Park

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Kokinamitsuragiwam

Re: Park

Post autor: Kokinamitsuragiwam »

Chłopak przełknął ślinę. W ogóle nie podobała mu się ta sytuacja. Jego zią stwierdził, że mają się rozdzielić. Chłopak bał się, bo nie dość, że nie zdał tutejszej roślinności ani nic, to do tego miał wrażenie, że jego nowo poznany kolego skrywa jakąś tajemnicę.
Po za tym Kokinamitsuragiwam w ogóle nie wiedział, gdzie jest biblioteka, ani gdzie się w ogóle znajduje. Pomimo, że bał się coraz bardziej, to nie wyruszył za kolesiem, bo złamałby daną mu obietnicę. A tego też nie chciał.
Skoro ten Hyuuga wyruszył tak sprawnie, to oznacza, że biblioteka jest gdzieś w tamtym kierunku. Odmierzył więc trochę na lewo od tamtego kierunku, i, z gulą w gardle i trzęsącymi się rękami ruszył w tamtą stronę, rozglądając się za brązową kulką.
0 x
Shun

Re: Park

Post autor: Shun »

Prowadziłem spokojną rozmowy z zamaskowanym człowiekiem o imieniu Raye gdy nagle coś zaczęło mnie ciągnąć za nogawke. Na początku się trochę przestraszyłem i instynktownie odsunąłem nogę w przeciwnym kierunku. W odpowiednim czasie zrozumiałem że było to tylko małe dziecko które potrzebowało pomocy. Zastanawiałem sie chwilę czy warto. Może.to być pułapka. Dużo osób robi trik na dziecko. Pewnie zaprowadzeni mnie do ciemnej uliczka gdzie czekają jego ziomki które mnie pobiją. Ha ! Jam jest Juugo, mi walka jest nie straszna wręcz przeciwnie, walka to mój żywioł. Popatrzyłem się na Raye chcąc się pożegnać z wiadomych przyczyn.

Jak widzisz Raye muszę coś załatwić. Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy jednak teraz służba wzywa

Uśmiechnąłem sie i ukłoniłem na znak pożegnania.Teraz sprawa chłopca. Popatrzyłem się na niego i uśmiechnąłem Nie bój się chlopczyku, opowiedz mi po drodze co się stało a ja postaramy się Ci pomóc Chłopiec cały czas biegł aż nie mógł złapać tchu. Jest pod wpływem adrenaliny chociaż mogę się mylić. Przewrócił się i podniósł, nie czuł bólu ? Nie mogłem na to patrzeć i stanąłem po czym wziąłem chłopca na barana. Biegnąc pytałem sie cały czas o kierunek. Było to najważniejsze a jak wiadomo u dzieci krucho z pamięcią.
0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

0 x
Yoichi

Re: Park

Post autor: Yoichi »

0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Życie jest okrutne, czyż nie? Raye właśnie to poczuł, poczuł, że jest cholernie samotny, nie ma nikogo, ale dlaczego? Co on zrobił takiego złego, że wszyscy go nienawidzą? Dobra, zabił tam paru, ale co z tego skoro niektórzy zabijają całe narody? A poza tym nikt nic nie wie, wszystko to, to co się kiedyś tam stało.. Tego już nie ma, nie, to istnieje lecz tylko w głowie Hyuugi. Właśnie, powoli zbliżała się noc, może czas wrócić do domu? Zamaskowany siedział kilka godzin w jednym miejscu, w tej samej pozycji, można było pomyśleć, że umarł, ale nie! On wszystko widział. Widział jak jego nowy znajomy, Shun, musiał odejść, widział dwóch kolesi co gdzieś pobiegło, jeden wyglądał pewnie, drugi jak łajza. On widział wszystko. Jednakże musiał już iść, przecież nie będzie nocował w parku! Wyciągnął ręce z kieszeni, powyginał szyję, ona sama chyba się złamała, bynajmniej takie wydawała dźwięki. A Raye? Nie miał tutaj już nic, mógł wrócić do swego przytulnego domku. Poprawił Cylinder i ruszył przed siebie.
z/t ~ domek
0 x
Shun

Re: Park

Post autor: Shun »

0 x
Yoichi

Re: Park

Post autor: Yoichi »

0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Księżyc dochodził do swej finałowej fazy, a co z tym idzie, zrobiło się dosyć zimno, jakoś tak nieprzyjemnie. Shigashi opustoszało, trudno byłoby teraz znaleźć jakąkolwiek żywą istotę, nie licząc szczurów, ptaków czy innych nocnych zwierząt. A wy co? Wy sobie szliście, spokojnie, bez pośpiechu, tuż za pieskiem. Sam piesek okazał się niebywale milutkim i sympatycznym stworzonkiem, które szybko przekonało was do siebie. Bo w końcu, kto nie kocha uroczych szczeniaczków? Na szczęście Hishi już nie pływał w hektolitrach śliny, bo dzielny Kokin wytarł go swym rękawem, ale jednak zapachu nie da się wytrzeć.. Śmierdział niesamowicie. Mniejsza o to. Powoli dochodziliście do miejsca rozpoczęcia misji, gdy nagle coś poruszyło się w krzakach. Nie wiadomo co to było, lecz przestraszyliście się niebotycznie. Szelesty się nasilały, a wasze serca zaczęły bić jak szalone. Czyżby jakichś złodziej? A może zabójca? Waszym pocieszeniem było to, że posiadaliście ogromnego pieska, który natychmiastowo zareagował i przybrał pozycję jakby miał zaraz zaatakować. Odważycie się sprawdzić co tam się kryje, czy jednak nie? Być może będzie to wasz koniec.. Musicie szybko reagować! Radziłbym olanie tego wszystkiego i kontynuację swojej wędrówki do parku, przecież ta pani już pewnie zamarzła! Co robicie?
0 x
Hishi

Re: Park

Post autor: Hishi »

"Bosko" pomyślał Hishi? Z tym gościem rzeczywiście jest coś nie tak. Być może lepiej będzie jak najszybciej dokończyć zlecenie i opuścić dziwnego towarzysza? Bo o ile jego zmiany nastroju można przeboleć, to dziwne przymilanie się jest już co najmniej podejrzane. Dziwna sprawa, ale czy wart jest tego, aby zastanawiać się nad nim aż tak długo? Póki co lepiej zachować czujność. Nie wiadomo co może czaić się w mrokach nocy. Chłopak nie zdążył nawet dobrze poznać tego miejsca, więc ciężko stwierdzić, czy jest tu bezpiecznie.
Przez resztę podróży w stronę parku młody Hyuuga milczał. Ciągle walczył z odruchem wymiotnym, który nasilał się z każdym kolejnym krokiem. Jakby tego było mało, to zaczynało robić się zimno, a kimono nie stanowiło dość dobrej ochrony przed niskimi temperaturami. Pozostało więc jedynie przeć przed siebie w nadziei, że nic więcej się nie wydarzy.
I ta ostatnia myśl nadeszła chyba w złej godzinie, ponieważ ledwo zdążyła przejść przez głowę Hishiego, a w krzakach nieopodal ścieżki coś zaczynało się poruszać. Delikatny strach opanował jego serce, ponieważ zupełnie się tego nie spodziewał. Cóż tu począć? Nawet gdyby chcieli iść dalej, to nie byliby w stanie odciągnąć ogromnego psa, który wyraźnie zainteresował się tym zjawiskiem. Jedyne co można było w tej chwili zrobić, to pochwycenie kunai'a i ciśnięcie go dokładnie w miejsce, z którego pochodziły hałasy. Zaraz po tym Hyuuga przybrał pozycję obronną, aby być gotowym na ewentualny kontratak.
0 x
Akami

Re: Park

Post autor: Akami »

0 x
Shun

Re: Park

Post autor: Shun »

0 x
Yoichi

Re: Park

Post autor: Yoichi »

0 x
Kenji

Re: Park

Post autor: Kenji »

0 x
Kokinamitsuragiwam

Re: Park

Post autor: Kokinamitsuragiwam »

Chłopak trochę bardziej rozbudzony niż wcześniej biegł sobie kulturalnie koło pieska. Gość uznał go za dziwnego, ale dzięki magicznej wachajce nastrojów nawet nie zwrócił na to uwagi. Biegł, skakał, szedł koło olbrzymiego psa, mówiąc do niego.
I biegli tak koło siebie, i chłopak w pewnym momencie stwierdził, że skoro jest ciemno, i nie ma ludzi, to ktoś może się czaić po ciemnych krzaczorach. I w momencie, w którym to pomyślał, nagle usłyszał ni to trzask, ni to szept dochodzący z niedalekiego krzaka. Chciał rzucić tam kunai, ale zrozumiał, że to może być kobieta. Ale w sumie chyba nie, bo kochana kuleczka się najeżyła. Hishi zdążył go ubiec z kunaiem. Chłopak więc przyjął pozycję obronną jak pies, gotowy na atak.
0 x
Raye

Re: Park

Post autor: Raye »

Noc ma to do siebie, że jest straszna, tajemnicza i nieobliczalna. Może Cię zabić, okraść, po prostu jest, na swój sposób, wszechwładna. Jednakże bez nocy nie byłoby życia na tej planecie, więc powinniśmy się cieszyć, z tej jakże krwawej i okrutnej bogini, co, co parę godzin przykrywa nas swą mrocznością, przenosząc nas przy tym do jej wspaniałego królestwa. Niestety, dla was noc to było coś najgorszego.. Sprawiała, że wasze serca biły szybciej, a zmysł wzroku przestał się liczyć. Ale ku chwale boga, mieliście obok siebie gigantycznego psa! Kto by się bał czegokolwiek, mając takiego pupilka? Pewnie nikt. Wracając do was, usłyszeliście szelesty i inne tego typu dźwięki, co strasznie was wystraszyło, o niemal nie dostaliście zawału! Jednakże, rzut kunaiem okazał się tak niepotrzebny, bo okazało się, że to po prostu wiewióreczka. Biedna, mała wiewióreczka. Mogliście odsapnąć, jednak nie na długo. Znikąd rozległ się głos, kobiecy! - Jesteście!! MOJA KULKA! Drobna kobietka zaczęła biec w stronę swego ukochanego pieska. A wy mieliście wybór. Mogliście ją zabić, okraść, lub nie wiadomo co, albo po prostu dać jej to szczęście. Bo przecież, to tylko kobieta. Co robicie?
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Taiyō i 13 gości