W tym dziale lądują zaakceptowane karty postaci. Na ich podstawie można się upewnić wyglądu właściwie wykonanej KP, aby uniknąć późniejszych poprawek.
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 9 lip 2020, o 17:20
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Gaika
PRZYDOMEK: Garō
NAZWISKO: Rokudo
KLAN: Hachimon
PRZYNALEŻNOŚĆ: Shigashi no Kibu
WIEK: 22
DATA URODZENIA: 371
PŁEĆ: Shinobi
WZROST | WAGA: 177 | 70
GŁOS: Klik!
RANGA: Dōkō
APARYCJA
WYGLĄD:
Pierwsze co rzuca się jego wyglądzie są jego włosy. Mają srebrno-szary kolor i rozchodzą się na dwie większe kępy. Gdyby nie to, że sterczą wysoko do góry, zapewne sięgałyby do ramion.
Ma dość drapieżny wyraz twarzy. Jego cząstkowe elementy to mocno zarysowaną, spiczasta żuchwa i trójkątny kształt twarzy. Kości policzkowe są prawie nie widoczne. Ma dość duże, wąskie oczy o żółtym kolorze. Dość proste brwi w tym samym kolorze co włosy. Jego usta to niemal prosta kreska przecinająca twarz. Choć najczęściej wykrzywiona w kpiącym uśmieszku.
Jego sylwetka jest smukła z wyraźnie zarysowanymi mięśniami. Szerokie ramiona i stosunkowo długie ręce na których można znaleźć sporo blizn i zadrapań. Same dłonie są dość żylaste i mają wyraźne ślady spracowania. Jest dość przeciętnego wzrostu, jednak sterczące włosy wyraźnie nadrabiają brakujące kilka centymetrów.
UBIÓR:
Wybiera prostotę i funkcjonalność ponad fantazyjne ozdoby. Zazwyczaj nosi koszule z długim rękawem o czarnym kolorze. Do tego nosi się z jasnymi spodniami, przewiązanymi żółtym pasem. Tak przynajmniej nosił się początkowo. Wyraźnie jednak nie dba o te ubrania, bo często można zobaczyć dziury i rozcięcia w materiale. Pod tą warstwa jednak wybija się biel bandaży, którymi Owinięte jest niemal całe ciało oraz jego dłonie. Niekiedy na odsłoniętych częściach skóry można zobaczyć jasne plastry. Buty nosi czarne, nie zakrywające kostki, o dość wytrzymałej podeszwie z wyprawionej skóry.
Swoje rzeczy nosi w brązowym, skórzanym plecaku, który zazwyczaj nosi na jedno ramię. Tak jak na ubiorze wykazuje on widoczne oznaki użytkowania przez długi czas. W odróżnieniu jednak od koszul i spodni nie ma w sobie zbyt wielu dziur.
ZNAKI SZCZEGÓLNE:
żółte oczy
srebrna grzywa
bandaże i plastry
OSOBOWOSC
CHARAKTER:
Charakteru nie w sposób opisać w kilku krótkich słowach. Można próbować jednak zaszufladkować jednostkę używając pewnych skrótów myślowych. Gaika jest na co dzień spokojną osobą. Raczej nie uświadczysz nagłych wybuchów emocji z jego strony, ale nie jest to też znudzenie. Wobec innych cechuje się umiarkowanym zainteresowaniem. Bardziej interesuje go w jaki sposób się poruszają, jak walczą. Czy są zagrożeniem? Czy potencjalną ofiarą?
Jeśli chodzi o słowa, to Garou stosuje formy grzecznościowe do swoich przełożonych, ale nie obawia się przełamać konwenanse i pozwolić sobie na większe spoufalanie się. Na ogół stosunkowo uprzejmy wobec innych. Jest wyznawcą podejścia, że słowa to pośrednia forma komunikacji. Tylko wymiana ciosów może otworzyć oczy jednostki na myśli drugiej osoby. Przynajmniej tak jest wśród wojowników.
Ów fasada stoicyzmu jednak kończy się w miejscu, w którym następuje konflikt. Walka stanowi istotny cel i środek w życiu Rokudo. Konflikt generuje w nim mnóstwo emocji, od ekscytacji aż po wściekłość. Całe to spektrum odczuć jest świetnym paliwem do jego działań. Jest jednak na tyle świadomy swoich odczuć, że nie rzuca się na ślepo na swoich wrogów. Nie ma moralnych zahamowań w używaniu forteli czy zwodów. Nie daje się łatwo sprowokować, ale jest chętny do stosowania prowokacji wobec innych.
Nie jest osobą, która przesadnie duży nacisk kładzie na honor, ale stara się nie szargać swojego imienia przez łamanie raz danego słowa. Wynika to raczej z praktycznych walorów uchodzenia za osobę słowną. Najważniejszą dla niego cnotą jest pracowitość.
CIEKAWOSTKI:
zawsze ma ze sobą jakieś bandaże i plastry
ogromny apetyt
ma słabość do zwierząt, zwłaszcza kotów
NINDO: Człowiek to naczynie na perfekcje.
HISTORIA
- Wszystko ma swój koniec. Spokój. Szacunek. Lęk. Słowa. Cierpliwość. – Żółte ślepia wydawały się wręcz wwiercać pod naskórek rozmówcy. W głosie jednak nie można było odczuć jakiejś niechęci. Raczej rozczarowanie. – Mówiłem, dziesięć szans. – Nacisnął dźwignie i patrzył jak pierwsza z szans odrywa się od dłoni, a strużka posoki zaczyna się wydobywać spod oderwanego paznokcia. Dobrze, że jego „gość” siedział, bo Garou stał za jego plecami i miał wyraz dezaprobaty na twarzy. Taki kąsek właśnie marnował mu się przed oczami, a on przecież mógł go o wiele lepiej spożytkować! Te mocno zarysowane mięśnie pod cieniutkim materiałem, świadczyły, że przeciwnik był wojownikiem. No taka strata…
- Dobrze, zrobimy tak… - Odezwał się po chwili, jak krzyki mężczyzny skończyły rozbrzmiewać w ciemnym pomieszczeniu z litego kamienia. Niech sobie krzyczy, tutaj i tak go nikt go nie usłyszy. Nikt, kto by przybiegł na pomoc. – Ja opowiem coś o sobie, a ty się zrewanżujesz, zgoda? – Uśmiechnął się ciepło spoglądając na mężczyznę z zaczerwienionymi oczami. Szybkim ruchem zapchał otwór gębowy brudnym, zakrwawionym bandażem, która czasy świetności miała już za sobą. W końcu nie chciał, by mu przerywano. – Nazywam się Gaika Rokudo i pochodzę z przyjemnej wioski na zachód stąd. – Łkający mężczyzna z miał usta pełne co niezupełnie pozwalało mu być aktywnym uczestnikiem rozmowy, ale przynajmniej wygodne miejsce siedzące z pasami utrzymującymi jego ręce i nogi. Nie chcielibyśmy przecież, aby wyszedł w trakcie rozmowy. To by było niegrzeczne. – Nie, nie. Dalej na zachód. Tuż przy Odnogach. – I od razu zrobił się grzeczniejszy. Chociaż uraził tym nieco mówcę. To przecież nie prawda, że wszyscy mieszkańcy tamtej krainy to przecież agresywni paranoicy oraz przestępcy. Do tych ostatnich przecież należał gość Garou, któremu przecież niczego w towarzystwie młodzieńca nie brakowało. Miejsce siedzące, zestaw do manicure, a od niedawna nawet kawałek bandaża do zagryzania. Nic tylko się cieszyć. – No to na początek opowiem ci o moim ojcu. Słyszałeś kiedyś legendę potoku krwi? – Nazwisko usiadł na posadzce i oparł się plecami o tył oparcia krzesła jego gościa. Od wspominek zaczęło się robić dziwnie nostalgicznie. – Powiadają, gdy zabijesz tysiąc wrogów i wykąpiesz się w ich krwi, to przestaniesz być człowiekiem. Stajesz się… Czymś więcej. – Siła wspominek spowodowała, że Gaika się rozmarzył. Ah, znów być młody i móc uczestniczyć w tym wszystkim! – Oczywiście mordować kogo popadnie też nie ma sensu. Aby stać się demonem musisz zabijać demony. Tak przynajmniej wierzył. Szczęśliwie jednak… - Klasnął w dłonie przykuwając nieco uwagę gościa, który pewnie zaczynał odpływać w endorfinowym haju. -…miał wiele wojen do wyboru do koloru. Właściwie niemal co roku coś się nawet dziś dzieje, nie? – Łokciem szturchnął oparcie swego słuchacza, któremu znów coś odwróciło uwagę.
- Problemy jednak się zaczynają, gdy kończą się przeciwnicy po jednej stronie, więc trzeba sięgnąć do własnych zasobów. – To jakże oczywiste zdanie skwitował jedynie ciężkim westchnieniem. – Pewnie pytasz o jaką wojenkę chodzi? Ojciec w sumie już nie pamięta. Zrobił to co chciał i stał się czymś innym. Bestią. – Skwitował to wszystko uśmiechem. Cóż, jak jest się synem bestii, to cóż innego pozostaje? – Takim, który hołduje jedynie swoim własnym instynktom. Jak chce jeść to je. Chce spać to śpi. Chce mu się pieprzyć to… - Kolejne westchnięcie. – Powiedzmy, że tak trafił na moją matkę. Kiepska sprawa, kiedy się znajdziesz w nieodpowiednim miejscu i czasie. Oczywiście nie mam mu tego za złe, w końcu dzięki niemu tutaj jestem i możemy sobie tak przyjemnie porozmawiać. -Skwitował monolog po czym wstał z podłogi. Kto siedzi na zimnym, to może złapać wilka, a on nie lubił konkurencji. – No dobrze, teraz ty mi opowiedz czego tutaj szukałeś, taki czcigodny smok na terenach objętych neutralnością przecież za zgodą wszystkich rodzin. – Szybkim ruchem pozbawił go zatyczki mającej uniemożliwić mu rzeczowy udział w rozmowie. Teraz ich role się zamieniły, to on miał słuchać, a tamten mówić.
W końcu powiedział. Jeszcze tylko trzy razy musiał pociągnąć za dźwignie i zużyć łącznie cztery szanse na samodzielną wypowiedź w tej kwestii. W międzyczasie dowiedział się więcej szczegółów z życia Garou. Jak jego matka, córka jednego z członków rady kupieckiej została bestialsko zgwałcona przez jego ojca. Jak ten, który dokonał czynu porwał ją do siebie i zmusił do życia z małym chłopcem. Czy był to kaprys bestii? Czy też kierowała nim logika? Po jakimś czasie znudziła go ta zabawa w dom i pozwolił im odejść, samemu ruszając w kierunku Głębokich Odnóg. Tam gdzie byli inni podobni jemu. Potwory w ludzkich ciałach. Marnotrawna córka, spisana na straty wróciła do stolicy ze swoim małym synkiem. Dzieckiem gwałtu i bękartem. Im bardziej dorastał, tym bardziej widziała w nim twarz swojego oprawcy. On sam nabierał cech podobnych bestii, jego sterczące włosy, jego jarzące się ślepia… To wszystko sprawiło, że był traktowany dość surowo. Ale diamenty powstają wyłącznie pod ciśnieniem. A on nie miał nic przeciwko takiemu traktowaniu. W sumie gorsze niż to, które otrzymał od ojca go nie spotkało. Jedyne co dobre z tego przyszło, to jeden stary zwój i zaproszenie w przyszłości, jak będę już wyzwaniem.
Została tylko formalność. Szybkim ruchem skręcił kark przesłuchiwanego. Nie było w nim złości czy niechęci. To był akt łaski. Zdrajca w Akiyamie miałby znacznie gorzej.
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Ubrania:
Bandaże na rękach po 15 metrów na jedną
Broń:
Dwie metalowe tonfy przyczepione do paska
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: Klik!
PH: Klik!
MISJE (zwykłe/klanowe):
D - 1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6/0
C - 1 /1 + 1 + 1 + 1 = 4
B - 0/1 + 1 + 1 = 3
A - 0/0
S - 0/0
WYPRAWY:
C - 1 /0
B - 0/0
A - 0/0
S - 0/0
EVENTY:
PREZENT OD ADMINISTRACJI: Shikarui - niewielki, pociągły kryształ o czarnej barwie i pięknych, fioletowych refleksach przebijających się przez niego całego, czyniąc go trudną do oderwania oczu biżuterią. Jednorazowo, jeżeli zostanie aktywowany w czasie trwania misji, kiedy tylko pojawi się jakieś niebezpieczeństwo w zasięgu około 50 metrów, kamień zacznie intensywnie drżeć by ostrzec swojego właściciela o czającym się na niego potencjalnym zagrożeniu. Po użyciu kryształ zostaje na pamiątkę.
Trzy nieduże bombki Jedna bombka z cienkiego szkła przyozdobione zimowymi widokami Kantai, Hyuo oraz Yinzin, działające jak bombki świetlne
1875 znaków skróconego treningu
625 znaków skróconego treningu
4375 znaków skróconego treningu
6250 znaków skróconego treningu
0 x
BeeBee-Hachi
Moderator
Posty: 706 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 16 lip 2020, o 14:31
0 x
BeeBee-Hachi
Moderator
Posty: 706 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 16 lip 2020, o 19:23
Akcept. Witaj na forum, multiku.
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości