Oshi ruszył by wypełnić swój plan. Jednak zanim trafił na pierwszego strażnika, jego drogę przeciął młody Senju. W sumie było mu to na rękę, zwłaszcza że poszukiwania nigdy nie były jego mocną stroną. Tamten z miejsca zalał go pytaniami, z powątpieniem wpatrując się w wężowego drewniaka. Jako osoba pozbawiona wszelkich kompleksów, Senju nie zwracał na to większej wagi. Opowiedział młodemu o wszystkim czego sam się dowiedział, czekając na dalszy rozwój wypadków. Bez większych wątpliwości, Ryu lepiej poradził sobie z zebraniem informacji...
-
Nawet jeśli dowiemy się czegoś konkretnego, dzisiaj już nie ruszymy w stronę prastarego lasu... To może być zbyt niebezpieczne
Kto nie znał Oshiego mógł nawet uznać że mądrze mówi, bo noc i stwory leśne... Jednak jemu chodziło o nic więcej, jak o to że (nie) bał się ciemności. Właściwie to były to jedynie plotki, ale kiedyś chyba nawet zgubił się za dzieciaka w lesie, a matka znalazła go po dwóch dniach. Trauma, gdy sam musiał pierwszy raz w życiu dbać o siebie.
No nic, powiedzieli A to czemu nie krzyknąć i B.
Ukryty tekst