Oaza w pobliżu wioski

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

Spojrzała uważnie na Ichirou, gdy ten napomknął, że nie musi się z tego tłumaczyć ojcu. Owszem, nie musiała, ale tu chodziło o uczciwość i kwestię zaufania, która była ważna zarówno na poziomie służbowym, jak i rodzinnym, więc czuła się w obowiązku, żeby o tym powiedzieć. Tak, Jou mógł się tego równie dobrze dowiedzieć od Ayatsurich, albo od rady kupieckiej Shigashi no Kibu, bo w końcu Sabaku odwiedzali to miasto, tak jak Senju odwiedzali Ryuzaku no Taki, ale mimo wszystko lepiej pozostać uczciwym i przyznać się do tego, że poinformowało się jeden klan więcej. Zresztą Reika uważała, że nie tylko prowincje zagrożone należało poinformować, ale i tych, których ludzie przybywali do Shigashi w różnych celach, bo wtedy również wystawiali się za zagrożenie.
- To nie tak, że nie chcę. - Odpowiedziała. - Po prostu czuję się w obowiązku o tym poinformować, zwłaszcza że nie miałam złych intencji. Zależy nam tylko, żeby ta informacja nie wyszła poza krąg tych wtajemniczonych i nie wywołała niepotrzebnej paniki wśród mieszkańców prowincji. Nie było jednak mowy o tym, żeby nie informować konkretnych Liderów ze względu na jakieś konflikty, zatargi, czy niebiosa raczą wiedzieć co jeszcze. Także nie ma problemu.
Pozostała tylko ostatnia kwestia. A no tak, co mogło być gorsze od Demona? A no osoba, która bez problemu mogła poskromić taką bestię, albo nawet kilka z nich i wykorzystać je przeciwko nim, jeśli taka byłaby jej wola. Osoba, która była tak potężna, że nawet najsilniejsi przedstawiciele klanów, nie mieli z nim szans, a przynajmniej nie w pojedynkę. Wszyscy shinobi zapewne znali historię Antykreatora i Ichirou nie powinien być tu wyjątkiem.
- Nie wiem jakim cudem, ale sługusom Antykreatora udało się jakoś wrócić mu życie. - Powiedziała cicho. - Dowiedzieliśmy się o tym podczas bitwy z Uchihami, bo okazało się, że to właśnie jeden z jego sług kontrolował samego Przywódcę Uchiha, wywołując tym samym cały ten konflikt. Samego Antykreatora też sporo osób widziało na polu bitwy, w tym także mój ojciec. Liderowi Uchiha gołą ręką wyrwał serce z piersi, zaś Liderowi Kaminari urwał rękę...
W jej niebieskich oczach malowało się przerażenie na samą myśl o tym. Jeśli nawet Lider nie był w stanie ocalić swoich ludzi przed Antykreatorem, to czy ktoś w ogóle jest w stanie? Chyba tylko te potwory na usługach Rady, chociaż to też nie było nic pewnego. Jeśli Han postanowi kogoś wyeliminować, to nic nie stanie mu na przeszkodzie. Chyba nikt nie dorównywał mu siłą.
- Dlatego jeśli kiedyś zobaczyć na szlaku faceta o kasztanowo rudych włosach, złotych oczach jak Twoje, czarnym długim płaszczu i cholernie nieprzyjemnym wyrazie twarzy, który sprawia, że aż włos jeży Ci się na karku, to... - Zająknęła się. - Uważaj. Nie wiem, czy byłbyś w stanie mu uciec, gdybyś próbował, dlatego chyba najlepiej byłoby nie dać niczego po sobie poznać i zwyczajnie iść w swoją stronę, jednak i to nie daje pewności. Facet jest nieobliczalny i może nas po prostu zmieść z powierzchni ziemi jednym ruchem, jeśli przyjdzie mu na to ochota...
Mówiąc ''nas'', Reika miała tu na myśli Sentokich, bo skoro Lider nie był w stanie się mierzyć z Hanem, to co dopiero ona, albo nawet Ichirou, który zapewne był trochę silniejszy od niej.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3929
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

No tak, spodziewał się właśnie takiej reakcji z jej strony. Niebieskowłosa nie chciała iść na skróty i wolała wszystko przekazać swojemu liderowi. Ha, czyli tak jak wcześniej Ichi skomentował - córeczka tatusia! No ale już dobrze, jej sprawa, nie zamierzał się więc wtrącać. Reika uczyni tak, jak uzna to za słuszne.
- W porządku. Przekażę to co najwyżej Jou, więc bez obaw - zapewnił, sięgając w międzyczasie po kawałek pomelo. A później zamienił się w słuch. Już któryś raz z kolei, bo z ich dwójki najwyraźniej Reika miała więcej informacji, z którymi warto było się podzielić.
Jej wcześniejsza wieść była nieprawdopodobna, ale następna była już abstrakcją, w którą nie sposób było uwierzyć za pierwszym razem. Kunoichi jednak nie wymyśliła tego, bo nie miała przecież powodu w opowiadaniu mu bajek.
Przełknął kawałek słodkiego owocu i spojrzał na nią z konsternacją.
- No chyba żartujesz - wypowiedział dopiero po chwili z niedowierzaniem. Zamilkł na kolejne kilka sekund, by przeanalizować otrzymane fakty. Wieść nie była zbyt optymistyczna, ale z drugiej też strony nasuwała więcej pytań niż odpowiedzi. Wskrzeszono? Niby jak? Przez kogo? W jakim celu?
- Nawet jeśli to naprawdę on, a nie jakiś zapatrzony w niego naśladowca, to i tak nie wiadomo, z czym to się wiąże i czego możemy się spodziewać od przyszłości - stwierdził, wzdychając cicho. Świat już nie miał wystarczająco wielu problemów?
- I tak nic z tym teraz nie możemy zrobić. Mamy bieżące sprawy na głowie, darowałbym sobie ten temat. Gdyby roztrząsać każdą sprawę, na którą nie ma się i tak wpływu, to brakłoby włosów do wyrwania - stwierdził, starając się ukrócić niepotrzebne dramatyzowanie. Może i zbyt lekko podszedł do tematu, ale ten w uszach młodzieńca brzmiał na tyle absurdalnie i odlegle, że trudno było go rozważać na poważnie. Być może zignorowanie problemu było jedyną zdrową reakcją.
- Mam nadzieję, że to na tyle jeśli chodzi o złe wiadomości, bo zaraz doprowadzisz mnie do depresji - przerwał w pewnym momencie ciszę i przełamał powstałe przed kilkoma chwilami napięcie. - Mieliśmy odpocząć, nieprawdaż? - dodał, kładąc ponownie dłonie za potylicę i wracając do pozycji w sam raz do leniuchowania.
Sięgnął po wino, po wkrótce rozlać jego zawartość do dwóch czarek. Odrobina alkoholu powinna stłumić zbędne pomyśli i pomóc w odprężeniu się, które przecież było celem ich pobytu tutaj. Poważniejszych rozmów było już chyba zbyt wiele, więc teraz ograniczył się do luźnych, zupełnie przyziemnych tematów. No i do polewania wina, rzecz jasna, które obecnie było jak najbardziej wskazane.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Reika »

O tak, żartuje sobie. Normalnie pęka ze śmiechu, nie widać tego po niej? Nie. A to może jednak nie żartuje. A tak na poważnie, to Reika w tym momencie była śmiertelnie poważna, do tego można było wyczuć w niej strach, który był jak najbardziej uzasadniony. Nikt nie chciałby przecież skończyć tak, jak obaj wspomniani przez nią Liderzy, chociaż ten od Kaminari jakoś się trzymał, tylko musiał się nauczyć żyć bez urwanej ręki, co dla ninja jest czymś naprawdę bolesnym.
- To na pewno on. - Zapewniła. - Mamy na to też inne dowody, ale to nie jest teraz istotne. Ważne jest to, co właśnie powiedziałeś. Nie wiadomo, czego możemy się spodziewać i to mnie właśnie przeraża, Ichirou. Ta niepewność. On jest na tyle potężny, że jest w stanie wymordować cały klan. Wystarczy, że przyjdzie mu na to ochota. Boję się, że jego oczy zwrócą się kiedyś w naszą stronę, a ja będę bezsilna. Muszę się porządnie wziąć za treningi, jeśli chcę mieć siłę bronić Shinrin w razie takiego...kataklizmu. To swojemu Liderowi też możesz przekazać. Niech ma świadomość, że gdzieś po kontynencie znów krąży ten potwór, który może w każdej chwili uderzyć...
Cała nadzieja w Radzie, która miała do dyspozycji Suzumurę, jednego z trzech najsilniejszych shinobi na kontynencie. Jeśli oni nie załatwią tej sprawy, to prowincje same się nie obronią, chyba że jakimś cudem zjednoczą się i pójdą na Antykreatora razem, wykorzystując wszystkie siły. Tylko czy i wtedy będą dysponować taką siłą jak ogoniaste bestie, które wtedy go wykończyły?
- Tak, to tyle. - Przytaknęła, odsuwając się i układając na kocu. - Zostałeś ostrzeżony. Co z tym zrobisz, to już Twoja sprawa.
Prawda. Mieli odpocząć, dlatego też Reika nie ciągnęła dłużej tych tematów, tylko korzystała z cieplutkiego słońca, wystawiając odsłoniętą skórę na jego promienie i podchwyciła luźniejsze tematy rozmowy, od czasu do czasu racząc się kawałkiem owocu i popijając wino, które Ichirou rozlewał do czarek. W pewnym momencie zaczęło jej jednak szumieć w głowie. Osłabiony ubytkiem chakry organizm był bardziej podatny na alkohol, tym bardziej, że w knajpie też wtedy raczyli się winem, dlatego też w pewnym momencie Reika odstawiła swoją czarkę na bok.
- Dobra, ja mam już dość. - Oznajmiła z uśmiechem. - Jak tak dalej pójdzie, to będziesz mnie z powrotem niósł na plecach, a tego chyba nie chcesz, co?
Skubnęła jeszcze tylko onigiri i na chwilę odchyliła ramiączko podkoszulka. Widząc znaczną różnicę w kolorze skóry, uznała że już wystarczy tego opalania, bo spali się całkowicie. I tak całkiem sporo słońca podłapała i wróci do domu z niezłą opalenizną. Założyła więc z powrotem białą tunikę i przepasała się pasami sakw. Było dobrze po południu i słońce niedługo zacznie zachodzić, więc może trzeba by było się powoli zbierać?
- Mimo złych wieści i niespokojnych czasów, fajnie było znowu się spotkać. - Przyznała z uśmiechem. - Odwiedź mnie kiedyś w Shinrin. Las to nie pustynia, ale też ma swoje uroki.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3929
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Ichirou »

Oczywiście, że temat był bardzo poważny, ale mimo wszystko Ichirou nie był aktualnie skory do roztrząsania go i zbędnego rozpaczania. Skoro już poległ w historii dwa razy, to czemu nie można było tego powtórzyć trzeci raz? Asahi nie był sceptykiem niewątpliwej siły Antykreatora, ale z drugiej strony nie miał skłonności do gloryfikowania jego osoby. Może i był potężny, może i przebijał umiejętnościami większość lub nawet wszystkich liderów rodów, ale nawet kogoś takiego można było pokonać, oczywiście z odpowiednimi środkami i po odpowiednich przygotowaniach. Skoro Reika ma rację i jest taki potężny, że może ze zwyczajnego kaprysu unicestwić cały klan, to czemu tego nie zrobi? Przecież z takimi możliwościami już dawno mógłby rządzić w całym kontynencie, a jednak tak nie było.
Nah, nie było sensu tego drążyć. Władca piasku miał aktualne sprawy na głowie, które bezpośrednio go dotyczyły. Wolał zająć się właśnie nimi, niż martwić się cholera wie czym, co mogło nadejść za miesiąc, rok, dziesięć lat, albo i wcale.
Atmosfera znowu przybrała nieco luźniejszy ton, a Ichirou, mimo wielu myśli krążących po jego głowie, wciąż starał się zrelaksować i odprężyć. Wino do tego celu okazało się świetnym rozwiązaniem.
- Miałbym cię nosić? No chyba żartujesz. Od tego mam piasek, żeby się nie przemęczać - odpowiedział z lekką zadziornością, po czym sięgnął po jeden z zabranych przysmaków i wrócił do leniuchowania. Czas upływał powoli, a tego jedynym wyznacznikiem było słońce leniwie przesuwające się po bezchmurnym niebie. Już dawno opuściło swój najniższy punkt i z kolejnymi minutami zbliżało się coraz bardziej do linii horyzontu.
- Jasne. Jak będę się kręcił w okolicy, to na pewno zajrzę - odparł, nieco się podnosząc i wracając do pozycji siedzącej. Teraz, kiedy się rozleniwił i wypił trochę alkoholu, nie chciało mu się za bardzo iść z powrotem do wioski.
Postawił więc na znacznie wygodniejsze rozwiązanie. Wtłoczył do piasku pod nim nieduże dozy swojej chakry, by zaraz po tym unieść się na stworzonej platformie trochę ponad powierzchni.

- Wskakujesz? - zapytał, klepiąc dłonią wolną powierzchnię obok, zachęcają niebieskowłosą do tego rodzaju podróży. Jeżeli ta zajęła miejsce na mobilnej chmurce, nie pozostało nic innego jak wzbić się wyżej i pofrunąć do Kinkotsu. Brązowowłosy, niczym mały chłopiec, postanowił urozmaicić nudny (dla niego) lot małymi atrakcjami, dokonując różnych skrętów, przechyleń lub zmian prędkości. A trzeba przyznać, że chmurka potrafiła nabrać naprawdę niezłego przyspieszenia.
Huh, dobrze, że w tej sprawie nie było żadnych regulacji i przepisów, bo by go przymknęli za prowadzenie po pijaku.

[zt z Reiką]
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kenshi »

Zabawnym zrządzeniem losu było, że miejsce które jeszcze tak niedawno Kenshi opuszczał, był teraz miejscem do którego prowadził. Po drodze udało im się znaleźć osobę, któa zgodziła się sędziować ich pojedynek, a ponadto w odpowiednim momencie zareagować, z wykorzystaniem niezbędnych środków, do powstrzymania przez zadaniem śmiertelnego ciosu. Było to o tyle ważne dla Kenshiego, że nie znał przeciwnika i nie wiedział co tak na prawde potrafi, ani zamierza. Sparing to sparing, ale przeciwnik mógł mieć całkiem odmienne plany co do swojego pokonanego przeciwnika. W każdym jednak razie, wiedząc że ktoś z Atsui będzie baczył na przebieg pojedynku, powodował że Kenshi mógł sobie pofolgować w trakcie walki i sprawdzić różne kombinacje, również te które wykorzystał w niedawnym pojedynku.
Droga do tego miejsca nie była długa, miejsce znajdowało się stosunkowo niedaleko stolicy Atsui, niemniej jednak było trzeba pokonać kilka kilometrów. Dzięki jednak temu, walczący zyskiwali sporawy obszar, który mógł być wykorzystany do pojedynku. Sędzia również nie uskarżał się na trudy podróży, tak wiec z racji tego, że zarówno nieznajomy jak i Kenshi nie byli skorzy do rozmowy, cała droga upłynęła praktycznie w milczeniu. Do momentu gdy zawidniał pejzaż oazy przy której mieli walczyć.
- A więc to będzie tutaj, sparingowy pojedynek do momentu aż druga strona przerwie bądź nie będzie w stanie walczyć lub się obronić przed śmiertelnym zranieniem. Wtedy to Ty - Kenshi wskazał palcem na sędziego - zatrzymasz pojedynek, wszystko się zgadza? - rzucił Sentoki, spoglądając na dwojke tu obecnych.

Jesli nie było żadnych uwag, Kenshi, powoli skierował się po jednej stronie "areny", wykonując głęboki skok i lądując delikatnie po drugiej strony zbiornika wodnego, który w ten sposób oddzielać miał na początku walczących. Kenshi w trakcie tej podróży, miał czas kątem oka poprzyglądac się swojemu przeciwnikowi i już miał poniekąd swoje podejrzenia, zarówno do sposobu poruszania jak i sylwetki przeciwnika - co jednak nie zostało w żaden sposób przez niego wypowiedziane. Zamierzał się co do swoich spostrzeżeń upewnić, właśnie w trakcie pojedynku, nie chcąc z góry zakładać czegoś co by mogło przyczynić się do jego porażki. Chłopak,stosunkowo rozluźniony choć uważnie spoglądający na oponenta, oczekiwał w tej chwili na sygnał do walki.
Konsultowałem się już z Administratorem Fabularnym, zgoda jest by uczestniczył tu również sędzia NPC, który w razie konieczności zatrzymuje walkę, aby nic nikomu się nie działo. Walczymy wiec jak na arenie z miasta kupieckiego. Uczestnikom nie grozi śmierć, ani groźne trwałe uszkodzenie. Jeśli miałby atak dojść do celu, to sędzia po prostu w sobie znany spokój - osłania/ochrania/ratuje zagrożonego
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Masaru

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Masaru »

Masaru gdy odchodził spokojnie od tablicy został zaczepiony przez tego właśnie nieznajomego którego w głowie obgadywał, co ciekawe ten gość odpowiedział na jego zgłoszenie i chciał z nim walczyć. Informacja która powinna bohatera strasznie ucieszyć, i w sumie tak było. Uśmiechnął się szeroko wiedząc że uśmiechu nie będzie widać. Był mu wdzięczny że ma ochotę na sparing. Wyciągnął do niego rękę i nie ważne co tamten zrobi z nią powie spokojnie- Jestem Masaru Enoki, Akoraito rodu Ayatsuri. Dziękuję za podjęcie wyzwania, mam nadzieję ze oboje się czegoś nauczymy i staniemy silniejsi. Proszę cie zdradź mi swoje imię, oraz nie miej do mnie żalu kiedy wytrę tobą podłogę. Po formalnościach oboje poszli do najbliższego punktu w którym można było odnaleźć sędzię, mężczyzna chyba się nudził ponieważ zgodził się na sędziowanie walki bez najmniejszego problemu. Co ważne za darmo. Tak więc szli we 3 spokojnie nie rozmawiając ze sobą. Kuglarz dokonał analizy przeciwnika. Korzystał z miecza, co oznaczało że prawdopodobnie potrafi go korzystać. Jak by ktoś chciał mieć tylko broń do walki na specjalne okazje, nie do końca umiejąc się nią posługiwać wybrałby tak jak zresztą i on kiedyś duże kunaia. Jak ktoś znał techniki stylu walki mieczem to raczej zainwestuje w katanę, chociaż są wyjątki. Znał dosyć top miejsce więc jest szansa że jest miejscowym. Masaru posiadał wiedzę że żyją tutaj członkowie szczepu kierującego piaskiem, ale zazwyczaj mieli oni gurdy na plecach więc to odpadało, oraz szczep Mai. Z informacji które miał to że korzystają z technik opartych na grawitacji. Oraz co silniejsi z tego klanu korzystają z czarnego piasku, cokolwiek to jest. Tyle można wywnioskować z informacji które posiadał chłopak. Myślenie przerwało dotarcie do celu podróży. Mogło być też tak że się mylił i chłopak po prostu spędził tu troszkę czasu i był z innego klanu lub szczepu, oraz tak samo jak Masaru korzystał z broni którymi nie do końca potrafił się posługiwać. W oazie stanął w miejscu wyznaczonym przez sędziego, i pewnie to samo zrobił jego towarzysz. Stał tak czekając na sygnał do rozpoczęcia walki.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Hoshigaki Seiki »

_________________
Obrazek Ledżend:
wy jesteście moimi gwiazdeczkami :3
Kolory gwiazdeczek odpowiadają waszym kolorkom na forum :3
Sędzia to gwiazdeczka ruszoffa :3

Odległość między wami = 15m
Zielone maziaje - palmy (widok z góry). Średnica pnia to ok. 0,5m więc na upartego można się za tym schować
Brązowe maziaje - nieregularne formacje skalne. Są dość kruche więc notka czy jakaś technika może (ale nie musi) je zniszczyć. Na potrzeby walki uznajemy że każda formacja skalna jest wystarczająco wysoka, aby się za nią schować.
Podłoże to oczywiście piasek, pamiętajcie o tym.

FAJTO!!
0 x
Masaru

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Masaru »

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ZIbOKGTB1Po[/youtube]
Pokrak bo tak nazywał się żartobliwie nasz bohater uznał że ten mężczyzna może być ciekawym przeciwnikiem. Stanął oceniając teren walki, oaza jak oaza. Sędzia stanął na kamieniu, więc była szansa że nie ucierpi podczas walki, przynajmniej ten plus że może nie posądza ich o zabicie go niechcący w wigorze walki. Nie chciał zabić tego bruneta, ale zamierzał walczyć tak jak by chciał go naprawdę zamienić w mokra plamę. Jeśli nie był jakimś słabiakiem to powinno być zabawnie. Pole walki w którego centrum było jeziora o szerokości około 15m. On sam miał wokół siebie piękne nic, ale za plecami miał dwa kamienie i ze 3 palmy za którymi od biedy można było się schować. Troszkę słabo że tak bez obrony, zwłaszcza że przeciwnik miał po swojej lewej bardzo blisko kamień, a po prawej drzewo. Ale tutaj znowu nie widocznie dla nikogo Masaru się szeroko uśmiechnął. Po pierwsze drzewo to słaba obrona jak na walkę na tym poziomie, kamień co prawda dawał osłonę, ale do czasu. Do czasu aż ktoś walnie w niego techniką lub notką wybuchową. Wtedy z osłony szybko zamieni się w coś co pod wpływem ataku dodatkowo trafi chowającego się ostrymi odłamkami, albo nawet i całymi sporymi kamieniami. Dlatego właśnie Enoki nie zamierzał się chować za nimi. Rozwalone drzewa też uderzały fajnymi drewnianymi odłamkami. Nie pozostało nic innego jak po usłyszeniu komendy rozpocząć atak. Spod płaszcza wystrzelił dwie ręce, gdzie jedna była normalna a druga drewniana. W wroga poleciały 3 kunaie gdzie do jednego była przytwierdzona niebieska żyłka czakry. Z lewej reki jeden normalny i jeden z żyłką, a z drugiej jeden normalny. Oczywiście od razu po rzucie odskoczył kilka razy do tyły tak aby znaleźć się około 20m od przeciwnika czyli tak żeby mieć po prawej kamień. Obserwował ruchy przeciwnika będąc ciekaw jaką metodę obrony podejmie.

PS. Oponent rzekł żeby rozpoczął kolejkę xD
TECHNIKA:
Wszystkie 3 kunaie zostały wyjęte z kieszeni w spodniach. Poniżej technika do tworzenia żyłek czakry, oraz technika do kierowania bronią z takową żyłką. Broń z żyłka ma zmienić swój kierunek lotu, w granicach swoich możliwości oczywiście, aby trafić go. Głównie chodzi o to jeśli wyjmie on katanę do zbicia tych pocisków to żeby ten ją ominął i go ugodził.
Jednak kiedy ręce były jeszcze niewidoczne dla niego będąc pod płaszczem to przy okazji odpieczętowałem z plakietki na prawej ręce 2 senbon. I rzuciłem je w tym samym momencie co resztę broni. W palcach pod kunaiem były te igły. Celowałem nimi jednak nie w niego a raczej przed kamieniem. Tak żeby on robiąc unik przed bronią chcąc dostać się za kamień, ominął kunaie, ale oberwał senbonami.
Liczę tutaj na to że nie zauważy on takich dwóch cienkich igieł w momencie kiedy skupiony jest na 3 kunaiach oraz na żyłce na jednym z nich.
Mam nadzieję że w miarę składnie opisałem ten atak, w razie wątpliwości to priv.
Nazwa
Chakura no Ito
Pieczęci
Brak
Zasięg
100 metrów
Koszt
E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
Dodatkowe
Płacimy tylko za wytworzenie nici.
Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Nazwa
Kuchiyose: Raikō Kenka
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dotykowy
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (od jednej pieczęci)
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (od jednego przedmiotu)
Pojemność
40
Dodatkowe
Metalowa Plakietka większa niż 8cm na 8cm lub inny podobny przedmiot do pieczętowania
Opis Technika polega na stworzeniu małej pieczęci na metalowej plakietce czy innym nośniku którego wymiary nie mogą być mniejsze niż sama pieczęć dzięki czemu uzyskujemy mały schowek (pojemność małego zwoju). W pieczęci możemy zapieczętować broń, niewielkie przedmioty o ile nie przekraczają wagi Fūin 5. Pieczętowanie jak i odpieczętowanie w jednym, tak więc największym kosztem jest tutaj pieczętowanie przedmiotów, lecz samo odpieczętowanie zabiera już o wiele mniej chakry. Metodą prowadzącą do tego jest dotknięcie plakietki i wysłanie wiązki chakry, następnie materializuje się tuż pod ów miejscem pieczęci przedmiot.
Nazwa
Sōshūjin
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
100 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito
Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kenshi »

Masaru Enoki... - przeciwnik przedstawił się dla Kenshiuego i pewien sposób zdobył jego drobne, acz zawsze uznanie tego, że raczył się przedstawić, a ponadto chciał poznać imię swojego przeciwnika. Przedstawiciel Szczepu Maji mierzył przez chwile swojego przeciwnika sparingowego spojrzeniem, po czy6ym uczynił to o co ten prosił.
- Kenshi z klanu Maju, nazywany tudzież Żelaznym Siewcą - męzczyzna spokojnie odparł, nie pozwalając sobie wdawać w słowne zaczepki. Nie był typem gorącej głowy, stąd takie działania zwyczajnie na niego nie działały - wręcz przeciwnie, motywowały do ukarania oponenta. Żeby jednak tak uczynić - wiedział, że musi być skupiony
W pewnym momencie sędzia, który był również na miejscu i sam zajął wygodne do obserwacji miejsce, uznał, że Kenshi wraz ze swoim przeciwnikiem znajdują się na właściwych miejscach i nic nie stoi na przeszkodzie do rozpoczęcia pojedynku. Nie czekając więc dłużej, rozpoczął walkę, rzucając głośno z dziwnym akcentem, który był równocześnie sygnałem do rozpoczęcia. Kenshi nie należał do osób aprobujących bierna postawę, stąd gdy tylko usłyszał głos sędziego, natychmiast przeszedł do działania.
Mężczyzna widząc jak jego oponent wyciąga broń białą i rzucą nią w niego, postanowił od razu ruszyć sprintem, w stronę własnie tego przeciwnika, chwilę później wykonując głęboki skok, aby przeskoczyć nad wodą w oazie. W trakcie tego, jedną dłonią złapał za przypasaną przy pasie katane, a drugą sięgnął do kabury, skąd wyciągnął kunaia. Zabieg ten miał nie tylko na celu uzbrojenie Kenshiego, ale również na ewentualne odparcie nadltaującej broni, co przy jego spostrzegawczości i szybkości nie powinno być problemem. Niemniej jednak jeszcze w trakcie wyskoku skrzyżował ostrza, a oponent mógł zauważyć jak chwilę po tym między ostrzami zaczynają przeskakiwać niewielkie wyładowania elektryczne, które z każdą chwilą rosły. Jak się można było spodziewać, chwilę potem ładunek ten nim stopy Kenshiego dotknęły podłoża (lub wody) pomknął w stronę nowej pozycji oponenta, na którą ten zdążył się przemieścić. Kenshi dwie sekundy później, trzymany kunai postanowił również posłać w stronę w którą Masaru zamierzał odskoczyć, aby uchylić się przed nadlatującym ładunkiem.
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Hoshigaki Seiki

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Rozpoczęcie wykonywania techniki opóźniłem o kilka chwil przez obronę której musiałeś użyć w trakcie lotu. Dodatkowo informuję, że notka jaka znajdowała się na kunai uległa zniszczeniu. Jako potwierdzenie podsyłam taki oto 7:10-7:14.
link co może się stać jak dostaniesz techniką[/url]
Na reakcję masz dosłownie 2-3 sekundy. W sumie tyle :P
0 x
Masaru

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Masaru »

Kuglarz rozpoczął swoją walkę ciskając bronią we wroga co spowodowało że tamten wykonał ruch na którym mu zleżało. Zgodnie z przewidywaniami posługujący się mieczem, walczył nim sprawniej niż rzucał bronią. Informacją kolejną było to że był wystarczająco ogarnięty żeby ominąć 2 broni i jedną zbić. Cóż, można rzec że było to do przewidzenia. Atakując jego pozycję zaatakował techniką raiton. Jak większość technik tego stylu była to błyskawico podobna rzecz. Szybka więc unik czegoś takiego mógł być problemem. Warto zaznaczyć jednak że jej użytkownik w tej chwili znajdował się mając za plecami bajoro pełne wody, a po bokach zero osłon. Mógł on zbijać mieczem ataki, lub robić uniki. Problemem było to że nad wyraz spranie dawał sobie rade z tym zbijaniem. Ale tym się trzeba będzie zająć potem. Chociaż czy będzie jakieś potem? A może walka rozstrzygnie się w ciągu kilku następnych sekund? Czy sędzia da radę powstrzymać ich zanim się pozabijają? Cóż na pewno dobrze by było gdyby ktoś tego bruneta pozbierał z podłogi po tym jak zostanie tam wdeptany. Jak tylko Enoki ujrzał iskry wiedział już że trzeba się będzie broni od razu widząc że atak będzie techniką czakrową podniósł swoją drewnianą protezę otwierając ją i tworząc 4 odstające deski od niej. Między nimi natychmiast pojawiła się niebieska ściana która okryła go bezpiecznie całego. Podczas tej operacji oczywiście odskakiwał najlepiej o kolejne 5m aż do drzew, albo i troszkę dalej. Podczas tej operacji druga ręka powędrowała do torby i cisnęła w ziemię na której przed chwilą stał porcję mabishi. Tak więc przyjmując atak na tarczę przemieścił się do tyłu, zostawiając przed sobą ostre jak brzytwa kolczaste mabishi. Jest szansa że tamten kontynuując atak w nie wpadnie.
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kenshi »

  Ukryty tekst
Akcja pojedynku szybko się rozpoczęła, nie przedłużana w żaden sposób zbędną gadaniną. Kenshi, gdy tylko zauważył gest rzucanej broni, natychmiast wziął rozbieg i wyskoczył do przodu, zamierzając nie tylko przeskoczyć nadlatującą broń, ale również i jezioro. Tak jak słusznie zauważył, jedna z broni była pod wpływem kontroli przeciwnika i nagle w trakcie lotu skręciła podązając wprost na Maji, ale ten bedąc na to przygotowanym, bez problemu zbił nadlatujący pocisk. Skok, który wykonał okazał się również wystarczający do tego, aby akurat wylądować na skraju samej wody w oazie. Jego wylądowanie było równocześnie sygnałem do wypuszczenia pocisku, które przy pomocy Raitonu wygenerował.
Dystans jaki był między Kenshim a Masaru, znacznie się zmniejszył i przeciwnik widząc co dla niego Maji szykuje, psotanowił natychmiast zejśc do defensywy, powiększając odległość. W tym właśnie momencie, pocisk Kenshiego został wystrzelony w stronę Masaru, a on sam nie wiedząc jak silna może być ta defensywa, ruszył sprintem po linii łukowej od strony zachodniej, aby zaskoczyć swojego przeciwnika, co też powinno się udać, skoro ten zasłonił się cały tarczą, a ponadto jego uwaga skupiona była na ładunku elektrycznym. Zabieg ten przy okazji miał ochronić przed wdepnięciem w rozrzucone makibishi, które staneły w prostej drodze do mojego celu.
Kunai, który jeszcze przed chwilą znajdował się w dłoni, chwilę później ukryty został w kaburze, a w dłoniach znajdowała się tylko Katana, która chwilę później miała w rękach Kenshiego stać się głównym przyczynkiem zakończenia tej bitwy. Maji zamierzał poprzez nieznaczne skręcenie, nie tylko dogonić równolegle przeciwnika, ale nawet go przegonić i zaatakować od tyłu, omijajac wszelkie rzorzucone przez niego żelastwo. Biorąc pod uwagę fakt, że ten wykonywał uniki odskakując do tyłu, nie powinno to być specjalnie trudne.
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Hoshigaki Seiki

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Hoshigaki Seiki »

0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Kenshi »

Kenshi dalej postępował według szybko ustalonego planu, dając do zrozumienia zarówno sędziemu jak i przeciwnikowi, że nie zamierza dawać oponentowi żadnej taryfy ulgowej. Ów walka sparingowa miała być sprawdzianem dla jego umiejętności adaptacyjnych w nowej sytuacji, z nieznanym przeciwnikiem, stąd Kenshi brał ten pojedynek bardzo serio. Wiedział już, że ma do czynienia z marionetkarzem i po prawdzie był zadowolony z tego faktu bo jak dotychczas nie miał okazji zmierzyć się z kimś takim, a lud Ayatsuri przecież zamieszkiwał te strony. Lepiej było wiedzieć z kim ma się do czynienia, a w jaki inny sposób można było się tego dowiedzieć jak właśnie nie przez pojedynek?
Maji zdązył wykonać swój bieg, tym samym odcinając oponenta od drugi uczieczki i już zamierzał przejśc do ataku gdy wtem wydarzyło się coś, czego nie przewidział. Zza pleców pokraki wynurzyło się coś, co przypominało węża. Co więcej - to coś otworzyło paszczę i posłało w stronę Kenshiego potęzny podmuch wiatru, który zatrzymał szermierza w odległości zaledwie dwóch metrów od Masaru. Kenshi przez chwilę siłował się z techniką kukiełki, nie chcąc dać za wygraną będąc tak blisko celu, ale wtem ujrzał jak jego oponent rozchyla połącie swojego ubioru, a stamtąd wyciąga dwa Fūma Shurikeny, który najpewniej miał zamiar poczęstować użytkownika magnetycznego pyłu.
Grymas jaki wykwitł na twarzy Kenshiego wprost pokazywało jego niezadowolenie, ale nie był głupi i wiedział, że w ten sposób nie może się bronić, stąd gdy Masaru jeszcze był w trakcie rozkładania swojej broni, Kenshi nie czekając wykonał odskok do tyłu, poddając się sile wiatru, który z pewnością wzmocni ten odskok. W tej jednak sposób Kenshi miał pole manewru, a ponadto nie poświęcał energii na utrzymaniu się na nogach, tylko mógł swobodnie manewrować i odbić nadlatującą broń!
  Ukryty tekst
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Masaru

Re: Oaza w pobliżu wioski

Post autor: Masaru »

Masaru po wycofaniu się spod jeziorka przemieszczał się do tyłu. Z łatwością obronił się przed techniką tego siewcy żelaza, nawet dał radę jeszcze zwiększyć dystans między nimi, oczywiście ziemia między nimi została zabezpieczona aby ten nie próbował się przemieszczać po linii prostej. Zadziwiło to sędziego który miał wszystko gdzieś, i sprawiło że zaczął on poświęcać walce więcej zainteresowania. Co było na pewno ważne, w końcu życie dwójki shinobich zależało od niego. Tak więc wracając do pola walki to przeciwnik dążył cały czas bez ustanku do walki w kontakcie. Próbował go obiec, to był błąd. Zwierzak Masaru wychylił główkę otworzył paszczę i posłał w stronę swojego celu silny podmuch powietrza. Zatrzymał on natarcie i pchał wroga do tyłu. Kiedy Enoki chwycił dwa fuma shurikeny do rzutu w przeciwnika ten uznał że nie chce napierać i się wycofał do tyłu. W locie dobył miecza i próbował zbić dwa duże shurikeny. Nie wiedząc jaki będzie efekt tego kuglarz kontynuował atak, w końcu spory podmuch powietrza jeszcze zwiększał ich siłę. Nie wyobrażał sobie chłopak kim tamten by musiał być żeby się obronić mieczem, nawet jacyś mistrzowie by chyba tego nie zrobili. Musiałby on chyba być potwornie silny, oraz posiadać strasznie rozwiniętą percepcję by precyzyjnie atakować w takich warunkach, i jeszcze sporą szybkość do wykonania tego. Warto wspomnieć że nawet uderzony w takich warunkach shuriken w skrzydło po prostu odrobinę zmieni trajektorię. Ale dalej sięga celu. Dla pewności od razu po rzucie złapał rękę w okolice opaski na ramieniu i odpieczętował z niej dużego shurikena. Cisnął nim z całej siły w miejsce w którym powinien wylądować członek szczepu Mai. Odpieczętowanie i rzut było znacznie szybsze niż jak otwierał fuma shurikeny z ,,kieszeni spodni". Tego to już na pewno nie miał szans odbić. Po tym za pewne powietrze już poleciało dawno i znikło, wiec szybko znowu od razu po rzucie wsadził dwie ręce do kieszeni i wyszarpał z niej 7 kunai w dwóch rekach, i cisnął nimi miejsce gdzie powinien stać wróg. Pod warunkiem że ani dwa fuma shurikeny, ani potem jeden duży go nie pocięły na pół. Trudno najwyżej trup będzie miał w sobie 7 wbitych broni.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość