Dzielnica portowa

Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Hikari »

Z/T -> Fukuzako
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Kyohei »

MISJA 19/19
Zostawiając w tyle swoich niedoszłych oprawców, Okami drwiąc i szydząc z nich zostawił na dodatek swojego klona, by im podokuczał. Istny geniusz zła, to powinno oduczyć ich chęci łatwego zarobku cudzym kosztem. Droga powrotna nie wyglądała wcale jak ta, którą przebył w stronę pierwszą. Podróż mu się dłużyła, było mu zimno, a oczy zamykały się niemal co chwilę. Głód także mu doskwierał. Nic przyjemnego, iść samemu przez całą wyspę w taki chłód. Na szczęście udało się mu dotrzeć do Przystani Tenkyu. Zmarnowany, brudny, głodny i niewyspany doczłapał się do statku, którym miał wrócić na Kantai. Widział jednak, że załogi nie ma. Wszedł na statek i poszedł spać natychmiast, układając się na względnie wygodnej ławce.

Mijały godziny, a statek skoro świt wyruszył. Kapitan widział, że Wilk jest wycieńczony. Było to po nim widać. Nakazał zostawić dla niego część zakupionego świeżego jedzenia, aby ten mógł się posilić kiedy wstanie. Okami jednak nie wstawał aż do godziny 12. Wtedy właśnie, został brutalnie obudzony, śmierdzącą rybą i wiadrem zimnej, morskiej wody.

- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Krzyknął obudzony chłopak, zupełnie nieświadom tego gdzie jest, kim jest i co się dzieje. Kapitan jak i załoga zrobili mu żart. Dobili już do portu, więc obudzili wielkiego śpiocha. Okami zjadł jeszcze posiłek z Kapitanem, ponieważ ten na to nalegał. Podczas posiłku wsłuchiwał się w opowieści Wilka z Satomi, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. Byli umówieni, żeby spotkać się w tym samym miejscu w porcie. Załoga "Wydry", bo tak nazywał się kuter którym pływali, była tu regularnie, dwa razy w tygodniu. W czwartki i wtorki. Właśnie była sobotnie popołudnie, przez co Kapitan oddelegował Okamiego do dokończenia swoich spraw tutaj, na kontynencie, zanim będą mogli razem udać się na morze. Wszak Wydra nie musiała od razu płynąć na kontynent, a Okami, zmęczony swoją misją, nie przydałby im się.

- Śpiący ochroniarz to żaden pożytek, wypocznij!

- skwitował pod koniec rozmowy Kapitan. Wilk był jednak już całkiem wyspany. Co prawda leżenie na łodzi nie było wygodne, więc nie można tego uznać za odpoczynek godny kurortu SPA, natomiast zupełnie wystarczający, żeby mógł pójść oddać piekarzowi jego paczkę, nie słaniając się na nogach.

Jako, że Kenjiemu zależało na jak najszybszym otrzymaniu paczki, Okami wyruszył z nią natychmiast. Wiedział, że gdy wystarczająco popyta, to znajdzie szybciutko piekarnie. Jako, że całkiem dobrze znał Hanamurę, zapytał jeszcze w porcie, a po paru minutach był już u progów piekarni.

Zobaczył tam znajomego piekarza i zakrzyknął:

- Sporo trudu kosztowało mnie zdobycie tej paczki. Ten Kotetesu to kawał chłopa!

Rzucił ironicznie, wszak piekarz nadal uważał, że Kotetsu to wielki bandyta. Może dla Babci Kotetsu taki wizerunek był lepszy? Nie wziął się znikąd, musiał mieć coś na celu. Piekarz podziękował za swoją paczkę, wręczając shinobi mniszek z zapłatą. Teraz pozostało Kenjiemu sprzedać tytoń i obłowić się na sprzedaży! A Okami? Zyskał potencjalną pracę jako ochroniarz, wykonał swoje zadanie i zadowolony, z mieszkiem pieniędzy w kieszeni miał jeszcze cały dzień dla siebie!

Koniec Misji Okamiego pt: PACZKA TYTONIU, 19/19 postów
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Ōkami »

Dotarcie na statek łatwe nie było, bo inaczej się idzie "na świeżaka", a inaczej kiedy jest się bardziej zmęczonym i chudszym o ponad połowę swojej czakry. Nie zmieniło to w praktyce jednak nic - wiedział, że musi dojść i powtarzał to sobie, klepiąc się po twarzy po drodze i podskakując w miejscu by chociaż trochę rozbudzić ciało. Kiedy dotarł na statek, a było już całkiem późno, udało mu się paść na japę jak długi i wyzionąć ducha zasnąć snem wiecznym sprawiedliwym bo i zasłużonym. Obudzono go dopiero po południu, na dobrą sprawę, co było dziwne dla Wilka wstającego rano... ale także dla Wilka który zwykle nie jest po kilkudniowym treningu zwieńczonym prawie całodobową akcją w dostarczanie komuś paczki, używanie technik i bieganie po obcych wyspach. Niecodzienne, ale dość ciekawe jako odmiana. Dużo mniej pozytywna była zimna woda, którą oberwał, ale był dość zmęczony by nie chcieć wyciągnąć konsekwencji. A koniec końców mógł podnieść wodę i w ripoście skąpać połowę załogi w ruchomym potoku nad którym miał władzę dzięki swojej technice.

Dowiedział się za to, imion wszystkich załogantów w tym i Kapitana, a także nazwy ich statku, zwrotnej, śmiesznej małej wyderki, którą przyjdzie mu ochraniać. W sumie, czemu nie, on się przetransportuje i oni będą mieli kryte plecy czyli Wilk syty i Wydra cała. Zanotował w głowie jak i kiedy wypływają, a po rozmowie i paru uprzejmościach zostało mu udać się do piekarza i oddać mu paczkę. Lepiej niech żyje w przekonaniu, że jego Kotetsu to wielkolud, a nie staruszka, bo ani chybi zacznie napastować Hanamurzańskie staruszki w poszukiwaniu innych używek. Tą wiedzę zyskał Wilk i nie zamierzał się nią dzielić.
Po dostarczeniu paczki i przespaniu się u strażników, wiedząc, że nadchodzi wtorek, udał się znów do portu i zaokrętował się na Wydrze. Parę małych opłat związanych z zapasami na drogę i był gotów ruszać w podróż, podczas której wypatrywał zagrożeń, stojąc na pokładzie, gotów do obrony wydry technikami.


Droga do Ryuzaku no Taki przebiegała jednak całkowicie spokojnie tym razem, a mijający ich statek, widząc nową twarz na pokładzie, podejrzanie szybko zmienił kurs i oddalił się w przeciwnym kierunku...
Zostało czekać, aż na horyzoncie będzie ląd, na który Wilk, po raz pierwszy w życiu poza wyspami, będzie mógł zstąpić i odkryć coś nowego.


Skąd: Kantai
Dokąd: Ryuzaku No Taki
Czas podróży: 45 Minut
Czas przybycia: 23:45
Środek transportu: Ambitny kuter "Wydra"!
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Ōkami »

Problemem z pieniędzmi jest to, czy osoba od której chce się te pieniądze wydobyć je posiada. Bo jeśli celem porwania Mayuri było odzyskanie długów od ojca/rodziny Mayuri, to o ile rodzina jej nie okłamywała, a Wilka przy okazji, i nie siedzieli na kopcu złota… To Mayuri była równie im przydatna żywa co i martwa. Pytanie tylko kiedy porywacze, jeśli Mayuri została serio porwana dla pieniędzy, to zrozumieją. Mogli już zacząć coś podejrzewać po samym przeszukaniu domu dziewczyny, rozgardiasz był jednak dokonany solidny, a Wilk wiedział, że króliczyca nie śmierdziała groszem - jak się gdzieś spotykali, to często on płacił mimo tego, że sam ma na co zbierać fundusze, bo zwyczajnie rozumiał, dzięki rzucanym spojrzeniom, że zapłacenie rachunku w całości mocno pomoże dziewczynie z związaniem końca z końcem, a jak nie, to będzie musiała sobie czegoś odmówić.

Po dotarciu do portu, Wilk się rozejrzał. W tej sytuacji, z tym, co ustalili z Yukako, mogli w sumie zagrać tylko jedną kartą. Nim zostali na widoku i nim wszyscy ich zarejestrowali, Wilk zgarnął koleżankę na bok. Na szczęście po drodze mieli czas porozmawiać, nerwy trochę naprostowały jak i relacja między nimi. Może dlatego, że był już dla niej zupełnie miły, nie będąc wrednym ani razu.
-Dobra, Yukako-san. Mam taki pomysł. Ty będziesz mnie pilnowała z daleka, bo twoją śliczną buzię stali bywalcy na pewno powiążą ze strażą. A mnie mogą nie znać od tej strony. Mam taki pomysł, że podejdę do tych co bardziej czerstwych i popytam, czy nie znają kogoś, kto ściąga długi. Jeśli nasze założenie, że chodzi o pieniądze, okaże się trafne, to będziemy w domu. - Wyłożył jej swój plan i jeśli wszystko się zgadza i Yukako nie mówi NIE SKĄD NIE WOLNO, to wilk uderza do dzieła.


Wejdzie do portu jak do Siebie, omiatając wszystko wzrokiem i znajdzie jakichś największych złodupców. Fajnie, jakby byli łysi wielcy i brodaci, ale jeśli nie znajdzie nikogo pasującego do tego rysopisu, to znajdzie takich którzy z mordy wyglądają jakby mieli dożywocie za samą facjatę. Podejdzie do nich pewnym krokiem.
-Bry. - Zacznie ni z gruchy ni z pietruchy. - Panowie mogą pomóc? Rzucę groszem za informację, ale zależy mi się dowiedzieć, czy w tym porcie znajdę kogoś kto potrafi wydobyć hajs od tych, którzy go są winni, ale nie chcą oddać? Jeden śmieć który hodował jakieś fretki czy inne króliki pożyczył od mojego ojca na klatki, a teraz zapomniał nagle, że długi trzeba oddawać. Sam nie będę rąk brudził, a wypadałoby mu chociaż nóżki połamać. - Pierwsza poważna rola złoczyńcy-wilka w życiu i jego małej prowokacji. Nie umiał przeklinać, ale starał się wyglądać poważnie i groźnie, by nie zostać wyśmianym.
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Ōkami »

Na szczęście w porcie nigdy nie brakowało ludzi. To chyba była główna cecha Hanamury, kwestia bycia wyspiarskim cesarstwem z potężną flotą, czarną falą. Gdyby Wilk nie przepadał za statkami i morzem, widzianym z perspektywy marynarza, odrobinę mniej to pewnie by się zaciągnął do wojska i służył w czarnej fali. Pewnie jego szybki i sytuacyjny suiton na morzu byłby niezastąpiony, odpowiednio dużo treningu, odpowiednio dużo czakry i może nauczyłby się nawet zatopiać całe pirackie statki odpowiednią techniką.
Niestety dla floty i dla Siebie, statki i żeglarstwo cechowały się stanowczo zbyt wielkim chaosem i tak jak Toshiko mówiła, dzikim zaufaniem do swoich umiejętności i boskich kaprysów. Nie, to nie dla Wilka.
Suchy ląd, o ile można to powiedzieć o wyspie targanej różnymi zjawiskami pogodowymi, był miejscem dla niego doskonałym.


Faktem było, że może Wilk wykazał sie nieco dużymi pokładami paranoi, jednak wolał by potencjalna porażka i czyjaś krzywda nie wynikła z jego winy. Była to troska, chęć walki o siebie i świat, zachowania czystości oblicza czy może egoistyczna chęć nie ponoszenia konsekwencji, uniknięcia wyrzutów sumienia? A to chyba wszystko po trochu.
Na szczęście Yukako nie była tym typem osoby, która by na siłę się kantowała dla zasady. Tsu-san pewnie by miał zupełnie inny plan, zupełnie inne podejście i teraz by się z Wilkiem przekomarzał.
Dziewka się zgodziła, wskazała kryjówkę i poszła zająć w niej miejsce. Wilkowi zostało działać.
A port jak to port, nie było bardzo trudno znaleźć kogoś z pewnym dożywociem za same lico, przy którym zadbany Ookami wyglądał jak kastrat albo kobieta, bo mężczyzna miał w sobie jakieś czterysta procent mężczyzny i twardziela. Ale plan był niezły, co może pójść nie tak? Najwyżej Wilk też będzie twardzielem po tym jak mu wstawią zęby, będzie wilku bez zębów kilku.


Wilku nie pozbawiony jeszcze zębów kilku wpatrywał się w parszywego ryja z takim karkiem, jak jego własne udo, ale nie pokazywał strachu bo go nie czuł. Zabić go nie zabije, a jak dostanie w zęby to jedna pieczęć i wielki kark wyląduje wciśniety falą wody w morskiej toni. Jego władza nad żywiołem była tym, co dawało mu spore pokłady pewności Siebie, a jedną z cnót jest odwaga i tego trzeba się trzymać.
-Gdybym był cwaniakiem to bym sam załatwił swój problem, co? A dociera do Ciebie, że z jakiegoś powodu szukam pomocy i za nią płacę? Wiesz, nie każdy się rodzi taki wielki jak Ty chłopie i ciężko coś na to poradzić. A co, znasz kogoś czy sam się piszesz? - Założył ręce na klatce piersiowej,nie cofając się ani krok ani nie opuszczając głowy. Patrzył mu prosto w te jego kaprawe oczka.
Nieprawy cwaniak, huh?
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Ōkami »

Najgorszy rozwój sytuacji to taki, w którym Wilk musiałby postawić wszystko na ostatnią możliwą kartę, a to oznaczałoby, że w momencie w którym to nie zadziała to zostanie rozegrany. Na szczęście było to dość desperackie zagranie, wymagające powiedzenia - gram o wszystko, va banque! - i wyrzucenia wszystkich kart, nawet jeśli ma się kilka fajnych zagrań i możnaby było dłużej grać. To definitywnie nie miałoby miejsca przy Tsukushimie, który by zapewne już gościa skuć za takie pokątne przyznanie się do winy, potem byłoby przesłuchanie i cały raban z dokumentacją, a tymczasem Mayuri pewnie już by zaczynała gnić na dnie morza, wyrzucona przez zbójów którzy by zrozumieli, że nie wyciągną z niej tak łatwo pieniędzy ani z jej ojca.

Kiedy łotr postanowił go nazwać w najbardziej lepki sposób jaki tylko Wilkowi udało się wyobrazić, postanowił odchrzaknąć i splunąć w bok.
-Ognistowłosy, cudne określenie jakbyś chciał się umówić. - Skrzywił się, pozostając w tej swojej wypiętej i pewnej siebie postawie, z założonymi rękami. Kiedy jednak mężczyzna spróbował go spławić, Wilku uznał, że pora działać. Wszystko albo nic. Zwłaszcza jak opluł jego sugestię zapłacenia za pomoc.
-Pieniądz ci śmierdzi i stoisz tutaj chyba randki szukając? Dobrze, spoko. - I dalej pozostając w jego zasięgu wzroku, rozłożył ręce by rozsunąć swoje haori na tyle, by pokazać sześć potężnych blizn po strzałach na klatce piersiowej, a także wydobyć mieszek który nosił podwiązany od wewnętrznej strony haori. Było mu teraz zimno nawet mimo płaszcza. Od razu na myśl przychodzą cudowne wspomnienia z koralowcami w Ryuzaku.
-Oby chociaż kantaiskie ryby nie były takie wybredne na zarobek. - Rzucił nonszalancko, wybrał z mieszka około pięćdziesięciu ryou i rzucił je do wody, tak jakby rzucał rybom karmę, bez żadnego mrugnięcia ani przejęcia na twarzy.
-Ty właśnie, podrywacz, może jak nie nęci cię pieniądz, to wolisz coś lepszego? Mogę załatwić trasy patrolowe straży oraz kto na patrolach będzie. Panna która mi do łóżka włazi ma brata w straży, sądze, że wyciągnięcie takich informacji dla mnie nie będzie problemem, a komukolwiek kto zajmuje się czymkolwiek nielegalnym strasznie ułatwi życie.
Cofnął dłoń z monetami, nim wrzucił kolejną porcję ryou do wody i spojrzał mężczyźnie w twarz po raz kolejny.
-To co, złotozęby, masz jakieś informacje dla mnie czy dalej mam ryby ryjkami karmić? - Wilk, gdyby miał teraz chwilę i okazję, pewnie sam by sobie przybił piątkę. Bo jego mała gra psychologiczna, jego zdaniem, wyszła mu doskonale.


Chyba, że cokolwiek się po drodze wydarzyło, to Wilk zmieni swój plan odpowiednio. Bo po co nęcić kogoś, kto pełni tylko rolę głupka i mięśni w bandzie? Może ten, na którego bandzior patrzy jest kimś ważnym? Nie zaszkodzi mu się przyjrzeć, szukając czegokolwiek podejrzanego lub znajomego.
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Ōkami »

Niestety zadanie odzyskania prawdopodobnie porwanej Mayuri - a z każdą chwilą Wilk był coraz bardziej pewny, że chodziło o porwanie i krzywdę - nie było zadaniem stworzonym dla Wilka. W stylu Hanamurzańskim i ogólnie w stylu straży było zachowywanie się tak, jak zrobiłby to Tsukushima. Pojmał by człowieka który zdaje się coś wiedzieć i tak długo by go przesłuchiwali, przez kilka dni, aż by się wygadał ze wszystkiego co wie. Pewnie powiedziałby wszystko, co wie, a nawet więcej, bo na przesłuchaniach w końcu mówi się to, co przesłuchujący chce usłyszeć byle mieć już dość i spokój… a przez fakt ile to zazwyczaj trwa byłoby już zapewne za późno na ratunek Mayuri i jeśli ta została porwana to by już dawno nie żyła. Ale fakt jest jeden - Wilk był beznadziejnym aktorem kiedy chodziło o udawanie cwaniaka.

Nie po to jedenaście lat, wróć, nie po to osiem lat wychowywano go na honorowego i prawego człowieka, który jest szczery i zachowuje się godnie, który niesie światu nadzieje, by teraz jego udawanie złoczyńcy było jakkolwiek przekonujące. Było wręcz żałosne, ale nie można sądzić, że żaba będzie udawała mewę i będzie w tym przekonująca tylko dlatego, że ktoś jej każe, prawda? Świnia nie zacznie latać, ryba nie wybiegnie na ląd na własnych nóżkach, tak Wilk nie będzie przekonującym bandziorem szukającym mięśni do wyłudzenia czy windykacji. Nie musiał się bać, że usłyszy go ktoś ze straży, bo miał plecy w postaci Yukiko, wytłumaczyłby, że to po prostu skomplikowana akcja straży mająca na celu przeniknięcie do wnętrzności półświatka Hanamury… po prostu żałośnie wykonywana. Zostało się Wilkowi pocieszać, że Tsukushima na jego miejscu poradziłby sobie jeszcze słabiej, będą się mogli razem pośmiać po wszystkim z tego.

Jak skończą płakać po śmierci Mayuri i spektakularnej porażce i pokazie niemocy straży. Bo Wilk, jeśli ktoś chciałby teraz otrzymać od niego szczere wyznanie, coraz bardziej zaczynał powątpiewać, że mu się cokolwiek uda. Wszystkie jego działania całkowicie spaliły na panewce, wyobrażenie Wilka o bandytach wielkich miast roztrzaskało się brutalnie o ścianę jaką postawiła rzeczywistość - bandyta miał jego zachowanie, szczerze mówiąc, zupełnie gdzieś, nie przejmując się nim jak gdyby go tu nie było.
Budziło to w Wilku chęć potraktowania przeciwnika wodnym więzieniem i trzymania go tam, aż nie zmięknie na tyle, że wyzna swoje wszystkie grzechy aż do ukradzionego w dzieciństwie cukierka, ale to by zapewniło mu buta z jakiegokolwiek pomagania straży, a także pewnie inne konsekwencje. Pomijając fakt, że byłoby to całkowicie nie w jego stylu i stanowiłoby zaprzeczenie jego charakteru. Chciał przecież zmieniać serca i nawracać, ale jak tu zmienić serce kogoś komu ono chyba zgniło?!


Mężczyzna chyba miał jednak dosyć zachowań Wilka i jego pajacowania. Odpowiedzią na pytanie czy Wilk jest idiotą czy mu na czymś zależy, najszczerszą, byłoby: czemu nie oba na raz? Dostał informacje - równo po zachodzie słońca stawić się w okolicy czarnego stawu. A potem postanowił sobie pójść, tak jak i Wilk, który odchodząc podrapał się po głowie, zarzucając włosy do przodu. Miał nadzieję, że Yukiko zrozumie, że to sygnał, żeby szła do przodu i się z nim spotkała poza zasięgiem wzroku kogokolwiek kto mógł słuchać. Sam osobiście zaczął szukać wzrokiem bezpiecznego miejsca, gdzie będzie mógł się porozumieć z koleżanką.
- Nic mi to nie dało. Dowiedziałem się tylko, że mam się stawić równo po zachodzie słońca nad czarnym stawem. To może być pułapka, biorę to pod uwagę. Mogę iść sam, ale nie ukrywam, że gdybyś tam była z Tsukushimą to byłbym dużo spokojniejszy, wiedząc, że jak oberwę to ktoś mnie do szpitala zaciągnie. -
Wyznał dziewczynie, swojej koleżance ze straży, swoje myśli szczerze, mając nadzieje, że albo przystanie jego słowom i mu pomoże, albo zaproponuje chociaż cokolwiek lepszego. Koniec końców nic innego nie mógł zrobić, niż iść nad ten czarny staw i tam liczyć na szczęście.
To koniec końców był jego następny punkt podróży, by zdążyć na czas, i być równo gdy zacznie zachodzić słońce, poczekać nawet, byle się nie spóżnić.
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Dzielnica portowa

Post autor: Ōkami »

To pewnie było także doskonałą lekcją dla zarówno dla Yukiko jak i dla samego Wilka, że jeśli kiedykolwiek wyniknie taka sytuacja, że będzie możliwe do objęcia stanowisko osoby decyzyjnej w straży to trzeba powstrzymać Wilka przed zgłaszaniem się, jak sam na to nie wpadnie. W całej swojej dobroci i honorowości jest tak beznadziejnym aktorem, że wszelkie sprawy wymagające finezji mogliby sobie odpuścić. Ale pewnie cechowaliby się chociaż znacznie wyższą ekspresywnością działań, zwłaszcza w przypadku dopadania złoczyńców czy zakrojonych na szeroką skalę ataków grupowych. Jakby trzeba było gdzieś wpaść z pełną siłą, bez finezji i bez specjalnej precyzji, to tam Wilk by przodował.

Niestety nie ma żadnej wartości w gdybaniu, bo nikt nie ma umiejętności zmiany rzeczywistości i zmiany przeszłości. To, co się rozlało zostaje rozlane, Wilk został wyznaczony do znalezienia Mayuri, sprawy której straż pewnie by się podjęła z opóźnieniem i z opóźnieniem rozwiązała, gdy było po wszystkim już. A on pracował na dobrą sprawę na żywej materii, na żywym organiźmie. Musiał więc podejmować pewne ryzyko i próbować też metod poniekąd niekonwencjonalnych, nieoczywistych, by osiągnąć zupełnie inny efekt niż osiągnęłaby straż działając z podręcznikiem.

Te działania chyba coś tam nawet dały, bo coś się dowiedział i miał gdzie iść, nawet jeśli była to oczywista pułapka, to trzeba było zdać raport swojej partnerce. Ona zapewne by odniosła jeszcze gorszy efekt na potężnym łotrze, może nawet wpadając prosto w łapy zagrożenia, ale takie pocieszanie się to jedyne co teraz Wilkowi zostało.
Nie było żadnego innego wyjścia niż dogadanie się. W przypadku jakiegokolwiek ataku z naszej strony reszta znika, jakikolwiek znak, że straż się interesuje nimi i znikają.
- Jego mamy i co dalej, zakantuje się i nic nie powie, a jak będziemy go trzymać w lochu to reszta spisze go na straty, a my stracimy Mayuri. Naprawdę nie liczę, że to nie jest pułapka Yukiko. Ci ludzie nie mają honoru za grosz i nie warto z nimi postępować, tak jak z ludźmi prawymi jak Ty. Oferowałem mu pieniądze, powiedziałem, że szukam kogoś kto ściąga haracze bo mi hodowca królików wisi. Taka sprawa jak z Mayuri jak sądze, myślałem, że to podłapie, że jej ojciec nie tylko w jednym miejscu miał długi. A potem to już bzdury byle co by go przekonać, ale zakantował się, chyba nie mam aparycji ani umiejętności by być przekonującym łotrem. Tak czy siak… informuję cię, że ja planuję tam iść. Nawet jak nie będę mógł na was liczyć. Nie idę zabijać, o to się nie martw. Jeśli to pułapka to doprowadzę ich żywych. do straży. Zawszę jakbym potrzebował pomocy z łotrami to mam zaprzyjaźnionych marynarzy, to ludzie o dobrych sercach. Nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Tsu by go śledził i nic by nie znalazł, bo tacy bandyci nie robią bandyckich rzeczy całą dobę, a czas leci. Argh.
Warknął na sam koniec, ale nie do Yukako, bardziej do samego Siebie. Nienawidził bezradności, a był całkowicie o krok od bycia bezradnym, bo miotał się i krzątał bez celu.
No cóż, zostało mu się przygotować mentalnie i fizycznie i stawić się nad tym czarnym stawem. Nie było kompletnie innego wyjścia. To jedyne, co na dobrą sprawę miał i jedyne czego mógł próbować więc… trzeba się chwytać.
Wilk więc po rozmowie z Yukako kieruje się nieco okrężną drogą, z przerwą na zjedzenie czegoś i odpoczynek, nad czarny staw, zastanawiając się co go tam czeka.


Z/T w tym miejscu?
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanamura”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości