Plac centralny

[Ario]

Rzeczywiście straganów było dużo. Można było zaopatrzyć się w przeróżne rzeczy. W pewnej chwili ktoś krzyknął w ich stronę. Ario podniósł głowę i zobaczył, jak macha do niego jeden ze sprzedawców. Co prawda Kunisaku go na początku nie poznał, lecz po chwili wyprostował się jak porażony piorunem.
- Dziadek od wina! Chodź, Shi! - powiedział zadowolony i ruszył pierwszy. Dotarł do stoiska, gdzie mężczyzna sprzedawał wino.
- Młody Shinobi! Dziękuję za pomoc z winem ostatnio! Biznes rozkwitł odkąd ten dziad nie kradnie moich win! - powiedział sprzedawca na widok młodych ninja. - A cóż to? Narzeczona!? Nie wiedziałem, że w tak młodym wieku już się zdążyłeś sparować! Hehehe
Na te słowa Ario stanął jak wryty i polał się cały rumieńcem.
- No no no no no to moja towarzyszka, a nie narzeczona! Panie, urazisz ją tym! - powiedział zaniepokojny chłopak.
Rzeczywiście, Ario pomógł staruszkowi jakieś kilka dni temu, gdy ten miał spór o swoje wino. Jak widać, dobrze prosperował, co nawet ucieszyło młodego Kunisaku.
- Taaaa! Towarzyszka! Ale muszę przyznać, że śliczna! Proszę, dla Was po dzbanuszku najlepszego wina, w ramach uznania za wtedy! - powiedział mężczyzna wręczając im dzban wina.
- C..co? Ja nie mogę pić wina!...chyba. - powiedział trochę ciszej.
W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiał, czy pić alkohol. Nawet o tym nie pomyślał.

[Shi]

            Upływający czas przy chłopaku mijał bardzo sympatycznie naszej młodej bohaterce. Dziewczyna podziwiała wizerunek jego osady, gdzie może i nie było tyle atrakcji co w Ryuzaki no Taki, ale niczym nie odstawała od tamtejszych standardów. Tak czy inaczej kunoichi zaproponowała by obejrzeć stragany. Dwójka ruszyła w ich kierunku, zaś kiedy znaleźli się przy którymś z kolei ktoś ich zaczepił. Z początku chłopak wyraźnie nie poznawał osoby, która go wolała lecz po chwili wiedział kto to był. Ów personą był jakiś mężczyzna, któremu chłopak pomógł w ujęciu złodzieja. Ten zaczął mu dziękować, zaś kiedy skończył wstąpił na temat dziewczyny...twierdził, że są razem... Czy tak było? Jasne, że nie. Tak czy inaczej ten odrazu zaczął się tłumaczyć. Kiedy Ario mówił wyraźne zaczął się jąkać, najwyraźniej zawsze kiedy jest czymś zaskoczony i tym podobne zaczyna się jąkać. W każdym bądź razie chłopak wytłumaczył ich status, a niedługo po tym mężczyzna wręczył im flaszki z winem. Dziewczyna napewno nie była zwolenniczką picia procentów. Widząc naczynia z płynem kunoichi przypomniała się ostania jej przygoda z pijakiem, gdzie pomogła dzieciakom w napaści na niego. Tak te sytuację dokładnie pamiętała i całkiem świetnie ją wspominała, w końcu wzbogaciła się całkiem prostym kosztem. "...gdyby tak każdy menel miał przy sobie tyle kasy co tamten była bym bogata..."myślała w swym umyśle Shi. No tak, tylko że większość pijaków nie miała w ogóle kasy... Widziała w jakiej temten znalazł się sytuacji i nie pochwalała tego typu zachowania, zawsze lubiła mieć kontrolę nad wszystkim. Z drugiej strony uważała to za słabość... Dziewczyna miała bardzo ciężki charakter, który nie dało się do końca objąć kilkoma słowami. Tak czy inaczej kunoichi grała dobrą minę do złej gry, czyli uśmiechała się i tak dalej. Prawda? Była tylko ciekawa co chłopak zrobi... A może powtórzy się historia z pijakiem...

[Ario]

Ario wziął wino, które otrzymał od mężczyzny i podziękował. Wymienił jeszcze z mężczyzną po zdaniu, czy wszystko w porządku i czy rodzina zdrowa, po czym pozdrowili się i tak oto zakończyła się dyskusja z byłym znajomym chłopaka. Młody Kunisaku popatrzył na dar i potem na Shi, po czym wzruszył ramionami. Wiedział, że dziewczyna będzie ciekawa, więc odrazu jej odpowiedział.
- Wziąłem, bo w sumie przyda mi się do badań. Ciekawe, czy z wina można zrobić ciekawe rzeczy... - chłopak trudnił się jeszcze jednym zajęciem, o którym nie wspomniał Shi, ale uznał, że taka wiedza na początku jej raczej nie będzie potrzebna.

Na targu było wiele innych, ciekawych stanowisk. Ario starał się wyczuć charakter dziewczyny i pokazywać jej przedmioty, które mogą nie tylko pomóc w walce, ale też stragany, gdzie były sprzedawane lokalne rzeczy - jakieś figurki czy powiedzmy nawet wozy transportowe.
- Jak się żyje na pustyni, trzeba rozwijać handel z osadami z poza pustyni. Teraz każdy, kto ma trochę odłożone, dzięki Unii jest bardziej odważny i kupuje sobie swój wóz, by móc wyruszyć w świat i rozwijać się jako kupiec. Ilość ataków na głównych szlakach spadnie, a wymiana towarów stanie się skuteczniejsza... - miał pociągnąć temat, ale stwierdził, że nie będzie gadać o polityce.

W każdym razie dwójka bohaterów wydawała się miło spędzać czas. Czy tak było w rzeczywistości? Wiedzą tylko oni.
- Ym...chcesz tu zostać, czy pokazać Ci moją chatę? - zapytał, gdy zwiedzili już większość.

[Shi]

            Chłopak zabrał wino od mężczyzny, a kiedy skończył z nim rozmawiać i się pożegnali powiedział kunoichi, że wziął je do badań. "...do badań, szkoda..."-pomyślała Shi, dziewczyna czasami lubiła fajnie się zabawić czyimś kosztem. Kunoichi miała czasami wspaniałe pomysły, a jeśli posiadała świetne towarzystwo do tego było jeszcze lepiej. Tak czy inaczej Shi nie dane było powtórzyć histori z pijakiem... Chodząc obok straganów dziewczyna zauważyła gustowne płaszcze, które musiała obejrzeć...kunoichi lubiła tego typu klimaty... Było jeszcze sporo innych rzeczy, które również oglądali. Dwójka przechadzała się prowadząc ze sobą różne rozmowy. W pewnym momecie chłopak wszedł na temat typowo polityczny, który szybko skończył. Kunoichi całkiem świetnie czuła się w jego towarzystwie, czuła w nim braterską duszę, której zawsze jej brakowało. Tak, samotność bywa ciężka. Tak również było w jej przypadku. Tyle, że ona zawsze stawiała przetrwanie nad wszytkim i pewnie dlatego tak było. Prawda? Tak czy inaczej chłopak zapytał co robią dalej...
-No nie wiem... Mówiłeś coś jeszcze o sklepie, można by tam w sumie też pójść. Dzień mamy jeszcze długi, chyba że masz jakieś inne plany na dzisiaj, co?-powiedziała wesołym tonem głosu, chwilę po tym dalej kontynuowała wspólny spacer...

[Ario]

Ario niósł dzban z winem i zadowolony odpowiadał Shi na jej pytania, a także starał się pełnić rolę przewodnika. Pierwszy raz tak szybko zleciał mu czas, a co więcej, czuł w tym jakąś bardzo interesującą odmianę. Wkońcu okazało się, że na świecie istnieją rówieśnicy, a co więcej - mają swoje własne, fascynujące osobowości. Chłopak dostrzegał, że Shi nie mówi mu wszystkiego i będzie potrzebowała zdecydowanie więcej czasu, by przyzwyczaić się do jego obecności, ale zdecydowanie nie miał zamiaru jej poganiać. Każdy w swoim czasie przyswajał niektóre rzeczy, szczególnie, że Ario nie znał jej przeszłości i tego co przeszła. Uznał, że dziewczyna jak poczuje, to mu o tym opowie - ale naciskać niezamierzał.

Kolejną rzeczą, która wydarzyła się "po prostu", lecz przykuła uwagę chłopaka, to to, jak Shi zaczęła przeglądać się jakimś szatom i płaszczom, które były na pobliskim straganie. Chłopak raczej nie przykuwał większej wagi do tego, chyba, że kupował coś szyte na miarę, ale gdy zobaczył, jak dziewczynie świecą się oczy, stwierdził, że niech sobie sprawdza, on poczeka.

Gdy już wszystko przejrzała i zapytała o sklep, Ario się trochę rozbudził.
- Ano...możemy iść teraz do sklepu albo później, to jak wolisz. Ja bym póki co odniósł wino do domu i chwilę odpoczął, a do sklepu możemy pójść wieczorem, jak będzie trochę chłodniej, co uważasz? - rzucił luźną propozycję.

[Shi]

            Czas mijał bardzo szybko i zdecydowanie miło. Kunoichi trochę już nawet polubiła chłopaka. Jego towarzystwo nie było dla niej czymś uciążliwym, czy wzbudzającym jakieś podejrzenia. Chłopak wydawał się być zdecydowanie w porządku. Jednak dziewczyna nie chciała pokazywać mu swoich pazurków. Widziała jak ten się zachowywał i mówił, z tego wszytkiego wywnioskowała, że lepiej będzie jak narazie nie pozna jej całej osobowości. Prawda? Tak czy inaczej pogoda dawała się we wznaki każdemu z uczestników ruchu. Dziewczyna mówiąc o sklepie po kilku chwilach dostała odpowiedź. Chłopak zaproponował, aby przeczekali największe słońce u niego i poszli do sklepu wieczorem. To był calkiem dobry pomysł zważając również na to, że słońce bywało bardzo niebezpieczne na pustyni. Dziewczyna nie mogła o tym zapominać... Tutaj było inaczej, w końcu znajdowali się w osadzie i co jakiś czas mogli natrafić na cień. Jednak nie wszystko zazwyczaj było takie piękne jak pisali...
-Tak to bardzo dobry pomysł. W sumie mi też już jest gorąco...-powiedziała na zgodę Shi, chwilę po tym dodała mówiąc.
-To którędy idziemy...?--zapytała chwilę po tym minęli małą grupkę ludzi przechodzącą obok nich...

[Ario]

Zadowolony Ario ruszył w kierunku swojego domu. Nie wspominał wcześniej dziewczynie, że obok mieszka matka, ale zakładał, że nie będą do niej wchodzili. Trochę obawiał się tego, jak kobieta by zareagowała widząc dziewczynę...i bynajmniej w tym wypadku nie chodziło mu o to, że to nastoletnia dziewczyna, tylko po prostu matka Ario odkąd popadła w obłęd była dość...nieobliczalna we wszystkim. Do młodszego syna była przyzwyczajona i na swój sposób go tolerowała (lub bardziej traktowała jak powietrze), ale gdy ostatnio, jakieś 3 miesiące temu, jeden z mężczyzn chciał przynieść paczkę, kobieta wpadła w szał, że naruszył święta ziemię i gdyby nie interwencja Ario, który akurat usłyszał zajście, kobieta mogłaby poćwiartować mężczyznę. Takie to były dzikie losy.

Nie mniej, prowadząc Shi, Ario starał się opowiadać o jakichś ciekawostkach (a przynajmniej takich, które jemu wydawały się ciekawe). Między innymi o tym, jak wytrzymałe musi być drewno, żeby można było zbudować z niego podstawę dla machiny o ciężarze przekraczającym trzech rosłych mężczyzn, czy na przykład o tym, że niektóre stopy metali są na tyle elastyczne, że można z nich bez problemu zbudować coś w rodzaju katapulty...a w ogóle najlepiej by było, gdyby stworzyć między osadami coś w rodzaju ruchomego wagonu, żeby ludzie mogli podróżować szybko i bez konfliktów.

- Ano...mam nadzieję, że Cię nie nudzę... - powiedział chłopak, drapiąc się po głowie i uśmiechając. - A to właśnie mój dom. Wiem, że nie jest to jakiś wielki wyczyn...ale zbudowałem go sam i mam nadzieję, że Ci się spodoba. - powiedział, pokazując na swój przybytek.

[z/t] http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 73#p149673

[Shi]

            Pogoda jak to zawsze o tej porze była bardzo słoneczna. Nawet bardziej niż zwykle. Każdy mógł odczuć na sobie siłę ogrzewania tego swego rodzaju zjawiska... Dziewczyna po tym jak się zgodziła na jego propozycję ruszyli we wskazanym przez niego czyli gospodarza kierunku. Chłopak szedł opowiadając o przeróżnych konstrukcjach począwszy od machin tworzonych z drewna, a skończywszy na środkach transportu między osadami. Tematy może i nie były jakieś mega spektakularne, ale napewno należały do ciekawych opcji na podtrzymanie dialogu między nimi. Po jakimś czasie kunoichi wraz z jej najnowszym kolegą, jeśli tak można by go nazwać dotarli do jego posiadłości. Chłopak pokazał dziewczynie budynek tłumacząc się, że sam go zbudował. Kunoichi spojrzała na budowlę. "...dupy nie urywa..."-pomyślała uśmiechając się by chłopak myślał, że jej się podoba.
-Świetnie wygląda, aż nie do uwierzenia, że sam go zbudowałeś...-powiedziała Shi zadowolonym tonem głosu, aby sprawić dobre wrażenie. Co jak co, ale dziewczyna była ciekawa tego w jaki sposób wykonał dojście wody do budynku, w końcu to był nie lada wyczyn. Prawda? Poza tym dziewczynie było już trochę gorąco...

[z/t]

[Shi]

Ario Kunisaku
Misja rangi D
1/15
<Lato><389> rok
"Złodziej!"

                Dość wczesny ranek, piękna pora, żadnej chmurki na niebie, słońce całkiem wysoko już było no i ludzi wszędzie pełno... Do tego wszytkiego można było śmiało dorzucić spacerującego Ario Kunisaku po centrum osady. Chłopak najwyraźniej nie mógł spać skoro tak wcześnie się gdzieś wybrał, albo rzeczywiście musiał coś załatwić. W każdym bądź razie wszytko wskazywało na jedno lub drugie. Idąc chłopak przechodził nie daleko straganów, gdzie tak zwany rynek się znajdował. Młodzieniec miał już tutaj kiedyś przygodę. Tak czy inaczej chłopak znał tu kilkoro ludzi i mógł czasami zamienić z nimi jedno lub kilka słów. Idąc zauważył pewnego mężczyznę, którego jakiś czas temu poznał... Ten go widząc zaczął machać do niego ręką, aby chłopak podszedł bliżej...
-Ten pierd...ny złodziej znów kradnie moje wina. Przedwczoraj zniknęło pięć flaszek. Jak tak dalej pójdzie to zbankrutuje...-powiedział mężczyzna do chłopaka zdenerwowanym tonem głosu.
-Najgorsze w tym wszytkim jest to, że nawet go nie widziałem...-dodał chwilę po tym czekając na reakcję młodego Kunisaku. Tylko co na to chłopak powie...

[Ario]

Ario rozpoznał od razu mężczyznę, który do niego pomachał. Nie bardzo chciał podchodzić, ponieważ już został posądzony o jakieś dziwne relacje przy pierwszej nadażającej się okazji, to co się stanie jak jeszcze bardziej spoufali się z tym człowiekiem? Z drugiej strony, nie miał za bardzo miejsca do ucieczki...więc po prostu wzruszył ramionami i stwierdził, że nim uda się do sklepu to jeszcze tutaj załatwi szybko sprawę.

Młody Kunisaku podszedł do mężczyzny i usłyszał co ten powiedział. Znikające wino.
- Ano...ale tamten mężczyzna odkupywał wino i je przerabiał, a nie kradł...nie sądzę, żeby to był ponownie on. - zaczął Ario, drapiąc się przy tym po głowie. - Poza tym 5 manierek wina, to jedna osoba by nie uniosła jednorazowo...chyba, że ktoś duży. Kiedy to się stało? Zabierz mnie na miejsce zdarzenia. - powiedział Shinobi.

Póki co, to było jedyne, na co wpadł chłopak. Chciał zobaczyć miejsce "zbrodni", aby oszacować, kto mógł tam się dostać, jak mógł tam się dostać i co najważniejsze - cel, czemu miał ukraść wino...chociaż kradzież alkoholu, akurat nie musiała mieć żadnego głębszego sensu.

[Shi]

Ario Kunisaku
Misja rangi D
3/15
<Lato><389> rok
"Złodziej!"

                Chłopak słysząc co mężczyzna powiedział zainteresował się całą sytuacją i chciał mu pomóc. Młodzieniec chciał uzyskać od niego konkretne informację bo dzięki nim mógł by coś więcej wywnioskować. Prawda? Tak czy inaczej długo nie musiał czekać, aby jego rozmówca zaczął mówić.
-No więc było tak... Stałem sobie i handlowałem, obsługiwałem klijentke, a kiedy odeszła nie było już jednej flaszki... Później znów, obsługiwałem kolejnego i odwróciłem się i nie było następnej flaszki i tak przez cały dzień miałem. Myślałem, że mnie hu. szczeli z nerwów...-opowiadał mężczyzna chłopakowi jak to wszytko było... Czyli kiedy ten sprzedawał ktoś ukradkiem podbierał mu flaszki z winem... Tylko kto? Być może osoby, które kupowały były w to wszytko zamieszne. Co? Tak czy inaczej sprawa wyglądała podejrzanie.
-Ja mam przeczucie, że dzisiaj będzie zupełnie tak samo... Przecież jak tak dalej pójdzie to skończę na ulicy...-dodał do poprzedniej wypowiedzi, chwilę po tym zaczął myśleć.
-Jak mi pomożesz to dostaniesz trochę kasy z dzisiejszego utargu...-powiedział pewnym głosem, chwilę po tym czekał na reakcję chłopaka.

[Ario]

Ario wysłuchał całej historii i pokiwał przy tym głową. Zanim połączył wszystkie fakty, chwilę mu to zajęło, więc skupił się na jednym punkcie - patrząc w niego ślepo.
- Mógłbym zrobić pułapkę, która przy uruchomieniu zabarwiłaby złodzieja na jakiś kolor...ale to nie będzie konieczne. Mogę udać dziś klienta i jak będę zainteresowany kupnem, to po prostu sprawdzimy, kto podkrada to wino. - powiedział Ario, lecz nadal w tym planie, coś mu nie pasowało.
- Chociaż nie. Ten plan ma za dużo wad. Może ukryję się za Twoim straganem i będę doglądać, kto może podkradać? Musi to być coś małego, więc zakładam jakieś dzieciaki, bo dorosłego byś wyczuł. Ewentualnie mamy do czynienia z ninja, więc tutaj sytuacja się może skomplikować. Powiedz mi, Panie, gdzie mogę się skryć, żeby przypilnować Twojego towaru?

Cała ta sytuacja była dla niego trochę dziwna. No bo, jak można łatwo ukraść wino, przy samym niemalże sprzedawcy? To przecież jest niemożliwe. Ciekaw był, czy jego pierwotne podejrzenia mają sens...a może od samego początku błądzi, a odpowiedź jest bliżej, niż się spodziewa? Bo przecież, jak wynieść wino w takim dzbanie? Tego dopiero się dowie.

[Shi]

Ario Kunisaku
Misja rangi D
5/15
<Lato><389> rok
"Złodziej!"

                 Mężczyzna opowiedział swoją część i czekał na reakcję chłopaka, w końcu to od niego zależał dalszy los mężczyzny. Jeżeli chłopak by mu nie pomógł to ten poszedł by z torbami. Tak czy inaczej młody Kunisaku zaczął mówić, zaś jego zleceniodawca słuchał każdego słowa z wielką uwagą. Kiedy skończył ten przemówił do niego.
-Dobrze, wspaniały pomysł.-powiedział zadowolonym tonem głosu, chwilę po tym zaczął się rozglądać za odpowiednim miejscem dla naszego młodego bohatera.
-Ta beczka będzie idealna i spójrz ma jeszcze dziurę z boku do podglądania.-powiedział zadowolony, następnie ruszył po beczkę żeby ustawić ją w odpowiedni sposób.
-Dobrze wszytko już jest gotowe, teraz wchodz i zobaczymy kto kradnie moje wino.-powiedział mężczyzna, chwilę po tym odsunął się od beczki by zrobić chłopakowi miejsce. Beczka była wystarczająco duża, aby pomieścić dwóch takich jak on w pozycji siedzącej, więc chłopak nie powinien narzekać na niewygode. Prawda? Ciekawe tylko kto stał za tymi kradzieżami...

[Ario]

Ario cicho westchnął widząc beczkę. Teoretycznie, mógłby do niej wejść i obserwować cała scenerię, ale czy taka beczka nie ogranicza pola wiedzenia? Było to bardzo ryzykowne i niepewne, jednak...jak już mężczyzna przyprowadził i położył, to nie było jak odmówić. Poza tym chłopak był dość szczupły i gibki, więc akurat z tym nie było problemu.

Ario zapakował się do beczki i czekał, na nadażający się moment. Podczas jednak samego pobytu w beczce, chłopak szukał wygodnej pozycji, tak, by mógł wszystko dobrze widzieć i w pewnej chwili zareagować. Siedząc tak w środku...chłopaka natchneła niesamowita myśl. Wpadł na nowy, innowacyjny pomysł - na pewien twór, który mógłby skonstruować i który działałby bardzo podobnie...lecz byłaby to istna nowość. Chłopak tak się podniecił na samą myśl, że prawie wyskoczył z beczki i pognał do sklepu z narzędziami, by złożyc kolejne zamówienie na części...jednak w ostatniej chwili się powstrzymał. Będzie to musiało chwilę poczekać. A tymczasem, czekał na złodziejaszka i modlił się, by jak najszybciej ten się zjawił, póki miał ciekawy pomysł.

[Shi]

Ario Kunisaku
Misja rangi D
7/15
<Lato><389> rok
"Złodziej!"

                 Chłopak będąc już wewnątrz beczki wpadł na pewien pomysł. Młodzieniec wymyślił kolejny twór do swej wspaniałej kolekcji. Ario chciał już nawet pójść zamówić części do swojego pomysłu, ale w ostatniej chwili się powstrzymał. W końcu chłopak miał zadanie do wykonania. W każdym bądź razie będąc już w środku sprawdzał pozycję, które umożliwiły by mu odpowiednią obserwację. Tak też kiedy się tak stało czekał na odpowiedni moment, w którym to przyłapie złodzieja na gorącym miejscu. Czas w beczce mijał dosyć szybko, ludzie przechodzili przed stoiskiem, a chłopak wszytko dokładnie obserwował. W pewnym momencie ktoś podszedł coś kupić, jednak chłopak niczego nie pokojącego nie zauważył. Wszytkie flaszki leżały dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej. Tak czy inaczej wszytko wskazywało na to, że złodzieja jak narazie nie było. Mężczyzna tak się wczuł w swoją rolę, że najwyraźniej zapomniał o chłopaku będącym w beczce i w ogóle nie zwracał uwagi na niego, a nawet coś położył na pokrywie od drewnianego schowka. Jednak w pewnym momencie chyba sobie przypomniał bo zdjął przedmiot z pokrywy. Tak czy inaczej czas mijał i nic specjalnego się nie działo...