Rozległa pustynia

Misaki

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Misaki »

Kobieta musi sobie radzić w życiu, ponieważ jest słabsza od przedstawicieli płci brzydkiej, to musi nadrabiać to głową, i nie chodzi tu bynajmniej to pewną czynność bardzo cieszącą facetów. Gdy znalazła kwiatki spakowała je do torby i ruszyła dalej. Za 5km dotarła do skały na pustyni gdzie znowu ku jej zdziwieniu nie było tego co być powinno. Za to znowu matka natura jej dała podpowiedź, ptaszek gdzieś wleciał bądź się ukrył. Możliwości były takie albo jest tam wejście do jaskini, albo jest to małe gniazdo. Wspięła się po skale ostrożnie i zajrzała do wnętrza, oczywiście podjęła środki ostrożności. Zdjęła z hori szarfę i owinęła sobie nią twarz, zostawiając miejsce tylko na oczy. Cały czas miała na sobie swój płaszcz więc była chroniona przed owadami. Poza tym nie zamierzała tak wchodzić do jaskini a jedynie zajrzeć czy to tutaj. Jeśli to było to to ze swojego worka wyjęła 2 wyrwane krzaki i krzesiwem rozpaliła na nich ogień. Potem planowała je cisnąć do środka i samemu odejść od wejścia do groty. Dym miał wykurzyć wszystkie owady wtedy ona wpadnie tam i zabierze to co potrzebuje i wyjdzie. W przypadku gdyby myliła się i grota byłaby gdzie indziej to wtedy usiądzie na ziemi i najzwyczajniej w świecie poszuka skąd owady wylatują. Po zebraniu rośliny planowała wrócić do domu.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Hoshigaki Seiki »


Następna lokacja: Mieszkanie Misaki
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Ryūji

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ryūji »

Opuszczając osadę młody Sabaku znów znalazł się pomiędzy pustynnymi piaskami, bądź co bądź to właśnie między nimi czuł się najlepiej i najbezpieczniej, a już niedługo przyjdzie mu je opuścić, no ale cóż jest to konieczne więc nie miał co narzekać. Aby wyruszyć w wielką podróż musiał wykonać już tylko jedno zadanie, które stanęło mu dość niespodziewanie na drodze. Poszukując skorpionów młody władca piasku, musiał odnaleźć miejsce wskazane przez właściciela sklepu. O tej porze dnia dość ciężko było się doszukać stawonogów, które skrywały się przed palącym słońcem. Po dłuższej chwili blondynowi udało się odnaleźć miejsce gdzie co rusz można było zobaczyć kamienie i niewielką pustynną roślinność. Ryuji od razu pomyślał, iż małe jadowite skubańce mogą ukrywać się pod owymi kamieniami i ruszył w ich kierunku. Podchodząc do najbliższego, pozostało już tylko jakoś sprawdzić czy uda mu się coś upolować. Chłopak odstawił drewnianą klatkę na bok, zabierając się do roboty. Skorpiony były bardzo jadowite więc trzeba było się przy nich pilnować, jedno użądlenie i chłopak mógł już nigdy nigdzie nie dotrzeć. Nie chcą ryzykować postanowił posłużyć się swoimi umiejętnościami klanowymi. Kierując chakre do piasku zamierzał delikatnie podnieść kamień a następnie chwycić skorpiona jeżeli się tam znajdował za ogon, niewielką macką również stworzoną z piasku a następnie wrzucić go do drewnianej klatki obok. Jeżeli nie poszczęści mu się spróbuje z następnym i kolejnym głazem, aż może coś się trafi. Zadanie może i było proste lecz na pewno wymagało czasu i ostrożności.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Ryūji

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ryūji »

Nadzieja w odnalezienie skorpionów pod kamieniami, została wystawiona na ciężką próbę. Ryuji nie śpieszył się, robił wszystko powoli i ostrożnie z jak największą uwagą. Nie chciał komplikować sobie życia na prostej misji, głupio byłoby umrzeć po tym wszystkim co przeszedł podczas wojny. Słońce grzało niemiłosiernie, a wystawienie się na jego pełną siłę, potrafiło pokonać nawet najtwardszych mieszkańców pustyni. Kamień po kamieniu blondyn poszukiwał stawonogów i z każdym kolejnym coraz głośniej wzdychał okazując rozczarowanie. Po kilku kolejnych nieudanych próbach w końcu cierpliwość się opłaciła, dwa małe dość żwawe skorpiony zostały pochwycone mackami wykonanymi z piasku, za ogony, które zakończone jadowitym kolcem stanowiły największe zagrożenie. Młody Sabaku umieścił zdobycz w drewnianej klatce i ruszył dalej na polowanie. Kolejny raz kamienie nie skrywały pod sobą nic poza pustynnym piaskiem. Ryuji odszukał jednak coś, czego zupełnie się nie spodziewał, kolejny okaz pustynnego stworzenia a mianowicie kobrę królewską. Wąż zaalarmowany obecnością chłopaka przyjął postawę bojową. Ryuji doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożenia, jeden fałszywy ruch i jego ciało padnie bezwładne na środku pustyni. Nie zastanawiając się za wiele chłopak planował stworzyć dwie piaskowe macki, które miały zaatakować kobrę jednocześnie, jedna miał zaatakować, węża od prawej strony i pochwycić ją za szyje, natomiast druga nisko po ziemi, miała złapać kobrę za ogon. Oczywiście chłopak był gotów na atak węża, zamierzał odskoczyć do tyłu, a nawet zasłonić ścianką z piasku w razie takiej potrzeby. Jeżeli udałoby mu się schwytać niebezpiecznego gada, zamierzał go po prostu rozszarpać na dwa kawałki za pomocą piaskowych macek co powinno być wystarczające aby pozbyć się zagrożenia.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 15
WYTRZYMAŁOŚĆ 25
SZYBKOŚĆ 20|30
PERCEPCJA 20|30
PSYCHIKA 14
KONSEKWENCJA 1

Klanowe: Suna Kanri (Teichi): Reberu Bi
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Ryūji

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ryūji »

Nieoczekiwane spotkanie miło wielu odbić się czkawką, śmiertelnie jadowita kobra nie zamierzała pokazać, iż nie należy jej przeszkadzać a tym bardziej z nią zadzierać. Na nieszczęście jednak dla niej tym razem nie natrafiła na zwykłą osobę, która w starciu z jej refleksem i szybkością mogłaby przegrać. Tym razem na jej drodze stanął shinobi to do tego władca pustyni, jeden z Sabaku. Piaskowe maski szybko dorwały się do węża chwytając go nie dając mu już żadnej szansy. Z charakterystyczną brutalnością, kobra została rozerwana na strzępy a Ryuji mógł bezpiecznie wrócić do swojego zadania. Zbieranie skorpionów było mozolne i uciążliwe, dopiero dwie sztuki spoczywały w drewnianej klatce, blondyn nie był pewny jaka ilość będzie odpowiednia czy też wystarczająca, no ale jak już się za coś bierze to porządnie i musi znaleźć co najmniej kilka dorodnych sztuk. Chłopak jeszcze raz rozejrzał się po okolicy po czym wrócił do przeszukiwania kamieni za pomocą piasku. Powoli, ostrożnie kamień po kamieniu, mając już na uwadze, iż nie tylko on i skorpiony mogą przebywać w okolicy. Jad tych małych niebezpiecznych żyjątek musiał mieć swoją cenę oraz wartość, przez chwilę przeszło mu by zachować choć trochę dla siebie, zatrute bronie i ogólnie trucizny są dość popularne w Samotnych wydmach, lecz szybko zrezygnował z tego pomysłu, nie był to w żadnym wypadku jego styl, a na brak gotówki także nie narzekał,
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ichirou »

Zawrzyj w opisie powrót do Sabishi i daj [zt].
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Ryūji

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ryūji »

Po małym przestoju spowodowanym, nagłym pojawieniem się zagrożenia, chłopak bez zwłoki powrócił do zadania. Używając swoich klanowych umiejętności władania nad piaskiem przeczesywał kamień po kamieniu. Blondyn wcale się nie dziwił, że siedzą w takich miejscach, żar lejący się z nieba był zabójczy dla każdego, nawet on zaczął już go silniej odczuwać. Ryuji nie wiedział czy łowy były obfite, nie miał zielonego pojęcia ile wynosiła średnia zdobywanych skorpionów przez chłopaka pracującego w klepie z wyposażeniem ale jemu udało się pochwycić dokładnie pięć sztuk, które wylądowały w drewnianej klatce. Co prawda miejsc w których mogłyby się ukryć pozostało jeszcze naprawdę wiele ale młodzieniec nie miał ani czasu ani chęci by dalej to ciągnąć, tyle powinno w zupełności wystarczyć. Władca piasku pochwycił klatkę i ruszył szybszym krokiem w drogę powrotną. Słońce naprawdę dawało się we znaki, chciał jak najszybciej znaleźć się w zacienionych uliczkach miasta, które pozwolą trochę ochłonąć. Ryuji miał także szczerą nadzieję, że po powrocie do sprzedawcy cała sprawa zostanie załatwiona i będzie mógł dostać w swoje ręce to po co tu przybył i bez większych przeszkód będzie w końcu mógł wyruszyć.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Fumetsu

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Fumetsu »

1/15
Młodzieniec po raz kolejny pojawaił sie na swojej piaskownicy, żeby potrenować można powiedzieć, że drugi dom chłopaka to właśnie ta pustynia, oraz miejsce treningów. Miał jeszcze jakieś zniszczone zwoje co pewnie miały znaczeć, że są stare. Zjawił się na pustyni, żeby potrenować sobie. Chłopaczyna spoczął w cieniu i siadł na jakimś suchym pniaku i wykonywał jakieś techniki. Jego technika, którą wykonywał polegała na połamaniu kości przeciwnika.

Jest bardzo ciepło - ciekawe jak chłopak to wyrzymywał. Podszedł do niego mężczyzna
- Witaj - powiedział mężczyzna, który był wyszy od chłopaka - mam dla ciebie misje, którą musisz wykonać, ponieważ powiedzieli tak z Siedziby władz - dodał uśmiechając się dał mu jakąś paczke z opatrunkami do szpitala - zanieś tę paczke do szpitala - pokazał na tą paczkę, którą przekazał chłopakowi.
- Następną paczkę zanieś do koszar - powiedział przekazując mu kolejną paczke.
- A tą paczke zanieś jako pierwsze do Sklepu z wyposażeniem - powiedział przekazując mu większą paczke i cięższa od pozoatałych przekazująmu jeszcze coś w stylu " idź na samym końcu do Siedziby władz przekaż im tą paczkę, którą ci wreczam i zdaj raport ". Przekazał jeszcze paczkę i list chłopakowi.
0 x
Senju Toshio

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Senju Toshio »

Właśnie od takiego pułapu poznaje się świat. Między innymi poprzez niezrozumiałe w danej chwili reakcje ludzi, którym nawet do głowy nie przyszło, żeby zmienić cokolwiek dotychczasowego i przerabianego na wszystkich. Po części Toshiemu sprawiło to nieco zawodu i skłonny był współczuć niesympatycznym osobnikom. Najwyraźniej trudno dorastać w równym tempie i aby liczyć się w świecie niezbędne okazuje się bycie wypranym z uczuć. Będąc w dobrym nastroju, który umożliwiłby mu nawet zdziwienie się na jakąkolwiek obelgę lub agresywną odpowiedź, pozostał całkiem zbyty. Pozwoliło mu to na skupienie się na dalszej części tego, co szykowała dla niego przyszłość.
Pełny wigoru i młodzieńczego myślenia był w stanie wyobrazić sobie powierzoną przez Aoi-san misję. Zadanie wymagało inwencji i ciągłego dostosowania ruchów do zmieniającej się rzeczywistości. Jak dotąd spoczywającą odpowiedzialność mógł podeprzeć o znajdujących się w grupie towarzyszy. Pewien rodzaj bezpieczeństwa, jaki każdy lubił, kiedy nie chciało się ryzykować. Niemniej dodało mu to pewnego rodzaju odwagi. Chęć wykazania się płonęła w nim. Po to przecież zdecydował się na rozszerzoną misję. Zdobycie potrzebnego męstwa, kiedy przekraczało się stosowny dla shinobi wiek. W jednej chwili umysł podpowiadał mu, że nie będzie wiedział, co przydarzy się karawanie. Niepewność związana z całym przedsięwzięciem była silniejsza i ekscytowała. W takim wypadku zdawali się mieć odpowiedni punkt zaskoczenia przed niechcianymi rabusiami. Inaczej nie można było określić próżności, jaka targała chciwymi handlarzami. Jak w każdej dziedzinie, również ninja dopuszczali się używania swoich zdolności w złym celu.
- Zapowiada się na ciekawą rozgrywkę. Wchodzę w to i nie dam się nikomu prześcignąć, ani złapać. Wybieram prawy szlak. - zadecydował i po opanowaniu zaskoczenia czekał na wręczenie mu jego części ładunku. Nie często zdarzało się, aby zostawał sam na dłużej, ale również nie zdołał za dobrze uściślić terminu, jakim była współpraca z kompanami broni.
- Powodzenia Masaru-san, niech te dranie rozczarują się własnym postępowaniem. - przekazał starszemu koledze, lecz wiedział, że ten na pewno zdolny jest do skopania tyłka każdemu, kto nawinie się pod jego niebezpieczną broń. Do rzeczy. Należało prześledzić, to co już zdążył poznać i wiedział od jakiegoś czasu. Wzrok nie mylił go, co do tego, jakimi środkami dysponuje potencjalny wróg. Masaru pewnie wiedział od Zleceniodawcy, że obstawa rywala Aoi-san pochodzi z klanu Kuglarzy. Gdyby zakładać, że to oni zorganizują napad, wtedy tak czy inaczej wozy są skazane na poniesienie strat. Przynajmniej opóźnią ich, albo całkiem spowodują, że zaniechają dalszych akcji względem pozyskania jakiegokolwiek łupu, który byłby dla nich cenny. Gorzej gdyby w zemście zadali jakikolwiek, niehonorowy cios. Wtedy nici z planu ratowania klejnotów. Dzierżąc zwój z cenną zawartością Senju wybrał taktykę na gońca. Poruszając się najsprawniej, jak potrafił zamierzał wybiec z miasta. Skierować się ku prawej stronie, a zatem ku wschodniej bramie miasta. Dopiero z dala od całej społeczności zamierzał zwolnić, zostawiając za sobą oazę. Niczym przysłowiowy bohater mknący na spotkanie z kluczowym przeciwnikiem. Przemknięcie przez tych wszystkich ludzi uważał za stosowne połączenie przebiegłości z rozumem. Miał w tym swój nawyk, który zawsze prześwituje dziecku. Kluczowym w doprowadzeniu było też umyślne zostawianie za sobą fałszywych tropów. W tym celu mógłby kupić owoc z jednego ze stoisk, aby potem zniknąć w uliczce, a po paru chwilach okrążyć budynek i znowu wrócić na właściwy tor. Podejrzliwości nigdy za wiele, a tego, jak na razie Toshio nie mógł być pewny w ogóle. Jak bardzo komuś zależało na śledzeniu aż trzech osobnych dróg? Rozglądając się szukał poszlak, które wskazywałyby na to, ale żeby nie mącić sobie za dużo w głowie najlepiej rozwiązać tę sytuację, natykając się na delikwenta na szlaku. Co jakiś czas młody Senju zaglądał do mapy z wytycznymi, a jedzeniem oraz wodą dysponował racjonalnie. Szczególnie kontrolował zmęczenie i zasób wody, aby utrzymać planowane tempo. Solidny marsz, bo nie chodziło już nawet o ciągły bieg. Któż pokusiłby się o padnięcie pośrodku tej wielkiej piaskownicy. Nie tylko złoczyńcy czyhali tu na niewinne życia, a walka z naturą okazywała się równie bezwzględna, co zbawienna. Wiele czynników mogło okazać się przydatnych, lecz niestety Toshi nie był tym, kto udźwignie ciężar lepiej i podporządkuje podłoże pod stopami, otoczenie przed sobą czy niebo tuż ponad.
Już wkrótce był zdany na siebie samego niczym palec. Gdzie nie sięgnąć wzrokiem znajdował się piasek i to, co zgotuje mu los. Wyzwanie akurat dla niedoświadczonego śmiałka.
0 x
Masaru

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Masaru »

0 x
Senju Toshio

Re: Rozległa pustynia

Post autor: Senju Toshio »

Toshiemu bardzo odpowiadało towarzystwo na jakie natrafił. Dzielenie obowiązku i praca nie były na tyle straszne, jak to wyobrażały sobie nastolatkowie. Młodość dostarczała jednak poczucia swobody. Nie trzeba było poświęcać się główkowaniem nad trudnymi tematami. Senju w swym przekonaniu zawierał pełną dozę rozkoszy do zdobywanego doświadczenia i sympatii względem coraz to nowszych znajomości. Jakby bariera wiekowa z natury nie obowiązywała. Ucieszył się z widoku pysznie wyglądającego ciastka i niemal na miejscu je pochłonął. Podziękowania splotły się wraz z odejściem obu shinobi z grupy Aoiego. Każdy w swoją stronę, każdy z wybranym przez siebie zwojem. Toshi ze zdecydowaniem zabrał pierwszy (1) zwój i myśląc o tym ruszył poprzez szlak.
W międzyczasie powinien mieć dość swobody, aby przestudiować mapę, jaką mu dano. Chociaż pustynia wydawała się ogromna i nieprzenikniona, to nie czuł się zdeprymowany. Najwyżej trochę się zgubi, kiedy wystąpią nieprzewidziane okoliczności. Mógł dokończyć kawałek posiłku i skorzystać z dobrodziejstw wody w ten upalny dzień, nim nie zerknął za siebie. Właściwie to, gdzie by się nie rozglądnął widział sporo przestrzeni. Tylko jedno rzucało się i kontrastowało na tle błękitu i jaskrawego piasku. Poruszający się ciemny punkt wyskoczył niczym z podziemi. Wywarł na Toshim zaskoczenie i ekscytację za jednym razem.
- No tak, zaczyna się. Pora sprawdzić, jak ryzykowny okaże się mój plan. - mimo postawionego przez naturę wysiłku, na jaki każdy człowiek musi się zobowiązać w tych warunkach, nasz młody ninja zachowywał pogodę ducha. Wesoła mina nie mogła zdobić jego twarzy przez wieczność, a skupienie okaże się tutaj motywem przewodnim. Obraz zbliżającego się osobnika i wisząca w powietrzu groźba starcia dały do zrozumienia wystarczająco. Chłopak zmieszał odpowiednią ilość chakry poprzez złożenie elementarnej pieczęci i przesłał energię do podeszew butów. Zamierzał zdobyć trochę przewagi w poruszaniu się, a zarazem sprawdzić, czy ścigająca go postać może mu jakkolwiek zagrozić. Nie czuł się pewny, a raczej wierzył w postawione sobie cele. Wszystko wyjdzie na jaw w przeciągu kolejnych minut. Rozpoczął żywy bieg, rozpędzając się poprzez piaski pustyni. Co jakiś czas zerkał, aby nie zgubić przeciwnika z oczu. Widok jego ubioru i trzymanej broni podpowiadał, jaki preferował styl walki. Typowy dla niejednego rozbójnika. Nie znał tylko stopnia zaawansowania, w sztuce walki ów jegomościa. Nie przeszkadzało mu to. Był młodszy, zwinniejszy i mógł przechytrzyć na wiele sposobów jakiegokolwiek zbira, który został wynajęty, żeby go zlikwidować. Co innego, jak nie zmęczenie spowoduje, że ten odpuści? Tylko walka, do której nie zamierzał doprowadzać. Osłabienie wroga była stanowczo dobrym posunięciem. Biegł miarowo i na każdy oddech poświęcał dwa kroki w przód. Pod wydmy wspinał się z ukosa, a schodząc w dół wolał zrobić to bezpiecznie. Nie wiadomo, przez jaki teren przyjdzie mu uciekać. Stosownie było nie tracić energii na zbędne pokonywanie wybrzuszeń i pokonywanie pustynie slalomem. Jednak tylko wtedy, jeśli jego przeciwnik będzie podążał za jego śladami i nie wybierze skrótów, które okażą się pomocne w zmniejszeniu dystansu.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości