Gorące źródła

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Raye

Re: Gorące źródła

Post autor: Raye »

Bohaterze ty. Uratowałeś istnienie tej babuszki, no może nie ty, ale się do tego przyczyniłeś! Postanowiłeś oddać jej tą cholerną torebkę, skoro nie miała nic tam ciekawego.. Poczekałeś chwilę i ta sama babcia z tej SAMEJ torebki wciągnęła 100 ryo. Ślepaku jeden, tyle pieniędzy! Niemniej jednak, pomagać zawsze warto, nie ważne czym lub kim się kierujesz, życie to życie.. Już miałeś iść gdy babcia cię zatrzymała, a do twej dłoni wpakowała całe te pieniądze.
- Dziękuję za wszystko synku. Należy Ci się. Wycałowała Ci policzek i wróciła do swej kąpieli. Hm, może i jednak warto czasami pomagać? Nie wiadomo, jednakże teraz tak. Wzbogaciłeś się i zyskałeś w oczach starszych ludzi. Czego chcieć więcej? Byłeś wolny, mogłeś wszystko. - Papa! Rzekła na do widzenia i zanurzyła się w wodzie..
0 x
Shizuo

Re: Gorące źródła

Post autor: Shizuo »

Koniec. Bylem wolny. Mogłem iść gdziekolwiek bym zapragnął. Czy miałem jakieś specjalne wizje? Nie. Po prostu nie czułem się tutaj dobrze. W tych gorących źródłach, w tym mieście, osadzie, krainie. Nie należałem do stoików. Nie potrafiłem cieszyć się ze statecznego żywota. Musiałem się tułać, szukać problemów i historii. A Shigashi no Kibu niestety nie były dla mnie ciekawym miejscem. Z pozoru można tu było natrafić na ciekawe persony. Jednak udałem to trafnie - z pozoru.
Byłem umyty, trzeźwy, pachnący. Doskonały do podróży. Ubrałem się, bez problemów opuściłem lokal i skierowałem do bramy głównej. Zadziwiające, że dzień czy dwa pobytu zaspokoiły moją ciekawość. Nie mogłem jednak walczyć z samym sobą. Chciałem pójść gdzieś indziej, to zwyczajnie to robiłem. Po prostu z szacunku dla mojego umysłu. Uznawałem, że potrafię określić swoje potrzeby. Chyba...

Z/T
0 x
Niryoku

Re: Gorące źródła

Post autor: Niryoku »

Wystarczył jeden, głęboki wdech w nowej lokacji by Niryoku utwierdził się w przekonaniu, że już nie był w swoim rodzinnym Kyuzo. Wystarczyło jedno spojrzenie na losowego przechodnia, by nie rozpoznać w nim nikogo, kogo młody Hyuuga zwykł widywać w swoich okolicach. Nie była to jego pierwsza wycieczka do Shigashi no Kibu, jednak jakoś zawsze czuł niezmierną radość z tego, że mógł się wyrwać z objęć monotonii, którą nazbyt odczuwał w swoich rodzinnych stronach.
Teraz wystarczyło zapolować na jakąś potrzebującą pomocy personę, która w zamian za okazane miłosierdzie będzie skłonna sypnąć trochu grosza. Oczywiście "polowanie" w przypadku Niryoku nie będzie polegać na szukaniu jakiejś biednej duszyczki, tylko to sam bohater będzie grał rolę zwierzyny, by to do niego ktoś zgłosił się z zagwozdką. Specyficzny ubiór, charakterystyczne oczy i bijąca na kilometr charyzma powinny sprawić, że czarnowłosy będzie wręcz zgarniać spojrzenia przechodniów jak łyżka koparki obiad cyganów (czyt. gruz) i stwarzać wrażenie kogoś, na kim rzeczywiście można polegać. Wystarczy poczekać, aż jakaś rybka połknie haczyk. A było to o tyle przyjemne i proste, że Niryoku nie musiał w tym celu robić nic szczególnego. Wystarczyło, że był.
Nie oznaczało to jednak, że białooki nie pomoże sobie w znalezieniu roboty. Wolno spacerował ulicami osady, kierując swoje kroki na jej zachodnie obrzeża. Tam, jeżeli Niryoku pamięć nie myliła, powinien znaleźć jakiś onsen. Uznał taką lokalizację za idealną. Nie dość, że oddalona od zgiełku typowego dla centrum, to jeszcze ludzi się też tam znajdzie, chociażby tych chcących się zrelaksować. Jak się samemu Hyuuga znudzi, to też będzie mógł sobie wypocząć. A przynajmniej tak mu się przez chwilę zdawało, do czasu przypomnienia sobie o pustkach panujących w jego portfelu.
Na miejscu zbliżył się do ściany budynku, oparł się o nią plecami, blisko wejśćia, schował ręce do kieszeni i z lekkim, chytrym uśmieszkiem na twarzy zaczął badać spojrzeniem ludzi pałętających się po okolicy. Miał nadzieję, że w końcu ktoś go zaczepi i że będzie to jakaś urodziwa pannica. Choć nie miał zamiaru za bardzo wybrzydzać, jeżeli potem Ryou się będą zgadzały.
0 x
Raito

Re: Gorące źródła

Post autor: Raito »

1/15+
Tego dnia Niryoku postanowił poszukać jakiegoś zlecenia. W tym celu udał się między uliczki Shigashi no Kibu. Nie zamierzał jednak niczym amator podchodzić do pierwszych napotkanych osób i wypytywać je o problemy. Zachował się jak profesjonalista - znudzony wszystkim oparł się o budynek Gorących Źródeł w oczekiwaniu na damę w opałach. Ale czy taka pewność siebie poskutkuje w zamierzony sposób? Wiadomo, iż młodzieniec nie wyglądał na typowego mieszkańca wioski, lecz czy aż tak się wyróżniał, by ludzie z własnej woli biegli do niego po pomoc? Niekoniecznie. Dlatego też, zanim zdarzyło się coś bardziej interesującego, chłopak musiał sobie postać parę godzin. *** Zbliżał się wieczór. Nadzieja na jakiekolwiek zajęcie powoli zanikała, kiedy nagle przed Hyuugą pojawiła się czarna postać. Wyglądała jak iluzja. Nie było żadnych poszlak, przybysz wziął się z nikąd. Zupełnie, jakby został przyzwany. Kolejną dziwną rzeczą był fakt, iż nie dawał oznak życia. Nie było go czuć, ani słychać. Gdyby 19-latek zamknął oczy, zapewne wcale nie zdawałby sobie sprawy, że pare metrów od niego stoi ktoś inny. Niski, acz potężnie zbudowany osobnik był ubrany w ciemny, jednolity strój z wyjątkiem białej maski, poprzecinanej czerwonymi pasami. Bez ruchu wpatrywał się w białe oczy nastolatka, kiedy odezwał się zaskakująco grubym głosem.
- Witam. Przysyła mnie rada wioski. Zostało Ci powierzone zadanie. Masz się stawić jutro o godzinie 10 w tym miejscu. Powodzenia. - w jego prawej dłoni pojawiła się mała karteczka. Podał ją shinobiemu, a następnie zniknął. Strasznie podejrzana sprawa. Na świstku znajdował się krótki napis - adres budynku.
Jak widać godziny czekania opłacały się. Może nie była to piękna niewiasta, ale Niryoku właśnie dostał misję. Pozostawało pytanie, czy ją podemie i jakie w tym celu podejmie kroki.
0 x
Niryoku

Re: Gorące źródła

Post autor: Niryoku »

Jak zawsze pewny siebie Niryoku liczył, że nie ustoi w miejscu pięciu minut, a już pojawi się przed nim kolejka losowych przechodniów, którzy chcieliby skorzystać z jego pomocy. Już widział, jak spławiał tych będących płci męskiej, by jak najszybciej przyszła kolej na te młode, atrakcyjne pannice. Shinobi nie miał jednak zamiaru sobie wyobrażać w jakich to "trudnych sprawach" musiałby takowym białogłowym pomagać. Wolał mieć niespodziankę. Na żywo.
Czas mijał, a osoby pałętające się po okolicy jakoś nie za bardzo zwracały na czarnowłosego uwagi. Niryoku poczuł na sobie spojrzenia niektórych przechodniów, ale na tym się kończyło. Nie był to dla niego wystarczający powód, żeby się zniechęcać. Wystarczyło sobie to zjawisko wytłumaczyć w prosty sposób: byle ludność po prostu się wstydziła podejść do jednostki wybitnej, którą (chyba) był nasz bohater. Przecież to takie oczywiste! Szaraki dobrze znały swoje miejsce. To był nawet dobry sposób na selekcję. Tylko Ci, którzy wykażą się odrobiną odwagi, mimo bycia plebsem, będą godni uścisnąć pomocną dłoń oferowaną przez Niryoku.
Wzdrygnął, gdy przed jego obliczem pojawił się jakiś jegomość. Nawet czarnowłosemu się zdarzało być trochę zaskoczonym, jak coś dziwnego mu się działo nagle, niespodziewanie. Choć przybysz równie dobrze mógł po prostu obudzić Hyuugę, któremu mogło się przysnąć przez to długie czekanie. I chyba najwyraźniej tak się stało, bo białooki potrzebował chwili na przeanalizowanie tego, co mu powiedziano. Odbił się plecami od drewnianej ściany i przetarł oczy.
- Niech będzie - stwierdził z lekkim, cwaniackim uśmieszkiem, odbierając papierek.
Od znużenia mózg bohatera działał na bardzo niskich obrotach. Niryoku zdołał jednak zrozumieć, że ma się zjawić w wyznaczonym na kartce miejscu o konkretnej godzinie. Reszta wypowiedzi przybysza zdawała się być tutaj mało istotna i po prostu nie została nawet zarejestrowana przez łepetynę Hyuugi. Przecież nie będzie sobie głowy zaśmiecał jakimiś śmieciami.
Bohaterowi nie pozostało nic innego jak ruszyć cztery litery z okolic gorących źródeł i znaleźć sobie jakieś miejsce do spania. Potem wyruszy w odpowiednie miejsce o odpowiedniej godzinie. Tylko tyle i aż tyle.
Koniec końców, Niryoku udało się zrealizować pierwszą część planu. Drugą był rzeczywisty zarobek.

[z/t]
0 x
Raito

Re: Gorące źródła

Post autor: Raito »

Zapraszam tutaj!
0 x
Hakai

Re: Gorące źródła

Post autor: Hakai »

Dzień ten dopiero się dla mnie zaczynał a już coś dziwnego się miało zdarzyć. Postanowiłem się wykąpać i to nie w byle rzece a gorących źródłach. Słyszałem ,że gdzieś nie opodal takowe są więc nie zwlekając wyruszyłem na poszukiwania. Nie trwały długo. Jakieś pół godziny. Moim oczom ukazał się budynek. Był nie wielki lecz za nim rozchodził się spory drewniany płot. Ok to chyba tutaj. Powolnym krokiem kierowałem się do otwartych drzwi. Kąpiel po tak długim czasie powinna być idealnym relaksem. Już nawet dosyć ode mnie trąci więc przyda mi się to. Parę schodków ugięło się pod moimi nogami aż wreszcie znalazłem się w środku. Chymm jakaś recepcja. Oby nie było drogo a uznam dzisiejszy dzień za pozytywnie się zaczynający.
0 x
Shira

Re: Gorące źródła

Post autor: Shira »

- Uh, chyba się zgubiłam. Kurczę - Mruknęła, spoglądając na gorące źródła, majaczące się w oddali.
Shira ruszyła przodem, a przy jej boku wiecznie trwała Yisha. Nie odzywała się praktycznie całą drogę, podobnie jak Shira. Dumnym wzrokiem opiewała okolicę kiedy obie poruszały się do przodu. W końcu dotarła do gorących źródeł z czego była zadowolona, bo dawno nie korzystała z uroków okolicy, pomijając wszelaki pola czy lasy. W wioskach nie przebywała częściej niż spanie czy jedzenie, a tak.
- Yisha, pójdziemy tam, co? Wykąpiemy się trochę - Mruknęła, co psiak zaaprobował szczeknięciem. Tak więc oboje ruszyli ku drzwiom, bramom, czy jak to nazwać. Stała przed wejściem. Trochę nieufnie, ale w końcu weszła do środka, rozglądając się uważnie dookoła. Dawno nie wychodziła tak daleko. Ale przed nią ktoś stał.
Westchnęła całkiem głośno, co jednoznacznie miało pokazywać, jak bardzo jest niezadowolona. No nic, może jak w końcu wejdzie do tych źródeł, to zapomni o jakichkolwiek przeciwnościach losu.
0 x
Hakai

Re: Gorące źródła

Post autor: Hakai »

Słysząc ,że przyszli kolejni ludzie postanowiłem się streścić. Podszedłem do recepcji i lekko kontem oka zerkając na dwójkę przybyszy wymamrotałem.
-Z psem do gorących źródeł... Co za ludzie.
Moja kieszeń się uchyliła a ja wyciągnąłem mały wychudzony mieszek. Coś bardzo bardzo mały. Było w nim ledwie parę drobniaków. Wysypałem je na ladę i mozolnie odliczałem każdą monetę by uzbierać kwotę na wstęp. Niestety z drobniaków mało co dało się wygrzebać. Zacząłem energicznie drapać się po głowie i odwracając się z skrepowanym uśmiechem powiedziałem do starszej dziewczyny.
-Masz może pożyczyć parę Ryo?
Pięknie... Teraz to dopiero pokazałem się z dobrej strony. Wygląda jak bezdomny, Pachnie jak bezdomny i zarabia jak bezdomny. Ale mi głupiooo!! Oby okazała się miłą koleżanką bo jak nie to zostaje mi skakanie przez płot...
0 x
Shira

Re: Gorące źródła

Post autor: Shira »

- Chodzę tam gdzie chcę, nic ci do tego - Mruknęła nieprzyjaźnie, bardziej do siebie, niż do tamtego człowieka.
Cóż, nieprzyjazne typy są wszędzie i nic nie można było na to poradzić. Shira dalej stałą w kolejce za tamtym facetem i powoli zaczynała się jej tracić cierpliwość. Yisha widząc to, oddaliła się na pewną odległość, dalej jednak mając na uwadze tamtego pana jak i swoją towarzyszkę. Przysiadła w kącie. W tym czasie, Shira odetchnęła z ulgą, słysząc brzdęk pieniędzy. Zaraz jednak zmarszczyła brwi, słysząc jakże uroczy dialog, że to za mało i tym podobne. A potem tenże osobnik, co ją i Yishę obraził, zwrócił się ku niej.
- Obraziłeś mnie i mojego psa, dlaczego miałabym wobec ciebie stosować jakieś ulgi? - Spytała, butnie unosząc swój wzrok ponad chłopaka. Ten to miał dopiero tupet, by pytać, czy też prosić o pieniądze.
Jakoś sobie inaczej wyobrażała świat, poza rodzinnym domem. A ten okazał się być jeszcze gorszym.
Shira oparła swoje dłonie o biodra, czekając aż ten sobie pójdzie.
0 x
Hakai

Re: Gorące źródła

Post autor: Hakai »

Chymm.. Szczodrością to tu ludzie nie grzeszą. Gdzie podziali się hojni i dobrzy ludzie to ja nie mam pojęcia. Z tylnej kieszeni wysunąłem drugi mieszek. Był nieco większy. Dwoma pacami wyciągnąłem z niego monetę którą rzuciłem na ladę i wszedłem do przebieralni. Ściągnąłem z siebie wszystko i położyłem w kąt. Miałem farta bo nie widziałem jakichkolwiek śladów innych osób. Najwyraźniej chodzenie tutaj o tej godzinie jest opłacalne. Nie miałem ręcznika więc kompletnie nagi ruszyłem do wody. Na szczęście nie musiałem przechodzić przez korytarz więc spoko. Moim oczom ukazały się 3 baseny. Męski żeński i najmniejsza czyli "Dla wszystkich". Samemu tak siedzieć to smutno więc wybrałem ostatnią z nadzieją ,że ktoś tam wpadnie. Po szatni wnioskuje ,że facetów teraz nie ma więc może z jakąś babeczką pogadam. Swoją drogą wtedy wyjść z wody nie mógł bym już wtedy do wieczora. Woda była gorąca więc powoli się zanurzyłem do barków. Nie miałem zamiaru póki co moczyć włosów. Kiedy się zamoczą przestaje widzieć cokolwiek a to wkurza...
0 x
Shira

Re: Gorące źródła

Post autor: Shira »

Prychnęła pod nosem widząc jak ten wyciąga ze swojej kieszeni dodatkowe pieniądze, po czym wchodzi bez problemu. Też mi coś, pomyślała, wzruszając ramionami. A, że była następna w kolejce, to tylko zawołała do siebie Yishię. Ta podbiegła żwawo czym prędzej, zaraz usadawiając się przy nodze swojej pani. Shira jakoś nie miałą problemu z tym, by uzmysłowić właścicielowi jak ważna jest więź między nią, a jej zwierzęciem. Nawet, jeśli nie każdy o tym wiedział, to wystarczyła zwykła bajka o sieroctwie i każdy otwierał ci drzwi. Akurat u niej była to w połowie prawda, ale ciii...
Shira wybrała akurat przestrzeń dla obojga płci. Nie miała ani ochoty przebywać w towarzystwie samych, rozwydrzonych i rozpuszczonych pań, ani też nie miała odwagi wchodzić do basenu przeznaczonego dla samych facetów. Wzdrygnęła się na samą myśl, ze musiałaby tam wejść z własnej, nieprzymuszonej woli.
Zakupiwszy ręcznik, weszła do środka, zupełnie ignorując innych, którzy mogliby tutaj przybyć, albo którzy są przed nią. Była prawie dorosła, mogła sobie pozwolić. Tymczasem jej ninken przesiadywał obok drzwi szatni, w razie kłopotów.
0 x
Hakai

Re: Gorące źródła

Post autor: Hakai »

Relaksowałem się w gorącej wodzie i prawie odpłynąłem ale z mojego pięknego relaksu znów wytrąciła mnie psia miłośniczka. Jednak tym razem była ubrana dosyć skąpiej co już pozwoliło zmiękczyć moją wcześniejszą urazę za nie podarowanie mi paru ryo. Nie chciałem długo zwlekać i podpłynąłem do dziewczyny i z szerokim uśmiechem zagadałem.
-Cześć jestem Hakai. O ile mi wybaczysz moją nie przemyślaną poprzednią nie uprzejmość to chciał bym się ciebie o coś zapytać. Co robi tu dziewczyna z rodu Inuzuka? O ile się nie mylę zamieszkujecie Yustsu.
Widziałem już takie tatuaże i do tego ten pies. Nie było szansy bym się mylił. Uśmiechałem się starając zmazać poprzednie swoje grzechy. Gdyby było tylko widać moje oczy za wszelką cene starał bym się utrzymać jakiś kontakt wzrokowy ale niestety obawiam się ,że to nie możliwe. Do oczyszczenia relacji muszą jednak wystarczyć mi słowa. Mam nadzieje że mi się uda bo dziewczyna jest niczego sobie. Tylko muszę uważać na tego psa....
0 x
Shira

Re: Gorące źródła

Post autor: Shira »

Było tutaj tak parno, że idealnie tłumiło to zmysły do stopnia relaksu. Wręcz wyśmienicie. Co prawda, gdyby ktoś miał tutaj ją napaść, to stanowiłoby to delikatny problem, ale Shira nie miała jeszcze wrogów, a pomijając fakt to przebywała prawie w centrum wioski. Nie miała zatem powodów do obaw. No, może poza tym, że mogłaby zbyt długo w wodzie się zasiedzieć i nabawić czegoś nieprzyjemnego.
Westchnęła cicho. Basen nie był zbyt duży, ale jej to nie przeszkadzało. Woda ciepła. Shira odetchnęła ciężko, zanurzając się póki co do połowy. Wtedy też "zjawił" się tamten biedy chłopak, co chciał od niej pieniądze wyłudzić. Starała się nie pokazywać po sobie zmieszania, kiedy trafnie strzelił w jej pochodzenie.
- Poluję na takich wścibskich idiotów jak ty - Odparła, prychnąwszy na koniec.
Prawdę mówią, nie musiała być taka nieprzyjemna, ale ten sam się wkopał jeszcze zanim Shira weszła do wody. Nie miała zamiaru być zatem gorsza od jakiegoś niebieskowłosego pumpernikla.
0 x
Hakai

Re: Gorące źródła

Post autor: Hakai »

Słysząc nie zbyt sympatyczną kwestię z ust dziewczyny zorientowałam się, że jakakolwiek fajna rozmowa się między nami nie nawiąże. Nic na siłę się nie zrobi więc powoli wynurzałem się z wody kierując się ku wyjściu. Jednak pójść sobie tak bez pożegnania było by bardzo nie miło więc z lekkim uśmiechem wspomniałem jeszcze odwracając się na chwilę w stronę młodej Inuzuki.
-Mogła byś się chociaż przedstawić.
Nie oczekiwałem żadnej odpowiedzi więc odwróciłem się plecami i ruszyłem w stronę szatni. Ehh te dziewczyny z trudnym charakterem. U mnie w wiosce aż takich nie miłych nie było. Chyba nikogo nie poznam z tej wioski jak tak dalej pójdzie... Kątem oka zobaczyłem lezącego pchlarza lecz nie zaczepiając go wróciłem do swojej przebieralni. Ubrałem się i zebrałem wszystkie swoje rupiecie i wychodząc z budynku poszedłem w pierwszym lepszym kierunku. Przynajmniej się dziś zrelaksowałem przez parę minut...
[Z/T]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Shiori, Taiyō i 13 gości