"Zdrajca". Podsumowanie eventu

[Vulpie]

Zdrajca
Podsumowanie eventu

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=wgRb9EvMamg[/youtube]

Hō-ō Kūdō.
Wewnątrz biura przywódcy organizacji, Yuriko siedziała za solidnym dębowym biurkiem, masując się po skroniach. Misja na której byli nie zakończyła się niestety pełnym powodzeniem. Nie tylko musieli porzucić część zdobytych informacji, ale też sytuacja wymusiła na nich krótkotrwałą współpracę z Antykreatorem. Pomimo tego że ich celem było zniszczenie tego człowieka, kiedy pojawiła się Ogoniasta Bestia - wszystko upadło. A nawet mimo tego że zmusili się do do tej walki, prawie wszyscy najemnicy którzy dołączyli i tak uznali że po prostu powrócili do dawnego trybu bycia. Cokolwiek by nie zrobili, i tak byli tymi złymi.
Westchnęła ciężko. Bycie przywódcą rzeczywiście nie było dla niej.
Powoli podniosła się zza biurka, podchodząc do niewielkiego okna z widokiem na Głębokie Odnogi. Strzeliste szczyty i postrzępione zbocza klifów, w tym ta ściana na której został postawiony ten dawno już zapomniany przez świat fort, zawsze wyglądały równie groźnie... co użytecznie. Sam fakt, że terytoria były całkowicie dzikie, bez jurysdykcji jakiejkolwiek większej organizacji czy stronnictwa, sprawiał że ukrycie się tutaj było dziecinnie proste: nikt, kto cenił sobie swoje bezpieczeństwo, nie zapuszczał się tu z własnej woli. A uciekający i tak byli w niebezpieczeństwie, więc nie mieli nic do stracenia.
A jednak... fakt że cały czas uciekają, nie daje najlepszego ich obrazu...
Hyuuga oparła się o parapet okna i rozejrzała się, zrezygnowana. Przeczytała już wszystkie dokumenty które Hakusei odtworzył dzięki swojej umiejętności pamięci eidetycznej - wliczając w to część wspomnień, które zdołał usłyszeć, czyli ósme, dziewiąte i dziesiąte. Było to sporo wartościowej wiedzy, nawet jeśli nie mówiła wprost o możliwościach Hana, na pewno przybliżały lepiej jego osobę i aspiracje - a to można było użyć na jego niekorzyść.
-Jeżeli chcesz skoczyć, to upadek na dziewięćdziesiąt osiem procent będzie śmiertelny.
Kobieta aż podskoczyła, kiedy usłyszała niewiele za sobą głos Hakuseia. Mężczyzna, nawykły do zwiadu i pozostawania niewidocznym, nie miał najmniejszego problemu z zakradnięciem się do biura - a że Yuriko nie była skupiona na obserwacji i nie podejrzewała tego podejścia, Hakusei miał tym łatwiejsze zadanie.
-Na bogów, Hakusei, prawie dostałam zawału - sapnęła, kładąc rękę na piersi.
Zamaskowany mężczyzna kiwnął lekko głową.
-Wiem. Nietrudno mi to zauważyć, zwłaszcza że jesteś w tym rozkojarzonym stanie od kiedy wróciliśmy z Oniniwy. Chociaż nie mamy dużo osób, i tak większość zarządzania spadło na mnie.
-... a Kenshi i Reiya?
-Dochodzą do siebie - odparł, samemu również zbliżając się do parapetu. - Pomoc Sau i kilku rekrutów okazała się być dla nich zbawienna, lecz będą potrzebowali trochę czasu by wrócić do pełni sprawności. No, i odczuwają syndrom ocalałego, mają do siebie żal że nie udało im się uratować życia Miyuki.
Yuriko opuściła głowę. Ona sama również czuła duże rozgoryczenie przez to, ile osób zginęło przez tę jedną, zakończoną wątpliwie wyprawę. Młodzi i starsi, pochodzący z różnych części świata - teraz przez ich zaproszenie odesłani do Yomi, gdzie przybyli pokryci błotem z bagiennych ruin Oniniwy.
-... Rozumiem. Postaram się z nimi porozmawiać.
-A, i tak dla Twoich informacji - zleciłem już wysłanie notatek na temat tego co zgromadziliśmy do wszystkich liderów shinobi. Anonimowo, rzecz jasna.
Yuriko podniosła wzrok na zamaskowanego mężczyznę, który przyglądał jej się wyczekująco. Od razu było widać różnicę między ich podejściem - ona, nastawiona bardziej na udział w walkach i bycie osobą przyjmującą rozkazy, nie potrafiła sobie dobrze poradzić z problemami emocjonalnymi przychodzącymi wraz z dowodzeniem. Hakusei zaś wszystko brał w pełni na logikę i obserwację z boku, dzięki czemu znajdował wszystkie potrzebne szczegóły i wiedział co z nimi zrobić. Nawet kiedy ona była wyłączona z akcji, on nadal działał - nawet mimo tego że w Oniniwie to on otarł się o śmierć. Był zdecydowanie silniejszy niż ona.
To on powinien przewodzić Feniksom.
-... mam też jeszcze jedną informację która może Cię zaciekawić.
Yuriko spojrzała na Hakuseia pytająco.
A następne słowa sprawiły, że aż cofnęła się o krok.
-Zjawa. Opuścił nas.

---

Kilka kilometrów na północ od Oniniwy.
Podróż to tego miejsca przyniosła mi znacznie więcej zmęczenia niż bym podejrzewał. Nie tylko musiałem ponownie wejść do tego cholernego miasta, to jeszcze obserwować jak to zostało najpierw splądrowane przez moich dawnych przybocznych, a teraz - niemalże zrównane z ziemią przez atak Bijuu. Co prawda miałem dzięki temu możliwość ostatecznego pogrzebania tematu tej osady, jako że nie było tam już prawie nic co trzymałoby mnie przy chęciach odwiedzin... ale jednak, zadra nadal tkwiła zaskakująco głęboko. Przez ten krótki czas wyprztykałem się z chakry bardziej niż bym chciał, a moje nieumarłe ciało otrzymało dostatecznie dużo obrażeń, bym teraz czuł się osowiały nawet mimo niemożności odczuwania zmęczenia.
Nie mówiąc już nawet o tym, ile nerwów musiałem z siebie wyrwać.
... najpierw będę musiał porozmawiać z Akuryo, aby upewnił się że moje ciało dostanie odpowiednie środki podtrzymujące i regeneracyjne. Już od kilku dobrych lat utrzymywałem się na tym świecie jako Edo Tensei, i zaczynałem coraz mocniej odczuwać tego reperkusje.
Kiedy zaś to skończę... będę miał do pogadania z NESem.
NES. Szalony skurwiel, który dołączył do organizacji którą założyłem za życia, i bardzo szybko wyszedł na samą górę - aż do rangi Jeźdźca. Miał szczęście, że pod moją nieobecność te rangi przechodziły przez testy wewnątrz grupy - tak to nigdy nie wziąłbym go ze sobą. Nawet pomimo tego, jak absurdalnie potężny ten mężczyzna się wydawał.
Gdyby tylko dało się go okiełznać - stałby się najpotężniejszym narzędziem w moim ręku.
A tak...
-... "a tak, to czuję jakbym miał w dłoni odpaloną notkę wybuchową".
Obróciłem głowę. Przy jednym z drzew stał NES.
A więc ta sprawa przechodzi wyżej na listę.
-To właśnie chciałeś powiedzieć, czyż nie? - Zaniósł się śmiechem, podchodząc bliżej. - Och, nie bój się, Han. Robię rzeczy po swojemu, ale nadal z Twoim dobrem na myśli!
... Ehe.
-Wytłumacz mi więc - w którym miejscu powiedziałem, że chcę żeby ktokolwiek za mną szedł? Oraz KTO DAŁ CI POZWOLENIE NA WYPUSZCZENIE DEMONA?
NES machnął ręką.
-Aj tam, wymówki, wymówki. Twój sposób prowadzenia narracji jest po prostu horrendalnie NUDNY. Powinieneś był ich wszystkich wybić, zanim spróbują wypełznąć z miasta niczym szczury. Ale nuuuuu, wolałeś próbować z nimi rozmawiać i przekonywać ich na swoją stronę. I co z tego wyszło? Tylko kolejne problemy! - Uśmiechnął się. - A tak, miasto jest prawie rozwalone, fanty zebrane, nie musisz już nigdy więcej kłopotać się Oniniwą. Jak na moje - zwycięstwo!
Zacisnąłem pięść.
-Nie zamierzałem niszczyć Oniniwy, do diabła!
NES pstryknął palcami, ponownie śmiejąc się szaleńczo.
-Ach, no tak! Wiem też dlaczego! - Wyszczerzył zęby w wyjątkowo niepokojący sposób. Przy okazji sięgnął do paska, aby wyciągnąć mały zwój. - Jesteś cholernie przywiązany do miasta, bo przeżyłeś w nim sporo, fakt. Ale prawdą jest... że zależało ci na jednym, prawda?
Rozwinął zwój i zdjął pieczęć.
Aż otworzyłem szerzej oczy.
... trzy urny z prochami.
-Znalazłem więc chwilę i ich dla Ciebie odratowałem. Nie ma za co.
Na chwilę straciłem nad sobą kontrolę.
A kilka sekund później maszerowałem już w stronę Tajemniczego Lasu, dzierżąc przy sobie trzy urny.
Zakrwawioną ręką, która chwilę wcześniej przeszyła tors NESa na wylot.

---

-... shisho! Mamy rannego!
Przez chwilę niczego nie widziałem. Wylew krwi z ciała okazał się być... znacznie drastyczniejszy niż podejrzewałem. Miałem tylko świadomość, że ktoś stoi obok mnie, i kogoś nawołuje. A więc to takie uczucie, oberwać praktycznie na granicę zgonu?
Panował niewielki harmider, który słyszałem jak gdyby z daleka.
A w końcu... głos.
-Biedna duszo. Nie obawiaj się. Jestem Hyuuga Hanzo. Moi akolici zabiorą Cię do naszego monastyru.
... Aż chciałem zacząć się śmiać.
Głupiec.

I w ten sposób kończy się kolejny forumowy event!
Z tego miejsca chciałbym wszystkim bardzo serdecznie podziękować za udział, i za cierpliwość wobec nas oceniających - po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z prowadzeniem tak wielkiego eventu tylko we dwójkę (26 ludzi, dżizas krajst), i czasami ciężko było w pełni opisać wszystkie wątki tak wyczerpująco, jak wszyscy byśmy chcieli.
Oczywiście, przez część eventu zdarzały się momenty, w których pojawiały się pomniejsze spory, utarczki i momenty słabości - mam jednak nadzieję, że nie wpłyną one na całkowitą ocenę eventu, i znaleźliście chociaż trochę przyjemności z czytania tych ścian tekstów i fabuły, która nie dla każdego jest znajoma i oczywista.
Chcę również podziękować Koali za pomoc w prowadzeniu wydarzenia, ciągły kontakt i koordynowanie naszych postów i zajść pomiędzy grupami tak, żeby wszystko miało ręce i nogi. Nie przesadzam mówiąc, że prawdopodobnie bez Twojej pomocy nie dałbym sobie rady z poprowadzeniem tak wielkiego wydarzenia. Dziękuję za wszystko

No ale, bez przedłużania.
Ze względu na długość i poziom trudności eventu, postanowiliśmy z Koalą podnieść wynagrodzenie maksymalne za event z 150 na 200 PH. W końcu cały czas byliście wystawieni na możliwość oberwania losowym kowadłem, zmuszani do odpisywanie często pomimo problemów i wyjazdów IRL, a i tak mieliście chwilę by uczestniczyć przez te kilka miesięcy.
A oto i wynagrodzenia:

1. Ścieżka Koali:
2. Natsume - 195 PH + ukończenie eventu rangi S
3. Ichirou - 200 PH + ukończenie eventu rangi S
4. Kyoushi - 180 PH + ukończenie eventu rangi S
5. Mujin - 190 PH + ukończenie eventu rangi S
6. Takashi - 160 PH + ukończenie eventu rangi A
7. Jun - 200 PH + ukończenie eventu rangi S
8. Harisham (na nową postać) - 115 PH
9. Toshiro - 175 PH + ukończenie eventu rangi S
10. Kuroi Kuma - 180 PH + ukończenie eventu rangi S
11. Seinaru - 190 PH + ukończenie eventu rangi S
12. Kakita Asagi - 200 PH + ukończenie eventu rangi S
13. Keira (na nową postać) - 125 PH

1. Ścieżka Natsu:
2. Uchiha Masako (na nową postać) - 140 PH
3. Tamaki Hyuga - 140 PH + ukończenie eventu rangi A
4. Asaka - 200 PH + ukończenie eventu rangi S
5. Shikarui - 200 PH + ukończenie eventu rangi S
6. Aka - 160 PH + ukończenie eventu rangi A
7. Kaiko - 180 PH + ukończenie eventu rangi A
8. Yami - 160 PH + ukończenie eventu rangi A
9. Shenzhen (na nową postać) - 125 PH
10. Akaruidesu Yoake - 180 PH + ukończenie eventu rangi S
11. Shins - 145 PH + ukończenie eventu rangi A
12. Hikari - 170 PH + 32 PH za Shenzhena + ukończenie eventu rangi S
13. Keion - 150 PH + ukończenie eventu rangi A
14. Yoshimitsu (na nową postać) - 140 PH + 25 PH za Sashę
15. Sasha (symbolicznie) - 10 PH

Do tego każdy dostaje klejnot o wartości 1000 ryo.

Jeszcze raz - wielkie dzięki za udział! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie okazja się spotkać na jakimś evencie lub misji!

[Seinaru]

Dziękuję za event i odbieram 190 PHaszków i 1k ryo.

[Yami]

Dzięki za event wyszło miodnie.
Choć co prawda troszku boli, że mi i Ace się trafił chyba najnudniejszy wątek ale nie każdy może być przecież równie ciekawy czyż nie?

Czekam na kolejny event, może tam w końcu ktoś mnie zabije i zrobię Szabondamę

[Harikotto]

Biorę 115 ph na nową postać.

[Keion]

Dziękuje za możliwość wzięcia udziału i za hojne ocenienie mojego niewielkiego wkładu podczas eventu. Dla mnie event naprawdę dobrze przeprowadzony, gratki dla prowadzącego No i oczywiście odbieram moje 150ph :p

[Kaiko]

Dziękuję za event i całuję paluszki prowadzącym za wysiłek włożony w jego poprowadzenie. Chciałbym też pomasować zszargane nerwy przez graczy, ale no nie mam takiej mocy sprawczej. Posty wysokiej klasy, przy takiej ilości osób to i tak wielki szacun za ogarnianie tych wszystkich akcji. Mi się nawet postów wszystkich by nie chciało czytać. XD Propsy dla Koali za naprawdę porządne ogarnięcie części walki, w której każdy miotał technikami i uskuteczniał najsprytniejsze plany na jakie ich było stać. Propsy dla Natsa za napisanie wszystkich tych wspomnień, które w sumie nadały Hanowi prawdziwej głębi, a nie takie "no Antykreator jest zły i robi złe rzeczy bo jest zły, więc Wy jako dobrzy macie go pokonać".

Ogólnie szacun dla Was i dzięki za wszystko. Mam nadzieję, że na następnym evencie zabijecie Yamiego i będzie mógł wreszcie zrobić Shabondame. <3

Odbieram co moje, dzienks.

[Mujin]

Dziękuję za event. Teraz pora na moją całkowicie obiektywną opinię:
Było super. Silni gracze mieli co robić i czułem się bardzo doceniony przez GMa. Pomimo tego że jestem upośledzony bojowo to Mujin miał rzeczy do roboty. Było nieco pomyłek i czasami czułem że Natsu jest zbyt łaskawy, ale potem przypomniałem sobie o Keirze. Niektóre rozwiązania fabularne słabo mi się podobają (głównie z Hanem) ale jest to subiektywna opinia o sposobie działania villana. Wątek wyboru Hana zrozumiały. Nie mam nic do zarzucenia. 10/10

Odbieram moje 190

[Mikoto]

Event naprawdę niesamowity, a cała historia Hana naprawdę mega. Ogromny szacun dla Ciebie, Natsume. Jak nic zasługujesz na Pisarza w każdej kolejnej gali, bo doskonale wiem ile pracy Cię to kosztowało i jak starałeś się dbać o szczegóły tej historii Żałuję, że musiałam go tak szybko zakończyć i to w takim sposób, ale może to i lepiej. Dzięki za oprowadzenie po tej niesamowitej opowieści i mam nadzieję, że NES nie zrobi krzywdy Hanzo Odbieram swoje 125 PH <3

[Toshiro]

Dzienki, biere.

[Shins]

Biorę co moje i ruszam dalej. 145 PH.

[Tamaki Hyūga]

Odbieram 140 PH i 1000 Ryo

[Hikari]

Było miło i przyjemnie, gratuluję trudu włożonego w event. Odbieram swoje ph'czki i klejnocik warty 1k ryo.

[Kyoushi]

Również dziękuję i do następnego . Odbieram 180 PH i 1k ryo.

[Kakita Asagi]

Wow... nie ukrywam, nie spodziewałem się takiego wyróżnienia! Bardzo dziękuje za tak sowite wynagrodzenie za event ! Odbieram swoje 200 PH i 1000 Ryo.


Event był duży, nie tylko ze względu na liczbę ludzi, ale i na swój wpływ na fabułę forum jak i na wszystko, czego do przygotowania wymagał. Ja na Kakitku mam teraz nad czym myśleć i co robić - będą zmiany, ale jakie? No, to czas pokażę.
Podziękowania dla GM za poprowadzenie zabawy - teraz należy się Wam odpoczynek i nabranie sił... przed kolejną wielką przygodą. Jak powiedział Han: apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak więc

PS
Chcę spotkać Zjawę.

[Shikarui]

Dzięki za evencior, bawiłam się super! Zarówno jako prowadząca jak i gracz. Miałam super eventową grupę, która dawała z siebie wszystko, więc aż się chciało odpisywać i dla nich tworzyć. Najbardziej znienawidzona część eventu - kiedy źli i niedobrzy gracze zmuszają cię do malowania mapki :C ale jakoś to poszło kappa

Trochę w naszej grupie było zamieszania czasowego przez niedoczytanie technik, ale no trudno, zdarza się! Mi też się zdarzało xD Szkoda, że na końcu tak czasowo się to też rozwlekało, bo to przedłużaało końcówkę. Ale tak, energię teraz trzeba ładować na kolejny evencik. Zarówno na granie jak i prowadzenie! Szkoda, że nie dało się wcisnąć wszystkiego, co chciałam (jako prowadząca), ale wydaje mi się, że i tak było napakowanie akcji!

Dziękuję za nagrodę i odbieram