - zaczął spokojnie, a mimo iż miał bardzo duże wątpliwości co do tego czy tłumaczenia na cokolwiek się zdadzą, to nie było tego po nim widać - Byłem w Hanamurze tylko po sprzęt i zostałem napadnięty, możecie więc zrozumieć moje motywacje - wyjaśnił okazując tym samym nieco ludzką stronę.
Paradoksalnie rzecz biorąc mówienie samej prawdy wymagało od niego nie lada wysiłku. Z reguły preferował odburknięcia, albo wymijające odpowiedzi, ale jeżeli coś dla niego było na prawdę ważne, potrafił się skupić na zadaniu i dać wszystko ze swoich zdolności perswazji, jeżeli jakiekolwiek w ogóle istniały. Nie czekając więc aż decyzja zapadnie, spróbował jeszcze jednym sposobem podejść strażników - Jeśli jest taka potrzeba zostanę w mieście, ale czy byłaby możliwość przyśpieszenia procesu? Mógłbym się udać bezpośrednio do waszych kwater - spytał ostatecznie.
0 x
- Keizo
- Gracz nieobecny
- Posty: 709
- Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ogar
- Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4506
- Etsuya
- Gracz nieobecny
- Posty: 347
- Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Tora
- Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
- Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6604
Re: Dzielnica portowa
Zwrot o sto osiemdziesiąt stopni z pewnością był dla Etsuyi lekkim zaskoczeniem, toteż nie wdając się w dalszą dyskusję skinął w geście podziękowania i wrócił na statek, drapiąc się przy tym po głowie.
- Głupi ma zawsze szczęście - rzucił z głupim uśmieszkiem, zadowolony ze swojego tryumfu. O ile dla niego było to zwykłe szczęście, reszta która nie słyszała jego rozmowy, mogła zrozumieć sytuacje tak, jakby młodzieńcowi jakimś cudem udało się przekonać strażników do puszczenia go wolno. Statek ruszył, a dopiero teraz do Nakiriego dotarło, iż niebawem opuści rodzinne wyspy i pozna zielone krainy, które przyszło zwiedzić jego ojcu lata temu. Na pytanie kapitana zawahał się lekko, pytająco zerkając na Gana - Myślę, że wybierzemy Kaigan - zadecydował.
- Głupi ma zawsze szczęście - rzucił z głupim uśmieszkiem, zadowolony ze swojego tryumfu. O ile dla niego było to zwykłe szczęście, reszta która nie słyszała jego rozmowy, mogła zrozumieć sytuacje tak, jakby młodzieńcowi jakimś cudem udało się przekonać strażników do puszczenia go wolno. Statek ruszył, a dopiero teraz do Nakiriego dotarło, iż niebawem opuści rodzinne wyspy i pozna zielone krainy, które przyszło zwiedzić jego ojcu lata temu. Na pytanie kapitana zawahał się lekko, pytająco zerkając na Gana - Myślę, że wybierzemy Kaigan - zadecydował.
0 x
- Gan
- Postać porzucona
- Posty: 94
- Rejestracja: 5 paź 2018, o 21:39
- Wiek postaci: 21
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6630
Re: Dzielnica portowa
W momencie, gdy na statku pojawili się strażnicy, los Etsuyi wydawał się zostać przesądzonym. Gan'owi nie pozostawało nic więcej jak zaczekać na rozwój tej niekorzystnej konfrontacji. Zachowanie straży było nie lada zdziwieniem dla obojga blondynów i choć wszystko wydawało się być w porządku, to słowa wypowiedziane przez nowego towarzysza nie dawały Kantaiczykowi spokoju. Dyskusję na temat nazwiska niestety musieli odłożyć na później. Statek wypłynął z portu i znikąd pojawił się kapitan pytający o przystanek. Niegrzecznym byłoby kazać mu czekać.
- Nie robi mi to większej różnicy. - odpowiedział całkiem neutralnie, tak jakby rzeczywiście nie miało to dla niego znaczenia. Od razu było widać, że głowę zajmują mu teraz inne myśli. Zniecierpliwiony postanowił zacząć temat, który poruszyłby wcześniej, o ile ktoś nie wtrącałby się ciągle pomiędzy tą dwójkę.
- Wydawało mi się, czy przed tym jak naszli nas strażnicy, napomknąłeś coś o nazwisku Nakiri? - zapytał wprost od razu, gdy zostali sami. Nie miał dwunastu lat żeby bawić się w podchody, poza tym mógł się przecież po prostu przesłyszeć. Porty i nadbrzeża przecież mają do siebie to, że zawsze jest tam głośno i nietrudno o przeinaczenie czyichś słów...
- Nie robi mi to większej różnicy. - odpowiedział całkiem neutralnie, tak jakby rzeczywiście nie miało to dla niego znaczenia. Od razu było widać, że głowę zajmują mu teraz inne myśli. Zniecierpliwiony postanowił zacząć temat, który poruszyłby wcześniej, o ile ktoś nie wtrącałby się ciągle pomiędzy tą dwójkę.
- Wydawało mi się, czy przed tym jak naszli nas strażnicy, napomknąłeś coś o nazwisku Nakiri? - zapytał wprost od razu, gdy zostali sami. Nie miał dwunastu lat żeby bawić się w podchody, poza tym mógł się przecież po prostu przesłyszeć. Porty i nadbrzeża przecież mają do siebie to, że zawsze jest tam głośno i nietrudno o przeinaczenie czyichś słów...
0 x
- Keizo
- Gracz nieobecny
- Posty: 709
- Rejestracja: 16 gru 2017, o 21:39
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ogar
- Widoczny ekwipunek: Mundur Shinsengumi, pod nim czarna zbroja; rękawiczki, torby przy pasie, guandao na plecach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4506
- Natsume Yuki
- Postać porzucona
- Posty: 1885
- Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
- Wiek postaci: 31
- Ranga: Nukenin S
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=199
- GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
- Multikonta: Iwan zza Miedzy
Re: Dzielnica portowa
Natsume powoli zaczął przechadzać się po dzielnicy portowej, obserwując tętniące w niej życie. Jako że w końcu się rozpogodziło i wiosna przyszła pełną parą, wraz z krami i sztormami, standardowymi na zimowych morzach, zniknęły problemy z dopłynięciem do portów Hanamury. Dzięki temu nowo nawiązany handel z Ryuzaku no Taki mógł być kontynuowany, a po płytach portu przewijało się coraz więcej ludzi - czy to kupców, czy to obstaw, czy to rybaków. Większość uchodźców z Kami no Hikage albo udało się specjalnie oddelegowanymi okrętami do Ryuzaku no Taki, albo pozostali na Kantai i znaleźli nowe miejsca zamieszkania w powoli zapełniającej się Hanamurze. Niegdyś puste, zbudowane przez Hoozuki Zangetsu "na przyszłość", miasto w końcu zaczynało wyglądać jak na stolicę dużego państwa przystało.
Aż się serce cieszy.
Jednak teraz, gdy Yuki na spokojnie stanął na jednym z molo i mógł spojrzeć w zamyśleniu na znikające za horyzontem morze, uświadomił sobie jeszcze jedną rzecz. Bardzo dawno nie odwiedzał pewnej, zmrożonej wyspy, na której mieszkali przecież jego najbliżsi sojusznicy - potężne i dumne plemię Śnieżnych Tygrysów, które wielokrotnie ratowało mu dupę w różnych sytuacjach lub po prostu pomagali w normalnych sytuacjach, w zamian tylko ciesząc się możliwością obserwowania świata poza ich pokrytymi wiecznym lodem ziemiami. Wypadało w końcu odwiedzić jego kompanów i potrenować z nimi na ich własnych terenach, które przecież byłyby idealnym terenem treningowym - im ciężej, tym lepiej, czy jak to się mawiało?
-Hideo - powiedział spokojnie w kierunku Ranmaru, który tak jak zazwyczaj kręcił się niedaleko. W końcu był jego osobistym pomocnikiem - praktycznie huskarlem. - Czy w pobliżu jest ktoś z senatorów lub Shirei-kanów? Chciałem dać im znać, że planuję zniknąć na jakiś czas w celu spotkania się z moimi przywołańcami. I określić, co i jak ma działać pod moją nieobecność.
Aż się serce cieszy.
Jednak teraz, gdy Yuki na spokojnie stanął na jednym z molo i mógł spojrzeć w zamyśleniu na znikające za horyzontem morze, uświadomił sobie jeszcze jedną rzecz. Bardzo dawno nie odwiedzał pewnej, zmrożonej wyspy, na której mieszkali przecież jego najbliżsi sojusznicy - potężne i dumne plemię Śnieżnych Tygrysów, które wielokrotnie ratowało mu dupę w różnych sytuacjach lub po prostu pomagali w normalnych sytuacjach, w zamian tylko ciesząc się możliwością obserwowania świata poza ich pokrytymi wiecznym lodem ziemiami. Wypadało w końcu odwiedzić jego kompanów i potrenować z nimi na ich własnych terenach, które przecież byłyby idealnym terenem treningowym - im ciężej, tym lepiej, czy jak to się mawiało?
-Hideo - powiedział spokojnie w kierunku Ranmaru, który tak jak zazwyczaj kręcił się niedaleko. W końcu był jego osobistym pomocnikiem - praktycznie huskarlem. - Czy w pobliżu jest ktoś z senatorów lub Shirei-kanów? Chciałem dać im znać, że planuję zniknąć na jakiś czas w celu spotkania się z moimi przywołańcami. I określić, co i jak ma działać pod moją nieobecność.
0 x
- Hayami Akodo
- Posty: 1279
- Rejestracja: 20 sie 2017, o 15:45
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: https://imgur.com/a/9wDbR
- po lewej stronie aktualne ubranie Hayamiego,
plus kremowy płaszcz i czarne rękawiczki bez palców
- długa blizna na piersi po pojedynku z Megumi Ishidą
- blizna na prawej nodze po walce pod Murem - Widoczny ekwipunek: - włócznia yari
- katana
- plecak - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4011
- Multikonta: brak
- Aktualna postać: Hayami Akodo
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości