Ryokan Shiro Usagi

Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Seinaru »

Czekał długo, ale jego wytrenowana w boju i znoju, nieludzka wytrzymałość pozwoliła mu usiedzieć na tyłku jakieś czterdzieści minut. A może godzin? Niestety nie miał przy sobie klepsydry aby zmierzyć czas, wciąż na nią czekał. Nie zamówił sobie niczego, po prostu zajął miejsce przy stoliku i obserwował wejście, wypatrując jakichś znajomych twarzy. Nie umówili się nigdzie na zbiórkę jednoznacznie i oficjalnie, dlatego każdy musiał na swój sposób pogłówkować i wyśledzić Seinaru. Fajne uczucie - być w centrum zainteresowania.
Najpierw Kyoushi i Ichirou. Ten pierwszy wciąż jeszcze był dla Keia sporą niewiadomą, ale skoro Asahi dał mu szansę i wciąż się jej trzymał, jak widać, to samuraj nie zamierzał się sprzeciwiać. Tym bardziej, że temperament Kyoushiego bardzo mu odpowiadał. Nie chodziło tu jednak o chaos który rozsiewał wokół siebie za każdym razem, lecz o swobodny i luźny styl bycia. Brak "ą i ę" Pasterz odbierał jako dobry prognostyk w ich przyszłych kontaktach, więc jak najbardziej - witaj Kyoushi.
- W sumie to nawet nie wiem. - Seinaru odpowiedział najpierw Ichirou. Chłopak nie dostał żadnego wezwania od lidera samurajów po walce, żadnej wiadomości ani nawet cynku. Nie miał pojęcia na czym stoi, ale teraz w sumie... już mu to zwisało.
- Nikt mi nic nie powiedział. Przez cały turniej dostałem tylko dwa razy wezwanie z trybun, stoczyłem walkę i tyle. Jebać ich. - Podsumował, bo trochę było to frustrujące. Kei przybył na turniej z pewnymi nadziejami, spełnił wytyczne i prośby Tadatoshiego, a w zamian dostał wielkie nic. Teraz na szczęście był już mądrzejszy i następnym razem na pewno nie da się tak wyrolować.
- Ta walka to też jakaś parodia. Szkoda Asagiego bo wydawał się sympatyczny. Mam nadzieję że go odratowali. - Skomentował najpierw wynik pojedynku, a dopiero potem jego zasady.
- Wyobrażasz sobie, że w tunelu przed wejściem arenę kazali mi zdjąć zbroję i dopiero potem pozwolili walczyć? Kazano mi pozbyć się ochrony w walce na punkty, w której dozwolone było zadawanie sobie ran. Czy to ma dla was jakiś sens? - No nie ma, bo ma mieć nie mogło. Szkoda było dalej ciągnąć ten temat. Na szczęście na horyzoncie pojawił się kolejny Klepsydrowicz - Kuroi i to dodatkowo nie sam, lecz z towarzyszką. Zamaskowaną towarzyszką, którą mieliby zaprosić na spotkanie organizacji, a ona będzie sobie siedzieć obok, popijać herbatkę i słuchać?
- Miło poznać. - Odpowiedział ładnie na powitanie i przedstawienie. Nie zmieniło to jednak faktu, że takie wtajemniczanie kogo popadnie bardzo mu się nie podobało. Może zaproszą do stolika jeszcze ze dwie kelnerki i zostaną tutaj? Czy jednak Kei był w pozycji gdzie mógł komuś odmawiać i dobierać sobie gości, czy ten przywilej miał tylko Ichirou? Nikt tutaj nie przysięgał nikomu posłuszeństwa, to pewnie i tak by nie przeszło w takim towarzystwie. Wszystko jednak opierało się na wzajemnym zaufaniu, którym nie można było obdarzyć ot tak zamaskowanej dziewczyny którą widzi się po raz pierwszy, a która chyba nie ma niczego do zaproponowania.
- Szczerze mówiąc to nie przewidziałem krzeseł dla wolnych słuchaczy. Przyprowadziłeś ją bo może nas jakoś wesprzeć czy po co? - Zapytał Kuroia, a nie Shinoko, bo to on powinien się wytłumaczyć ze swoich motywacji.
W międzyczasie do towarzystwa dołączyli Akarui i Hikari, a więc odliczyli się już chyba wszyscy. Pozostało jeszcze tylko rozwiązać kwestie nieproszonego gościa i chyba będzie można ruszać.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2632
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Kyoushi »

  • Wysłuchawszy Ichirou, kroczył pewnie przed siebie by w końcu wejść do Ryokanu, w którym byli umówieni. Nie sposób było nie zauważyć Seinaru, który już na nich czekał. Przywitanie się było szybkie, bez zbędnych ceregieli i tak powinno być. Uprzejmości można sobie darować - tak przynajmniej zawsze uważał szczery do bólu Kjudasz, który gdzieś miał etykietę i inne przymilania się czy cokolwiek podobnego. Trzeba było żyć szybko, nie umrzeć wcale. Tak wyglądała sytuacja w jego wykonaniu. Gdy tylko wspomniał słowa, w których przywołał Kuroi pojawił się i on. Z jakąś panienką. Któż to był w ogóle. Dlaczego też zamaskowana, miała paskudą twarz, że musiała się ukrywać. Białowłosy nie rozumiał, jednak nim do tego przeszedł to miał okazję porozmawiać z nowo-przybyłym towarzyszem. A raczej odpowiedzieć na jego zaczepkę, chlora.
    - Eee... - podrapał się po śnieżnobiałej fryzurze - Mówisz o Misae? Tak szczerze to najebany byłem trochę, więc mogło tak być heh - zaśmiał się, nie owijając w bawełnę. Wyjebane miał po całości na cały świat, także na to, że mógł coś takiego odegrać. Żaden z niego bohater czy książę na białym rumaku. Raczej należał do tych, którzy wykonywali czarną robotę i nie bali się ubrudzić dłoni, w tym tkwił szkopuł, że nie odprowadzał dam, ani też ich nie częstował swoim jedzeniem. Nawet nie podawał płaszcza. W czym były gorsze? Niech sobie radzą. Po chwili już mógł w geście powitania przywitać się z Kuroiem z uśmiechem na całej twarzy. Spoglądał wtem na Shino, którą przedstawił sam Kuroń. Niestety, w tej chwili już przy nich praktycznie go nie było. Po powitaniu się z Kumą i zerknięciu z uśmiechem na zamaskowaną Shino już był przy jakimś kelnerze, słysząc w tle słowa Ichira, który doskonale wiedział, że "Siwy" będzie kombinował coś z chlaniem. - ZAJMĘ SIĘ TYM - krzyknął donośnie, będąc już tyłem do wszystkich, bo złapał samego kelnera i naciągał go - DAJ MNIE CZŁOWIEKU SAKE. Z OSIEM, GOŚCIU JUŻ - potelepał nim trochę i teatralnie spoglądała prosto w oczy, mrużąc je i wypatrując butelek. Prawdopodobnie przerażony kelner pobiegł po to, ale nie sam. Asysta białowłosego była natychmiastowa. Stał od niego może metr cały czas chuchając mu na kark. - Obserwuje cię i moje butelki... - rzekł niskim tonem. Oczywiście było to może parę metrów od reszty, więc wszystko doskonale słyszeli. Gdy dostał butelki, przytulił je wszystkie do klatki piersiowej i pobiegł, kładąc na stół. - Kurwa, kieliszki!? - zapytał się, spoglądając na Seinaru, a także Kuroia i przybyłego Hikariego.
    - A dobra, ja wale z gwinciora. - zapowiedział, unosząc teatralnie w zobojętnieniu ramiona i sięgnął po jedną z butelek. Wsłuchał się w vicedyrektora Klepsydry, który w sumie miał rację. To miało być tajne, gdy Kurkumacz przywozi dupeczki ze sobą? No niezbyt. Na powitanie Akaruia był gotowy, szybko odpowiadając: - Tak, Seinaru zmasakrował tego samuraja z którym miałem walczyć, wiec już nie powalczę... Ale to najmniej ważne. Pijesz gościu? - zapytał Akaruia wskazując na niego palcem, w ręce w której trzymał flaszkę, którą jakby miał mu przekazać. Nie wiedział, czy Rui pije czy nie w sumie, więc wolał po prostu zapytać w oczekiwaniu na odpowiedzi pozostałych, a także Ichirou, pięknisia, który pobiegł się pewnie przebrać. W sumie także miał nawiązać do pojedynku samurajów, ale jakoś wypadło mu z głowy...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Ichirou »

  • List był sporządzony zgrabnym i estetycznym charakterem pisma, ale zauważalny był lekki pośpiech autora. W złożonej kartce znalazła się odrobina pustynnego piasku.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shinoko
Postać porzucona
Posty: 98
Rejestracja: 2 maja 2020, o 22:03
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: KP

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Shinoko »

0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Misae »


Misae nie spodziewała się w ciągu tych ostatnich dni wielu rzeczy. Wielu spotkań i tego jak zostaną poprowadzone dalej przez los. Jednak żadne z dotychczasowych spotkań nie zaskoczyło jej tak bardzo jak to z Naoki'm. Poznali się dopiero co, a ten bezinteresownie czekał na to, aż skończy załatwiać swoje sprawy na posterunku, ale i martwił się o nią. I jak tu człowiek może nie wierzyć w ten świat. W świat po którym chodzą tacy ludzie. Wiedziała, że zdecydowanie nie jest i nigdy nie będzie stracony, bez względu na to jak wiele okrucieństwa i nienawiści zobaczy.
-Dziękuję, Naoki-san - nie musiała mówić nic więcej. Czuła, że chłopak doskonale wie co teraz grało w jej szczęśliwym serduszku. Zdawali się bardzo nadawać na swoich falach. Z takiej znajomości musiała się rozwinąć piękna przyjaźń, nie było innej możliwości.
Przyjaźń wymagała szczerości, dlatego też dziewczyna wiedziała, że musi mu wyjaśnić powód swojego wezwania. Całe zajście było dosyć niespodziewane więc nakreślenie dokładnych okoliczności mogło wyjaśnić wszelkie wątpliwe okoliczności w jakich mogła zostać postawiona Yamanaka. Nie żeby zakładała, że chłopak zmienił o niej zdanie, jednak wolała mieć czystą sytuację.
-Wszystko w porządku. Wczoraj na trybunach jeden z uczestników... powiedzmy, że robił coś co najmniej podejrzanego z jednym dzieckiem. Udało się mi i jeszcze kilku osobom go zatrzymać i uratować dziecko. Zostało przekazane komuś pod opiekę. I jeszcze miałam średnio miłe spotkanie z dziewczyną, która nazywała mnie Burakiem i mówiła, że nie mogę żyć bo mnie zabiła... - aż brakowało jej słów na opisanie irracjonalności spotkania z Maname - Musiałam opowiedzieć co się działo na trybunie. Ale prawda zawsze zwycięży - dodała już z entuzjazmem. Wierzyła w to i nikt nie mógł sprawić by zwątpiła w swoje słowa. Jako Yamanaka wiedziała jak ważna jest szczerość, w szczególności kiedy ktoś może w bardzo łatwy sposób sprawdzić ich prawdziwość. Na propozycję jedzenia aż Tomoe zaszczekał. Trudno powiedzieć czy zrozumiał o co chodzi czy po prostu coś mu się nie spodobało.
-Z wielką chęcią! Tylko nie objadajmy się za bardzo bo walka na pełen brzuch to nic zdrowego - zażartowała i weszli do Ryokan. Misae nie miała jakiegoś specjalnego parcia na to gdzie mają usiąść więc zapewne zajęli pierwsze wolne miejsce, chyba, że chłopak zadecyduje inaczej. Wtedy się dostosuje. Zamówiła ramen ze sporą ilością dodatków, jakby zapominając o swojej radzie sprzed chwili oraz gotowaną rybę bez przypraw dla liska. Nie chciała aby zgłodniał, bo wtedy był jeszcze bardziej marudny, a tego wolała uniknąć.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Naoki »

Wyjaśnienia dziewczyny odnośnie powodu, przez którego znalazła się na posterunku nieco uspokoiły chłopaka, chociaż z drugiej strony odnosił wrażenie, że niektóre osoby są bardzo dziwne. W końcu nazywanie kogoś trupem tak bez powodu i branie za inną osobę nie świadczy o niczym dobrym i w pewnym stopniu przypomina zachowanie blondynki na trybunach. Wiele osób było swymi przeciwieństwami i to w dalekim stopniu, na tyle że nie będą potrafić nawet zrozumieć swych intencji oraz powodu, przez który idą cały czas przed siebie z uniesioną głową.
W końcu sam zielonowłosy, mógł powiedzieć, że nie ma za co. Tylko czy te słowa były potrzebne po podziękowaniu? Dla, niektórych może i tak, lecz tutaj ich istnienie nie musiało zaistnieć. W końcu nie byli swymi przeciwieństwami. Przypominali siebie nawzajem, że będę kwestie mogły obejść się bez słów. Wyrażone zwyczajną mimiką twarzy. Tak jak w tym przypadku, ciepły radosny uśmiech młodzieńca skierowany do dziewczyny. Nie trzeba było nic więcej, by wyrazić wdzięczność. Przecież na dobrą sprawę Naoki samemu mógłby dziękować Misae, za to że chce spędzić z nim trochę czasu. Nawet jeżeli sami byli przed walką.
- Ludzie momentami potrafią być dziwni. - powiedział, cóż samemu nie wiedząc co mógłby dodać do opowieści odnośnie wczorajszych zajść na trybunach. Każdy miał do tego inne podejście, jedni byli obojętni, a ktoś interweniował, a i byli tacy, którym to się podobało. Niezbadane są drogi jakimi każdy mógł kroczyć. W końcu każdy sam decydował o swym losie i trasie jaką wybrał.

Teraz jednak mieli okazję na trochę inne podejście do tych wszystkich kwestii, mogąc skorzystać z odrobiony czasu jaki im pozostał. Przed dość ważnym wydarzeniem, nawet ważniejszym dla chłopaka niż walki jakie wcześniej miał okazje oglądać. Przecież będą mogli stoczyć ze walkę, stanąć. naprzeciw siebie i poznać swe zdolności.
Co do wybierania stolika, chłopak nie planował zabierać zbytnio głosu, wszystkie wyglądały tak samo, przez co zajęcie pierwszego wolnego było dobrym rozwiązaniem, ograniczającym niemiłe skutki szukania wygodniejszego miejsca.
- Nie musisz się martwić. Dam z siebie wszystko. - odparł, spokojnie nieco się śmiejąc. Jednak bardziej niż z samej sytuacji zaśmiał się z samego siebie. wiedział po części, że nie może posunąć się zbyt daleko. Nawet jeżeli miałby przegrać walkę, wolał nie korzystać z pewnych technik zbyt ofensywnie.
Lecz teraz mógł się skupić na swym zamówieniu, sama potrwa jaką wybrał nie należała raczej do jakiś ekstrawagancji dań jakie zapewne mógłby spróbować, jednak możliwość zjedzenie yaki-udon przerastała wszystkie jego oczekiwania, do tego oczywiście zamówił dla siebie zieloną herbatę. W końcu nic innego lepiej nie służy człowiekowi, nawet jeżeli niektórzy potrafią uznać jej smak za niezbyt przyjemny.
- Nigdy nie miałem okazji jeść w takim miejscu, zazwyczaj sam gotowałem. - wyznał, chcąc przy okazji nawiązać jakąś rozmowę. By uniknąć momentów niezręcznej ciszy. Faktem było, że na trybunach było to o wiele łatwiejsze. W końcu gdy on milczał, wszystkim zajmował się piaskowy dziadek, utrzymujący wszystko w całości, nie pozwalając się temu rozpaść.W końcu to dzięki niemu chłopakowi udało się poznać tą niezwykłą dziewczynę, której miał okazje teraz towarzyszyć.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Misae »

Spacer do Ryokanu nie był długi. Przez ten czas zdążyli jedynie wymienić krótkie opinie co do dziwnych jegomości chodzących po świecie. O tak. To dzięki takim ludziom jak Maname i Shenzhen nie zapominała, że na świecie pojawiały się też jednostki mniej niż przyjemne. Ludzie, którzy krzywdzą innych, dla tylko sobie zrozumianej przyjemności. Całe szczęście, że brunet siedzi na posterunku. Miała nadzieję, że policja rozwiąże tą sprawę a tamten wątły i słaby chłopczyk już nigdy więcej nie zostanie skrzywdzony. Straszne były takie wynaturzenia.
-Zdecydowanie... za długo siedziałam w domu i zapomniałam, że tacy też są, niestety - przez dwa lata świat już dawno mógł pięć razy stanąć na głowię i wykonać jeszcze obrót. Z jednej strony była blisko trzonu klanu i zapewne by się dowiedziała od rodziców, jednak z drugiej, siedząc w swojej złotej klatce traciła zdrowe spojrzenie na sytuację. Traciło się kontekst i obiektywizm, a do tego Yamanaki nie mogły dopuścić.
-Wiem, nie wątpię w to - odparła a propos jego starań. Wiedziała, że da z siebie wszystko, ona również zamierzała. Choć domyślała się, że zarówno jedno jak i drugie będzie starało się przede wszystkim walczyć tak, aby nie zrobić drugiej osobie krzywdy. Było to bardzo urocze, jednak musieli też się przetestować, by wiedzieć co na wszelki wypadek poprawić w przyszłości, kiedy już przeciwnik będzie starał się pozbawić życia.
W śnieżnym króliku usiedli, a Misae zostawiła fenka na ziemi. Skoro czekali na porcje nie było sensu by brać go na kolana i tylko przekładać w tą i z powrotem. Jedynie z podziwem skinęła głową Naoki'emu, który przyznaj się do umiejętności kulinarnych.
-My z rodzicami jadaliśmy często. Rodzice sporo działają dla klanu i nie zawsze był czas na domowe posiłki. Ale za to podziwiam Cię, Naoki-san. Sama raczej mistrzem gotowania nie jestem. Czasem tak sobie myślę, że kiepska by była ze mnie żona - wypuściła powietrze z płuc. Jej gotowanie było lepsze jedynie od jej orientacji przestrzennej, którą miała w naprawdę opłakanym stanie. Mogła iść tą samą drogą po tysiąc razy, a i tak szansa na zgubienie się była bardzo ogromna. Nie wiedziała czy ma się z tego śmiać czy płakać. Na szczęście nie musiała się zastanawiać, bo już po chwili do ich stołu przyszedł kelner z zamówieniami. Dziewczyna klasnęła w dłonie do krótkiej modlitwy, podała talerz z rybą na ziemię i mogła zabrać się za jedzenie.
-Smacznego, Naoki-san, smacznego Tomoe! - powiedziała energicznie, jednak na tyle cicho by nie przeszkadzać reszcie gości. Musiała pokazać choć odrobinę klasy.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Yosuke »

Wyjście z areny, choć nie było proste, nareszcie tej małej zbieraninie przeróżnych shinobi i kunioichi udało się. Kolejka chwilę się rozładowywała, ale to pozwoliło wyjaśnić niespodziewanej osobie w rozmowie, Hibanie, jaki jest dalszy cel grupy. Wydawała się ona bardzo zainteresowana, gdy tylko usłyszała to imię. Czyżby znała tego samuraja? Nie wyglądała na kogoś mu bliskiego. Tym bardziej nie przypominała osoby, która należałaby do jego rodziny. Ojciec Yasuo nosił bardzo tradycyjny strój, zaś sam heretyk zbroję oraz miecz przy pasie. Znaczy teraz już tego miecza nie miał, bo go oddał Rekinkowi.

-Jestem Yosuke. A Ty kim jesteś? Znasz Yasuo?- Przedstawił się kobiecie, uważnie jej się przyglądając, a przy okazji zadając jej pytanie. Był bardzo ciekawy czy i ona należała do osób, którym on się naraził. A może jednak bardzo go lubiła i będzie bronić. Tego nie wiedział, ale nie starał się jej z góry oceniać. Ostatnio chyba i tak zdecydowanie z tym przesadzał.
0 x
Awatar użytkownika
Kakita Ayame
Gracz nieobecny
Posty: 141
Rejestracja: 9 mar 2020, o 18:27
Wiek postaci: 23
Krótki wygląd: Niezbyt wysoka ciemnowłosa kobieta o ciemnych oczach o gęstych rzęsach i bladych ustach. Ubiera się w tradycyjne kimono. Posiadająca urodę charakterystyczną na Lazurowego Wybrzeża.

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Kakita Ayame »

W zajeździe pojawił się posłaniec. Rozglądnął jakby w poszukiwaniu właściwej osoby po czym wyłowił wzrokiem jedną z pracownic zajazdu i zamienił z nią kilka słów. Po czym skierował swe kroki wprost do Seinaru.
Ukłonił się głęboko - Witam.Przepraszam, że przeszkadzam. Mam dla pana przesyłkę.= powiedział przekazując list właściwej osobie.

Po otworzeniu ładnie zalakowanej koperty z odciśnięty w wosku symbolem żurawia. Adresat mógł odczytać tekst zapisny zgrabnym, starannym pismem. Wyglądało na kobiece, ale kto wie...
Po czym posłaniec skłonił się po raz kolejny i nie chcąc przeszkadzać oddalił się z poczuciem spełnionego obowiązku i dobrze wykonanej pracy.
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Naoki »

Wspólny obiad, niby nic niezwykłego i w sumie tak było. Przecież ludzie często jadali ze sobą dla zwykłego towarzysza, czy też potrzeby spędzania czasu z innymi. Tutaj, niestety było podobnie, chociaż rozmowa na niektóre tematy była wyjątkowa, zwłaszcza o ludzkiej niegodziwości i dziwnych osobnikach, sam chłopak miał z tym doświadczenie, w końcu spotkał na swej drodze sprzeczności, dobroczynnych bandytów i niegodziwych strażników łasych na łatwy zysk.
- Cóż, też spędziłem sporo czasu w swej wiosce, ale już na początku wędrówki udało mi się spotkać te dziwaczne osoby. - powiedział, przerywając na chwilę. Chcąc złapać lekki oddech, razem z łykiem herbaty. W końcu ona może zwilżyć jego gardło.
- Udało mi się spotkać honorowych bandytów. Niosących pomoc, tym którzy tego potrzebowali, a potem strażników chcących wzbogacić się kosztem innych. - dokończył, przedstawiając to co udało mu się spotkać na swej drodze. W pewnym momencie było można odnieść, że ów osoby zamieniły się swymi rolami i byli obserwowani przez odwrócone lustro. Pokazując swe nienaturalna odbicia.
Tylko teraz pozostało jedynie zająć się swym jedzeniem, przecież praktycznie zaraz po nim mogliby iść stoczyć swe starcie, by nie tracić cennego dnia, który z każdą minutą zbliża się ku końcowi, może powolnemu ale nadal nieubłaganie.
Kwestia gotowania także była ciekawa, Misae nie potrafiła tego robić, jednak młodzieńcowi wydawało się, że robiłaby to znakomicie posiadając tak dobre serce, w jej potrawach byłoby dużo miłości.
- Wątpię. Twoje potrawy, byłby raczej znakomite i przepyszne. Nawet bez umiejętności gotowania, dała byś do nich całe swoje serce i miłość, a to są najważniejsze składniki. Chociaż są nienamacalne. - odparł z uśmiechem na swej twarzy. Spoglądając w oczy dziewczyny. W końcu samemu wiedział jak wygląda gotowanie, które traktował bardziej jak zabawę, a nie smutny obowiązek. Każdy był w stanie to robić bez większych przeszkód, nawet jeżeli na początku coś niszczył nadal tworzył coś samemu, a to w końcu proces tworzenia daje najwięcej przyjemności i satysfakcji.
Teraz jednak pozostało zając się jedzeniem. W końcu było ciepłe, a jego zmarnowanie byłoby złą oznaką.
- Dziękuje, Tobie również smacznego, tak samo jak i Tomoe. - odpowiedział, uśmiechając się szeroko, by zaraz po tym zając sikę swoim zamówieniem. Już w sposób bardziej odpowiedni, przed zaczęciem jedzenia, dziękując za nie. W końcu ktoś włożył w nie swój wysiłek. Tylko czy sama dziewczyna po zjedzeniu będzie chciała od razu iść na arenę.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Seinaru »

Tak naprawdę nie wyjaśniło się nic. Oprócz tego że za Shinoko poręczył Kuroi i tego, że po po twarzy dziewczyny chyba kiedyś przejechał pług, to wciąż nie wiedzieli kim ona właściwie jest. Seinaru skrzywił się trochę na zaskakujący widok blizn pod maską, ale nie skomentował go. Po prostu zwrócił swoja uwagę gdzieś indziej, gdzie czekał już na niego list. Odpowiedź od Kakity przyszła w ostatniej chwili, bo dosłownie minuty przed wymarszem grupy. Ostatecznie jednak do Keia trafiło tych kilka słów, które Pasterz przeczytał uważnie stojąc nieco na uboczu, aby nikt nie przeszkadzał mu w lekturze. To była jego prywatna sprawa, a i historia była już za długa aby każdemu o niej opowiadać. Sama treść listu była dokładnie taka jak Asagi - grzeczna, ułożona i oficjalna. Wyglądało na to, że wszystko z nim w porządku i chyba nie żywi urazy. Przynajmniej nie napisał o tym otwarcie w liście, ale chyba nawet gdyby miał żal, to nie wyraziłby tego bezpośrednio... Ciężka sprawa z tymi emocjami samurajów. Ostatecznie jednak Kei wyłapał z notki trochę goryczy, trochę dumy i trochę pokory. Hah, Kakita dla wielu mógł być wzorem samurajskiej etykiety. Wszystkie najważniejsze cnoty zamknięte w jednym szermierzu, który nawet wobec porażki i odniesionych ran zachowuje się godnie w stosunku do tego, który mu je zadał.
Seinaru nie brał sobie do serca tego sekretu, ważniejszy był dla niego cały wydźwięk listu, który odebrał jako wyjaśnienie i zakończenie sprawy niefortunnego pojedynku. Bardzo mu ulżyło, toteż w lepszym humorze wrócił do swojej kompanii, po drodze wciskając sobie list do torby żeby wyrzucić go gdzieś po drodze. Bo w sumie po co go zachowywać?
- Okej, ja jestem już gotowy. Dopijcie co macie dopić i ruszamy, bo wszyscy już są. - Seinaru nie miał pojęcia co się stanie z butelkami które niektórzy już zdążyli sobie pozamawiać i poprzynosić do stolika, żeby pokazać jacy to są z nich imprezowicze. Od początku powinno być dla wszystkich oczywiste, że tutaj nie zostaną. Kei poprawił swój ekwipunek i ruszył, aby zaprowadzić wszystkich na "swoją" wyspę i do swojego domku.

zt.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Shins »

  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1537
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Misae »


Dziwny jest świat. W sumie na tym można by zakończyć rozważania, nie przejmując się niczym więcej, ale słowa Naoki'ego mocno zaskoczyły Misae. Dobrzy źli i źli dobrzy. Czyli tak naprawdę nie można się niczego spodziewać ani niczego przewidzieć. To było nienajlepsze spostrzeżenie.
-To faktycznie brzmi zdecydowanie dziwnie... kiedy człowiek myśli, że nic go nie zaskoczy nagle pojawiają się takie historie - przyznała z zaskoczeniem kiwając głową. Najważniejsze było jednak coś innego w tym momencie. Była to pewność, że przy młodym wojowniku nie musiała się bać o jego intencje. Byli do siebie tak podobni, że spokojnie była gotowa opuścić każdą gardę, jaką posiadała, nawet te, o której pojęcia nie miała. Wiedziała, że ani on ją, ani ona jego intencjonalnie by nie skrzywdzili. Prawdą było, że każdemu mogło zdarzyć się zbłądzić, ale tak wielkie serca nie robiły komuś krzywdy od tak.
To podobieństwo jakie było między mieszkańcami Karmazynowych Szczytów, sprawiło, że kobieta zapragnęła dowiedzieć się jak najwięcej o swoim rozmówcy. Wszak jedyne co mogło sprawić, że jedzenie było jeszcze przyjemniejsze była przyjemna rozmowa.
-Naoki-san, co sprawiło, że postanowiłeś wyruszyć w świat? - zapytała wprost, zaraz potem napełniając usta pyszną zupą. Nie miała żadnego kłopotu z utrzymaniem kontaktu wzrokowego z zielonowłosym. Jeśli miałaby być szczerą, to miała poczucie jakby znali się przez całe życie. Jakby był to jej zaginiony kuzyn, którego spotkała po długiej przerwie. Rzadko kiedy ludzi od początku łączyła taka więź.
-To musisz powiedzieć moim przyjaciołom - odparła żartobliwie na temat jej gotowania. Sama wiedziała, że mistrzem nie była, ale jego spojrzenie na sytuację sprawiało, że naprawdę cieplej robiło się na sercu - Ale dziękuję ci, za twoje dobre słowa. Jestem pewna, że byłabym fanką twojej kuchni z podobnych względów - ciepły uśmiech w odpowiedzi na ten sam gest wykonany przez drugą osobę. Może dla niektórych, takich jak blondynka sprzed kilku godzin taka sympatia między dwójką ludzi była czymś niecodziennym. Kto wie, możliwe, że los nie podarował jej tak ciepłych rozmówców, a w zamian dał okrutne dzieciństwo? Nie Yamanace było oceniać.
Ważne było, że w spokoju skończyła swój posiłek, podobnie jak Tomoe, który powoli zaczynał sobie mościć miejsce na jej kolanach. Widząc to, Misae uznała, że nastała dobra chwila aby ruszyć ogonek w drogę. Jeśli się zasiedzą to w ogóle nie dotrą na arenę?
-Idziemy, Naoki-san? - zapytała i zależnie od odpowiedzi zapłaci za wszystkie posiłki - w ramach podziękowań, za to, że na nią czekał pod posterunkiem, oraz albo zaczeka, albo opuszczą Ryokan w doskonałych nastrojach i pełnych brzuszkach.

ZT+Naoki (Albo nie ;) )

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Tamaki Hyūga »

Razem z resztą całej grupy udałam się do Ryokanu, aby spędzić jakoś wieczór przed wyruszeniem następnego dnia do Yasuo. Jak się okazało, problem z brakiem wiedzy o położeniu domostwa samuraja został rozwiązany przez nowopoznaną dziewczynę z blizną, która zaczepiła nas jeszcze na trybunach. Dziewczyna okazała się być znajomą Yasuo i zaciekawiona naszymi sprawami z nim, zdecydowała się udać z nami do Ryokanu. Po przybyciu do lokalu usiedliśmy razem przy jednym ze stolików aby na spokojnie się posilić.
- Cóż, ogólnie sprawa wygląda tak że Yasuo-san ma porozmawiać z Harishamem-san, to ten, który odłączył się od nas i udał się do sklepu. Pokłócili się i Yasuo-san obraził bóstwo czczone przez Harishama-san i... Mają sobie wszystko wyjaśnić albo będą walczyć ze sobą o honor. Tak przynajmniej ja to rozumiem. - powiedziałam, zwracając się głównie do Hibany.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość